to już wszystko?

216 22 1
                                    

* Shadow*
Jesteśmy w jego mieszkaniu. Bez problemu nas wpóścił. Usiedliśmy w salonie.
- słyszałem co się stało z Bell - zaczął opowiadać - wiecie czy może przeżyje? Lekarze mówili mi, że to tylko 3 dniowa hibernacja. Dziś leży 2, a jutro już się wybudzi
- zaraz skąd to wiesz? - spytał zdziwiony Sonic
- z lekarzami skontaktowałem się osobiście - nastała cisza. Interesowało nas to, ale nie przypuszczaliśmy, że tak szybko pójdzie. Coś mi tu nie gra. Zapewne Sonicowi tak samo.
- ej Max mam go! - do naszej dyskusji dołączył biały jeż
- Silver?! - krzykneliśmy z Sonic' iem w tym samym czasie
- o cześć chłopaki! Mam info - podszedł do stolika i położył kartkę papieru na, której widniało zdjęcie chłopaka - to on zturbował Bell. Doszło do wypadku samochodowego. Akurat wtedy gdy ją porwano i wyciągneliście ją z tarapatów
- wo wo wo! Czekaj! Nic takiego nie pamiętam! Nie było żadnego wypadku! - wtrąciłem się - gdyby był napewno bym pamiętał
- a ty nie masz zaburzeń z pamięcią?
- nie...
Teraz to się niczego nie trzyma! Wypadek samochodowy? Jak?! No przecież ona sama pewnie tego nie pamięta! Atmosfera była napięta. Nikt się nie odzywał. Nagle usłyszałem czyiś dzwonek w telefonie. Silvera. Odebrał go.
- halo? Tak to ja... Co?! Jakim cudem?! Zaraz będziemy - rozłączył się - mamy kłopoty! Musimy w jak najszybszym czasie być w szpitalu!! Szybko
Na wieści te dostałem nadpobudzenia. Teleportowałem nas dokładnie do sali gdzie leżała Bell. Podszedłem do szpitalnego łóżka. Leżała kartka

Przepraszam, że was zaskoczyłam, ale nie mogłam się powstrzymać. Te miejsce ma na mnie chyba zły wpływ.

                                                                           Buziaczki wasza
                                                                                      Bell

Dość dziwny ten list. Ale pokażę to chłopakom.
- chłopaki mamy problem... - podałem kartę Sonic' owi. Przeczytał go na głos. Zaniepokoili się. Nie wiemy gdzie mogła pójść. Właściwie to nic nie wiemy. Boję się trochę o nią... TROCHĘ?! Bardzo się o nią martwię. Nigdy nie wiadomo czy ktoś ją znowu skrzywdzi.
- to co teraz zrobimy? - spytał Silver - nigdzie jej nie znajdziemy bez rzadnych danych!
- Silver ma rację... - mruknął Sonic
Nastała cisza. To koniec... nie znajdzidmy jej... co by Maria pomyślała? Jestem tchórzem!

Bieedny Shadow. Zmobilizujcie chłopaków gwiazdą!!!!

Prawdziwa Miłośc Shadow The Hedgehog X ReaderOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz