Stanęłam przed bramą do wielkiej rezydencji Malfoy'ów. Zatrzymałam się i uniosłam głowę do góry by obejrzeć dosyć duży budynek.
- Chodź już. - ponaglił mnie Draco.
W ciszy ruszyłam za jasnowłosym chłopakiem. Otworzył bramę, przeszliśmy jakiś kawałek i tym razem otworzył drzwi wejściowe.
Rozejrzałam się po ogromnym holu. Był dosyć pusty, po jego lewej i prawej stronie umieszczone były schody, na których leżał długi, ciemnozielony dywan. Na środku również leżał dywan w takim samym kolorze. Na przeciwko mnie umieszczona była komoda, na której stały różne małe czaszki i szkielety co mnie trochę przeraziło.
Draco zdjął kurtkę wieszając ją potem na wieszaku. Wziął swoją torbę i zaczął iść prawymi schodami do góry nie czekając na mnie. Postanowiłam, że powtórzę jego czynności.
Po chwili znaleźliśmy się w jego pokoju, który mieścił się w pierwszych drzwiach po wejściu po schodach. Jego pokój, podobnie jak reszta domu, miał ciemne ściany i zielone dodatki. W pokoju stały dwa, identyczne łóżka, które oddzielały również dwie identyczne szafki nocne. Draco rzucił swoją torbę na podłogę i rzucił się na jedno z łóżek.
- Wreszcie w domu. - powiedział to, lecz mimo wszystko jakby i tak było mu to obojętne.
Dalej stałam na środku rozglądając się po niewielkim pomieszczeniu. Usłyszałam kroki z przedpokoju, po chwili do środka wszedł mężczyzna z długimi, blond włosami związanymi z tyłu w kokardę.
- Dzień dobry, Draco. Widzę, że nie zamierzałeś nas powitać. - powiedział dziwnym, spokojnym jak i pretensjonalnym akcentem. Trudno było to określić. - A ty chyba jesteś Emma Wilson, prawda? - dodał po chwili patrząc na mnie z góry.
- Dzień dobry. Tak, to ja. - potwierdziłam jego przekonania.
- Tutaj będziesz mogła spać. Draco ci wszystko pokaże. - wskazał na łóżko po lewej stronie.Spojrzałam na nie po raz drugi. Teraz od tego drugiego różniło się tylko tym, że było idealnie pościelone.
- Draco. - wypowiedział stanowczo jego imię.
- Co? - spojrzał na niego z przymkniętymi oczami, jakby był zmęczony.
- Ja i twoja matka chcielibyśmy z tobą porozmawiać. - odparł i wyszedł z pokoju.Draco niechętnie poszedł za nim zostawiając mnie samą.
W końcu postanowiłam bardziej rozejrzeć się po pokoju, dopóki byłam w nim tylko ja. Zostawiłam swoją torbę obok torby Dracona. W pokoju, oprócz tych wejściowych były jeszcze jedne drzwi. Podeszłam do nich i szarpnęłam za klamkę jednak one ano drgnęły.
Na ścianach wisiały różne zdjęcia i obrazy. Jeden z nich przedstawiał Dracona i prawdopodobnie jego rodziców. Zdjęcia zaś przedstawiały niego samego i jego przyjaciół. Byli na nich, Pansy, Blaise i inni chlopacy, których znałam tylko z widzenia. Jedno zdjęcie przedstawiało również mnie i Oscara razem rozmawiających. Czy on robi ludziom potajemne zdjęcia? Chyba zaczynam się bać.
Nagle do środka wszedł Dracon. Widać było, że nadal był zmęczony.
- Co to jest? - zapytałam go wskazując na moje i Oscara zdjęcie.
- Zdjęcie. - wzruszył ramionami.
- Czemu na nim jestem ja?
- Nie wiem, Lena je robiła i powiedziała, że mam je powiesić.
- Po co?
- Nie wiem "po co". - przewrócił oczami i usiadł na łóżku.
- Pokażesz mi, gdzie jest toaleta?
- Ta. - mruknął pod nosem i wstał.Wyszliśmy a on zaprowadził do toalety, która była umieszczona jedne drzwi stąd.
Weszłam do środka i stanęłam przed lustrem. Spoglądając na siebie zadałam sobie retoryczne pytanie. "Co ty tutaj robisz?"
CZYTASZ
Nobody's daughter
FanfictionMłody Severus darzył Lily ogromną przyjaźnią oraz oddaniem. Była zawsze, gdy jej potrzebował, on był zawsze gdy ona potrzebowała jego. Przekroczenie progu Hogwartu zmieniło ich przyjaźń raz na zawsze. Po tym gdy Severus nazwał Lily Evans zwykłą "szl...