13. ᴋʟᴜʙ.

1.3K 98 24
                                    


- Czy wy w końcu możecie przestać się kłócić? - zapytał Park.

- Nie! - odpowiedzieli równocześnie.

——²——

Był to kolejny dzień pracy, tym razem po powrocie, udało się złapać samego Kim Jongina, jak i kilku jego ludzi, lecz czy to na pewno już koniec?
Od ostatniego wyjścia Jeongguka minęły trzy dni, cóż czas wrócić do normalności.

— Słuchaj Jeon, od dzisiaj jestem twoim szefem, więc jak mówię ci przejrzyj tamtą dokumentację, to masz ją kurwa przejrzeć! - powiedział Min.

Tak, w końcu awansował, Seokjin robił sobie długą przerwę, ale nie chodzi o emeryturę przecież on jest wiecznie młody, bardziej o wakacje, przerwę. W międzyczasie powierzył swoje obowiązki Yoongiemu, dając mu miano szczególnego następcy, po prostu reszta mu zazdrościła.
Min tracił kontrolę jeżeli chodzi o Jeongguka młodszy specjalnie utrudniał mu pracę, nie tylko przez swój urok osobisty, ale także głupi charakterek i dziwną pewność siebie.

Ale Jeon Jeongguk to tylko pozory.

Co z tego, że kilka dni temu się pokłócili?

— Ty... To się nie nadaje dla mnie, to jest bardziej dla sądu, nie wiem prawnika, czy może do wydziału walki z handlem ludźmi. - odparł.

— Prawnika? Boże, Jeon. - zaśmiał się.

— Jak już mówisz "Boże" i dodatkowo "Jeon", czuję się szczególnie podniecony.

Min rzucił teczką w młodszego, dając mu do zrozumienia, że ma się ogarnąć. Najwidoczniej nie było im pisane życie w dogodnych warunkach i przyjemnej atmosferze. Bo zastanówmy się, co on jest taki nerwowy?

— Tak, zacznij mnie jeszcze karać. - Kook wciąż się droczył, trzymając nogi na stole, opierając się o swoje krzesło i patrząc w telefon.

— Jak dam ci karę... dobra przez ciebie brakuje mi słownictwa. Po prostu zrób to, co ci każę. - odparł zrezygnowany.

— Oczywiście, "szefie". Trochę się oplułem przy ostatnim słowie, ale już, już. - dodał cicho, patrząc na kartoteki i zwilżył usta. Usiadł wygodnie, zdejmując nogi z biurka, a telefon chowając.

— Masz 15 minut. - wskazał na niego palce, chwilę stojąc w miejscu.

— Szybki numerek, mówisz...


——¹——

— Stary, zapładniam się! - wykrzyknął różowowłosy.

Cóż, Park Jimin wciąż szukał szczęścia w swoim życiu. Przygody są zawsze fajne i przyjemne, ale na jak długo? Czy warto tak skakać z kwiatka na kwiatek, nie czując się przy tym szczęśliwym? Nie mówmy sobie, że Park był dziwką, bo niż z tych rzeczy, on po prostu szukał i poznawał, lub doznawał...

— Z kim tym razem? - zapytał, lekko zszokowany, oczywiście dla żartu.

— Nie wiem, idę po prostu na imprezę, po robocie, który to typ miał mnie zastąpić? A dobra z innego wydziału, czyli mam wolne, idziesz ze mną?

— Nie, raczej nie. - odparł, wzdychając. Nie miał ochoty na żadne takie po ostatnich wydarzeniach.

W rozmowie przeszkodził im zawsze przeszkadzający Jeon Jeongguk.

✔️╰☆☆ í gσt u ¡(mαm cíę)¡ - m.y+j.jk {yoonkook; [police]} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz