porwana przez gang

236 11 0
                                    

* Bell
Weszłam do środka. Rozebrałam się i usiadłam na kanapie. Całkiem ładny ten kwiatuszek. Nagle usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Spojrzałam na ekran. Angelina dzwoni... Odebrać czy nie odebrać? Nie... Po chwili wyłączyłam telefon, aby nie wydzwaniała. Nie ma za bardzo co do roboty... Jest dopiero 14, więc da się coś zrobić! Tylko co?

2 godziny później

Oglądam wiadomości, a tam gadają o tym gangu co są bardzo niebezpieczni... Gwałcą, biją, żądają pieniędzy, upijają... No nie chcem z nimi zadzierać. Patrzę w telefon, która to już godzina? 16.56... No to w sumie prawie 17. A huk! Pójdę do Eggmana! Po chwili ubrałam się i wyszłam zamykając za sobą drzwi. Zdziwiłam się dlaczego jest tak pusto na ulicy. No cóż, więcej miejsca dla mnie.

W mieście

Środek ulicy... Klasyk! Ciekawe jak Cindy opiekuje się Muzą? Mam nadzieję, że dobrze. Zauważyłam z dala światła na ulicy, więc szybko podbiegłam na chodnik. Obok mnie przejechał czarny duży samochód. Zatrzymał się gdy jeden facet się na mnie spojrzał. Fuck! Co ja teraz zrobię?! Szłam dalej, ale przyspieszyłam kroku. Z samochodu wysiedli 4 panów. Młodych panów... Nagle poczułam czyiś dotyk na moim ramieniu, a pochwili zostałam odwrócona i trzymana za 2 ramiona
- cześć mała - zaśmiał się łysy i dobrze zbudowany chłop.
- puszczaj mnie! - szarpnęłam i zostałam uwolniona z objęcia
- jaka agresywna... Bierzcie ją! - zawołał
Jeden trzmał mnie za ramiona drógi za biodra, a trzeci mnie pilnował wzrokowo.
- czego ode mnie chcecie?! - krzyknęłam przerażona
Nie odpowiedzieli po prostu wsadzili mnie do dużego bagażnika i zamkneli.
- wypóście mnie! - krzyczałam na daremno, bo i tak wiedziałam, że tego nie zrobią.

Kilka minut potem

Pewnie uznacie mnie za głupią, ale mam przy sobie telefon... Wybrałam numer do Shadowa.
- Shad? Jesteś tam? - szepnęłam
- tak
- świetnie, zostałam porwana najprawdopodobniej przez ten gang co mówili w wiadomościach
- jak?
- potem ci powiem wiozą mnie chyba do swojej kryjówki w bagażniku, to jest duży czarny samochód
- dobra, a wiesz przynajmniej jak wyglądają?
- tak, jeden jest łysy i ogromny, ale tylko jego widziałam... Pomóż mi!
- spokojnie! Zaraz będe!
Nagle poczułam zatrzymanie samochodu. Szybko się rozłączyłam i schowałam telefon do kieszeni. Bagażnik się otworzył, a jeden z nich spojrzał na mnie z troską.
- nic ci nie jest? - spytał szeptem
- nie - yyy... To jest dziwne
- to dobrze słuchaj! Za 15 minut będziemy na miejcu. Chłopaki mnie przysłali, żebym ci powiedział, że masz czas na oouszczenie. Masz na to 5 sekund biegnij! - zastukał 3 razy w blachę samochodu. Wysiedli pozostali.
- 5! 4! 3! - krzyczeli
Byłam już przy rogu jakiegoś sklepu.
- 2! 1!
Schowałam się w krzakach. Akurat padał tu cień, a ja byłam w połowie czarna. Jedynie moje ombre włosy. Zobaczyłam tego łysego rozglądającego się po terenie.

Znajdzie ją? Czy nie? O to nowy rozdział! Aaa... I... Niestety rozdziały będą rzadziej wpadać, bo ten egzamin... No sami rozumiecie. Bayo!

Prawdziwa Miłośc Shadow The Hedgehog X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz