10. Pocałuj mnie...

2.9K 78 28
                                    

- A gdzie byłaś?- zapytała Anna. Cały czas myślę o tym co doktor powiedział. Teraz robiuę test, a może za trzy tygodnie będę znała płeć dziecka.

- A ty czasem nie powinnaś być w pracy?- zapytałam szybko zmieniając temat.

- Max chciał żebym do ciebie przyjechała. No to i jestem.

- No widzisz, są plusy. Masz wolne w pracy.- powiedziałam i do ganku zostawić torebkę. Poszłyśmy do salonu i dziewczyny stanęły.

- Jeśli liczysz, że będziesz koło nas latać to się mylisz. Co chcesz? Coś do picia? Do jedzenia?- zaczęły wypytywać.

- Jeny... . Jeszcze jestem w stanie się sobą zająć.- powiedziałam i poszłam na górę. Wzięłam coś do jedzenia i poszłam do nich.

- Czyli oglądamy jakiś film?- zapytały się.

- Tak, jakąś komedię.- powiedziałam i gdy tylko Holly usiadła to ja oparłam się na niej i powoli zaczęłam zasypiać.

Nie wiem czy dokończyłyśmy oglądać film, ale leżę na śpiącej Holly, a Anny nigdzie nie widzę. Jednak czuję coś dobrego. Chociaż jak tylko myślę o jedzeniu to jest mi nie dobrze, ale jednak coś po prostu czuję. Idę na górę i tam zobaczyłam Anne stojącą przy blacie i coś gotującą.

- Wiesz, że nie musiałaś?- zapytałam.

- Tak, wiem jednak nie pozwolę wam głodować. Ktoś musi o was zadbać.- powiedziała i od razu poleciałam do toalety. W momencie zrobiło mi się nie dobrze. Tam zwymiotowałam i oparłam się o ścianę. Nie dobrze mi i nie mam zamiaru stąd wychodzić.

Max

- Mam nadzieję, że wszystko dobrze z Julie. Nie odbiera ode mnie telefonów i się martwię.- powiedziałem.

- Spokojnie. Napewno nic jej nie jest. Lepiej popatrz tutaj.- powiedział i pokazał na monitor, który pokazuje nagranie z kamery.

- Nie rozumiem...

- Za każdym razem. Codziennie ktoś was obserwuje jak wchodzicie do środka.

- To jest normalne. Wszędzie jest o nas głośno.- odpałem.

- Ja nie mówię, że to jest coś złego. Chciałem po prostu Ci powiedzieć, żebyś wiedział.

- Dobra, dzięki.- Teraz w sumie jak to przemyślałem to zaczynam się martwić o nią.

Nie odbiera i nie wiem co się dzieje. Od razu wyciągnąłem telefon i wybrałem numer do Holly.

- Kurwa!- krzyknąłem.

- Co się dzieje?- zapytał się zmartwiony Jasper.

- Nie odbierają dziewczyny...- wybrałem jeszcze telefon do Anny.

- Halo?

- Jeny, czemu żadna z was nie odbiera?!- krzyknąłem.

- Spokojnie, nie denerwuj się. Dziewczyny śpią.

- Jeny... Dobra, dzięki wielkie.

- Spoko.- mrugnęła.

Moje skarby i ja! [W TRAKCIE KOREKTY]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz