Podnieśliśmy pokrywę i z pudełka wyleciały różowe balony. Max od razy mnie podniósł i zaczął obracać gdy nagle z pudełka zaczęły wylatywać niebieskie balony i w tym momencie nie wiem czy to pomyłka czy tak ma być specjalnie. Popatrzyłam się na Betty zakłopotana.
- Tak, to są BLIŹNIAKI!!- zaczęła krzyczeć uradowana, a ja z Maxem zaczęliśmy się całować. Max jest chyba zadowolony. Mam nadzieję, bo ja bardzo, chyba. Po moich policzkach spłynęły łzy radości. Wszyscy od razu zaczęli nam gratulować. Nie wiem co mam powiedzieć, na prawdę. Nie spodziewałam się tego.
Gdy już emocje opadły i wszyscy złożyli nam gratulacje, podeszłam do stoiska z przekąskami. Od razu nałożyłam sobie wszystko co chciałam, bo strasznie zgłodniałam. Nagle za moją sukienkę zaczął szarpać zaspany Xav. Położyłam talerzyk na stół i podniosłam go.
- Co tam słońce?- zapytałam się.
- Spać mi się chce.- powiedział przecierając oczka. Przytulił się do mnie i poszłam z nim do sypialni. Położyłam go w naszym łóżku i położyłam się obok niego.Przytulił się do mnie i po chwili wstałam.
- Mamusiu...zostań.- powiedział smutny.
- Myszko, zaraz wrócę.- powiedziałam i przykryłam go kocem po czym zeszłam na dół.
Na dole czuć było woń alkoholu i z dworu przez otwarte drzwi balkonowe czuć było dym papierosowy. Wzięłam coś do jedzenia i nie mam zamiaru siedzieć w tym smrodzie, więc od razu poszłam do góry do Xaviera. Zjadłam babeczkę i ciasteczka i gdy usiadłam na łóżku Xavier się podniósł. Położyłam się od razu obok niego i razem poszliśmy spać. Obudziłam sie gdy w pewnym momencie usłyszałam dudniącą muzykę z dołu i wrzaski. Delikatnie zeszłam z łóżka i wyszłam z pokoju. Zamknęłam drzwi, żeby nie było słychać tak w pokoju hałasu. Zeszłam na dół i od razu skuliłam się, bo jest już ciemno i zimno na dworze, a oni pootwierali okna. Rodziców już nie ma. Maxa pewnie są u góry i śpią albo pojechali na samolot, a nie jednak nie. Piją z nimi. Poszłam na zewnątrz w poszukiwaniu Maxa. Siedział na chuśtawce i palił z Oliverem. Od razu się skwasiłam na twarzy gdy poczułam dym papierosowy.
- Max...-powiedziałam po cichu, zmarznięta, senna i obrzydzona. Nie palę już 3 miesiące i gdy tylko czuje ten dym to idę w drugą stronę, bo nie chce zaszkodzić dziecku, a raczej dzieciom.
- Chodź myszko...- powiedział i dał znak, żebym się przytuliła, ale nie zrobie tego do póki nie przestaną palić.
- Dobra, ja was zostawiam gołąbeczki.- powiedział nieźle wstawiony Oliver. Wzięłam fajkę Maxa i ją zgasiłam o wilgną trawę. Oddałam mu resztę i przytuliłam się. Swoje ręce wsadziłam mu pod marynarkę i wtuliłam się w niego. Jednak od razu odsunęłam się, bo śmierdzi i papierosami i alkoholem.
- Max, Xavier śpi u góry...
- Ty też myszko spałaś...prawda?
- No tak, ale nie w tym rzecz.
- Obudziła Cię muzyka?
- Tak i albo ją wyłączycie albo wrócę na noc do domu.- powiedziałam i Max zdjął marynarkę po czym zarzucił ją na moje zmarznięte ramiona. Zaczął całować mnie po szyji i po obojczykach.- Max, mówię poważnie.- powiedziałam i się zaśmiałam, bo zaczął mnie łaskotać.
- Dobrze, zaraz wyłączę muzykę i tamci jak chcą niech piją, my pójdziemy spać.- powiedział i na jego twarzy pojawił się jego zadziorny uśmiech. Wstał i podszedł do wieży, która była rozłożona na dworze. Zaczął przyciszać i w pewnym momencie po prostu wyłączył. Wszyscy zaczęli krzyczeć na niego.
- U góry śpi Xavier, a chce, żeby Julie została na noc więc cisza ma być.- powiedział i cała się zaczerwieniłam. Podszedł do mnie i złapał mnie za rękę po czym poszliśmy do góry. Weszliśmy do pokoju i od razu zaczął mnie gryźć przez co ja zaczęłam się śmiać. Kazałam mu przestać, bo nie chcę obudzić Xava. Obróciłam się w jego stronę i zaczęłam rozpinać jego koszulę po czym ją z niego zdjęłam. On zrzucił ze mnie swoją marynarkę i zaczął rozsuwać sukienkę, ale chcę go już położyć do snu. Ja sama siebie potrafię rozebrać, a jemu trzeba pomóc. Przewrócił nas na łóżko, bo już jest w takim stanie, że jak leci to leci. Zaczął się śmiać, a ja go musiałam jakoś uciszyć więc zaczęłam go całować. Po chwili na szczęście zasnął. Ja rozebrałam się i ubrałam się w jakąś jego koszulę, bo nie będę szukać nie wiadomo czego, a nie chce spać w samej bieliźnie. Położyłam się między nimi i po chwili zasnęliśmy.
![](https://img.wattpad.com/cover/175424328-288-k719930.jpg)
CZYTASZ
Moje skarby i ja! [W TRAKCIE KOREKTY]
RomanceTo jest druga część "Mój szef i ja!". Zachęcam do przeczytania pierwszej części. Jeśli jednak już to zrobiłeś życzę miłego czytania :3