2. nσ czєść, jєσngguk jєstєm.

3K 183 32
                                    

༄  ᴶᴱˢᵀᴱś ᴹᴱᵀᴬᶠᴼᴿą ᴳᴵᴺᵁ ᴵ ˢᴼᴷᵁ

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

༄  ᴶᴱˢᵀᴱś ᴹᴱᵀᴬᶠᴼᴿą ᴳᴵᴺᵁ ᴵ ˢᴼᴷᵁ .  ༄

——³——

Skubany, chyba odbył kurs samoobrony, bo nie dawał się tak łatwo.
Wyrwałem się z jego objęć, ale wydawał się lepszy ode mnie.
W koncu przestałem się ruszać i poczułem jak w moje uda wbija się coś przypominające pistolet.

Czy to koniec, tak skończę?

— Poczekaj. - usłyszeć można było głos. Jeongguk złapał mocno chłopaka i zatrzymał go w miesjcu. Cóż jego zachowanie było zupełnie naturalne, przecież Jeongguk w tym momencie zachowywał się jak jakiś porywacz, albo złodziej.

— Czego chcesz? - Min zmarszczył brwi, bawiąc się swoją bronią, którą zresztą schował. Założył dłonie na klatkę piersiową, przyglądając się chłopakowi, gdy był bliżej światła i w tamtym momencie chciał się zlinczować, był naprawdę silny i jak na niego przystało, bardzo przystojny.

— Szukam szefa. - powiedział zuchwale.

— Czego od niego chcesz? - spojrzał na niego jednym ze swoich dziwnych spojrzeń, którymi określał drobne jednostki, wchodzące mu w paradę.

— Moja sprawa. Powiesz mi gdzie on jest, czy nie wiem, mam cię zepchnąć byś mnie wpuścił do środka, czy od razu mam cie zamknąć? - powiedział poważnie. Dopiero po chwili rejestrując każdy fragment starszego od siebie mężczyzny.

Zamknąć? Co on sobie wyobrażał?

— Chłopcze, zamknąć to ja mogę ciebie. - odparł, a Jeongguk prychnął ze śmiechem, co tylko jeszcze bardziej zdenerwowało blondyna.

— Czyli mam styczność z jednym z owych pracowników? Czyli będę z tobą pracował? To miłe przywitanie!

Min zmarszczył brwi i ruszył w stronę drzwi, pokazując młodszemu, aby udał się za nim. Nienawidził nowych, zwłaszcza takich jak Jeon.

— Ej Jimin!! Wstawaj! - szturchnął czerwonowłosego w ramię i usiadł obok niego.

— Co chcesz no. - powiedział otwierając jedno oko i natychmiast zrywając się do pionu.

— Gdzie Seokjin? Mamy kogoś dla niego. - wskazał na chłopaka.

— Nie rozumiem. - Park przeczesał swoje kosmyki włosów i założył okulary, dopiero po chwili widząc nową postać w pobliżu, która bardzo go zaskoczyła. Spięte mięśnie, czarne, proste włosy, ostry zarys szczęki i te uda... a uśmiech... mniam.

— Witaj, jestem Jeongguk i od dziś będę tutaj pracował. - przedstawił się jakże miło.

Był zbyt pewny siebie.
Zresztą jak niektórzy, których już tutaj nie ma.

Tak, na pewno. - skomentował Min, który tylko wbijał w niego swój tępy wzrok. Znał go kilka minut, a już go wkurwiał.
Chłopak posłał im uśmiech i usiadł na krześle naprzeciwko Parka.

Yoongi zaś wykonał telefon i po 10 minutach na komisariat zjawił się nikt inny, jak sam szef, Seokjin.

— Chcesz przyjąć tego szczyla? Przez to kolejny głupiec, który szybko wymięknie. - powiedział.

— Aj, Min spokojnie. Co nam szkodzi? Wygląda ciekawie, dajmy mu szansę. - odpowiedział najstarszy, który ruszył z chłopakiem do reszty.

— Zbyt szybko podejmujesz decyzję. - skomentował Yoongi

— Dlatego pracujesz tu najdłużej. - rzekł, a blondyn tylko przewrócił oczami i poszedł za nim. Usiadł na swoim miesjcu, wykładając nogi na biurko.
Seokjin natomiast podszedł do młodzieńca i udał się z nim na rozmowę w cztery oczy.

— Powiem Ci stary, że dotychczas nie spotkałem nikogo takiego jak ten chłopak. Nie wiem co on ma w sobie, ale wow. - przyznał. Park lubił takich kolesi, a Jeongguk był dla niego zbyt idealny. Jeszcze tylko, żeby był dobry w tym co robi i umiał ładnie przytulać.... chociaż nie, zostańmy przy normalnych stosunkach.

— Jest taki jak każdy.

— No zobaczymy.

I chociaż Min Yoongi wciąż nie był do niego przekonany to nie miał w tej kwestii nic do powiedzenia. Klamka zapadła, a Jeon podpisał umowę i faktycznie, zaczynał swoją pracę od jutra. Czy to przez urok osobisty, czy może Kim Seokjin został przez niego przekupiony, ale to działo się zdecydowanie zbyt szybko.

✔️╰☆☆ í gσt u ¡(mαm cíę)¡ - m.y+j.jk {yoonkook; [police]} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz