Rozdział 9

424 51 2
                                    

Nasz plan na dzisiaj był wyjątkowo elastyczny i otwarty na wszelkie zmiany — albo coraz szybsze pomysły wykrzykiwane przez Clinta — ponieważ właśnie tak wyglądały wszystkie modyfikacje wprowadzane przez blondyna

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nasz plan na dzisiaj był wyjątkowo elastyczny i otwarty na wszelkie zmiany — albo coraz szybsze pomysły wykrzykiwane przez Clinta — ponieważ właśnie tak wyglądały wszystkie modyfikacje wprowadzane przez blondyna.

Węgry nie stanowiły już dla mnie wyzwania, a wszystkie oficjalnie znane nam cele zostały wykonane.  W każdej chwili mogłam opuścić to przeklęte miasto. Już prawie nic mnie tu nie trzymało.

Prawie?

Nie.

Nic.

Nic mnie tu nie trzymało.

Teraz nie muszę już zrobić nic, więc dlaczego nadal tu tkwię?

Barton.

Oczywiście Barton, jak zwykle Barton, Barton i Barton.

Tym razem postanowił, że koniecznie musimy "dokładniej poznać to cudowne miasto". Niestety pomysł ten nie był mi na rękę, zwłaszcza jeśli spojrzeć na niego ze strony rodzin osób, których morderstwa spowodowałam.

Szybko stwierdził też, że "zostało przelane za dużo krwi i ona musi teraz sobie spokojnie obkapać".

Clint mnie intryguje.

W całym gównie, najgorszym chaosie, nieuniknionej rzezi po Meksyk on zaprasza Cię na kawę, żeby pokazać Ci zdjęcie swojego nowego pieska.

Bo dla niego nie liczy się teraz to, żeby uciekać, troszczyć się o siebie.

Nie.

Jego priorytetem jesteś teraz ty.

Twój śmiech przez łzy.

Twój śmiech.

Ty.

Tak więc dzisiaj zwiedzamy zabytki, robimy zakupy, gotujemy, spacerujemy, poznajemy się.

Jednym słowem - odpoczywamy.

__________ ____ __  _ _   _   _      _

Właśnie obudził mnie przepiękny zapach świeżo zrobionej jajecznicy ze szczypiorkiem, co przypomniało mi, jak dawno nie miałam niczego w ustach.

Ku waszemu zdziwieniu, tak, nawet ja czasami jestem głodna.

Przetarłam oczy i westchnęłam cicho, a moja dłoń trafiła na pokołtunione włosy. Rozczesałam je łapiąc jednocześnie ostrość na człowieka stojącego w kuchni.

𝘽𝙪𝙙𝙖𝙥𝙚𝙨𝙩 | clintasha auOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz