ROZDZIAŁ 18

621 60 47
                                    

Na samym początku chce powiedzieć, że nie wychodzi mi pisanie takich rzeczy, ponieważ nie mam pewności kto to czyta i czy pewna osoba mnie nie zabije (͡° ͜ʖ ͡°) xD. No dobra jedziemy! Nie zabijcie mnie za to gówno...

°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°

*Dave*

Za pare godzin muszę jechać do pracy. Dziś mam zmianę z Jeremy'm. Raczej nie będzie źle. Skończyłem czytać książkę. Zakończyła się śmiercią głównego bohatera w rzece. Ciekawie, co nie? Caton już dawno na mnie zasnął. Słodko wygląda kiedy śpi. Eh... zawsze to mowie. Chciałem się podnieść bez zamiaru obudzienia go, co mi się nie powiodło. Szybkim ruchem przewrócił mnie na plecy i zawinął nade mną:
- A ty gdzie się wybierasz?
- Jak widać nigdzie - zaśmiałem się.
- Heh... I dobrze - włożył swoją rękę pod moją koszulkę.
- Co ty robisz?
- To, na co mam ochotę.
Wpił się w moje usta. Odwzajemniłem pocałunek. Całowaliśmy się namiętnie. W pewnym momencie na mojej dolnej wardze poczyłem język mojego partnera. Udzieliłem mu dostępu uchylając lekko usta. Wsunął  swój język do mojej jamy ustnej. Trwało to do momentu kiedy zabrakło nam powietrza. Chwilę patrzyliśmy sobie w oczy, po czym Caton zjechał na moją szyję zostawiając na niej pare czerwonych śladów. Na tę czynność zacząłem cicho jęczeć. Już dawno nie miałem na sobie koszulki. Ciągle zjeżdżał niżej powodując u mnie coraz  to głośniejsze odgłosy. Zdjął moje spodnie. Uczyniłem to samo tyle, że z nim. Ponownie pocałował mnie w usta, a ja dodatkowo to pogłębiłem. Oderwał się ode mnie:
- Na pewno tego chcesz? - zapytał niepewnie.
Pokiwałem twierdząco głową. Chłopak chwycił moje bokserski. Jeszcze raz na mnie spojrzał wahając się. Nie chciałem już dłużej czekać. Chwyciłem jego ręce będące na moich biodrach i sam delikatnie osunąłem ostatnią część mojej garderoby dając mu znak, że na pewno tego chce. Już bez dalszego przeciągania zrobił to o co prosiłem. Przeleciał mnie wzrokiem, po czym się uśmiechnął. Znowu zaczął lizać mój brzuch powoli schodząc coraz niżej.

"Time Skip 1 godzina"
Byłem wykończony. Wszystko mnie bolało, a za 3 godziny mam pracę. Caton śpi jak zabity, ale mu się nie dziwię. Nie budząc go wstałem, wziąłem czyste ciuchy i poszedłem do łazienki. Wchodząc do wanny poślizgnąłem się i upadłem. Na szczęście nic mi się nie stało, ale narobiłem dużo hałasu. Najprawdopodobniej obudziłam chłopaka. Moja myśl była słuszna. Chwilę po zdarzeniu wbiegł do łazienki lekko zaniepokojony:
- Nic ci się nie stało?! - spojrzał na mnie.
- Nic - leżałem w dziwnej pozycji. - chciałem się wykąpać, ale się poślizgnąłem.
- Ah tak...
Zakluczył drzwi. Powoli zaczął się do mnie zbliżać. Normalnie usiadłem i odkręciłam wodę. Stanąłe przede mną. Chwyciłem jego rękę i zacząłem gładzić ją kciukiem. Gdy woda była gotowa dałem mu znak żeby wszedł do wanny. Wykonał moje polecenie. Siedział na przeciwko mnie, a ja nie wiedziałem co teraz zrobić. Po chwili siedzenia w takiej pozycji chłopak odwrócił się i oparł o mnie. Odchylił głowę przez moje ramie i zaczął delikatnie podgryzać mój płatek ucha. Zacząłem cicho jęczeć. Zszedł na moją szyję gdzie zaczął ssać moją skórę. Chwyciłem go za głowę i lekko przycisnąłem do swojego ciała:
- Ah~ Nie t-teraz. M-Muszę dziś iść do pracy. - udało mi się wydusić.
- Heh. No dobrze.

" Time Skip 2 godziny"

Właśnie pomyłek naczynia, wystarczająco to zwlekałem. Zrobiłem kanapki na teraz i do pracy. Caton powiedział, że jest zmęczony i położył się spać. Usiadłem na kanapie i zjadłem jedzienie. Odniosłem talerz.

°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°-°
Hejka...
Już wiem jak czyją się osoby piszące takie coś. Nie wiem co o tym myśleć. Głowa mnie trochę rozbolała na myśl, że ktoś to gówno przeczyta. Nie wyszło mi.  Możliwie, że zrobię sobie krótką przerwę... jeszcze zobaczę. No nic, zachęcam do zostawienie 🌟 i do zaobserwowania mojego profilu. Nie mam do tego siły... Możecie mnie zabić xD. Ale raz się żyje!

Słowa: 551

Do przeczytania❤

Dlaczego ci wtedy pomogłem?  (Dave x Caton)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz