eleven

510 76 2
                                    

-No to co laski, zamawiamy pizzę?- pyta Dinah wciskając resztki wody z włosów.

-Dopiero jadłyśmy- przypominam jej

-Kto powiedział, że wam dam- unosi lewą brew

-Kto powiedział, że ci cokolwiek zamówimy- splatam ze sobą ręce na piersiach i dalej się z nią droczę

-Mani, Jauregui znowu ma do mnie wąty, ja po prostu chce pizzę nic więcej- chwyta się boku czarnoskórej i chowa twarz w zagłębie jej szyji.

-Już spokojnie skarbie- głaszcze ją po głowę- zamówię ci, tylko powiedz mi jaką

-Hawajską poproszę- uśmiecha się jak dziecko

-Idźcie do busa ja zaraz do was dołączę- mówi wyciągając telefon

- Jej Mani, jesteś najlepsza. Kocham Cię.- mówi całując wspomnianą kobietę w policzek

-Ja ciebie też, nawet nie wiesz jak bardzo- to ostanie co mówi zaczym wyciąga telefon i przykłada go do ucha.

Idziemy spokojnie przed siebie gdy nagle zauważamy światła i jakąś niewyraźną postać w naszym busie. Powoli otwieramy drzwi i wchodzimy do środka. Postać, którą tam spotykam przyprawia mnie o mdłości.

-Tyrone co ty tu robisz?- pytam wściekle odsuwając się jak najdalej

-Przyjechałem po ciebie- mówi a mi szczęka opada

-Jak...to po mnie? Co ty pieprzysz? Nigdzie z tobą nie jadę

-Oczywiście, że jedziesz. Odchodzisz z zespołu i wracasz do Miami. Tam cie nauczę szacunku i ustawie do pionu- mówi z chytrym uśmieszkiem na twarzy, a mi się łzy zbierają w oczach

-Zerwaliśmy! Zapomniałeś?-przypominam mu sytuację sprzed kilku dni

-O nie, i tu się myślisz. Zerwiemy dopiero jak ja tak powiem- no chyba go pojebało

-Odwal się raz na zawsze odemnie. Nie chce Cię znać. Pierw mnie chciałeś zgwałcić, a teraz będziesz mi mówił co mam robić a co nie?- łzy uciekają mi z oczy

-Lo, spokojnie- mówi delikatnym głosem Camila. Po tych słowach czuje dłoń kubanki, którą robi małe kółka na moich plecach aby dodać mi otuchy

-Widzę, że teraz ją piepszysz?- prycha patrząc na mnie i na Camilę

-Jak byś chciał wiedzieć to Camila jest moją dziewczyną i nie masz prawa tak mówić!- krzyczę nie patrząc na znaczenie słow, które uciekają z moich ust

-Tak i jeszcze czego- podchodzi do mnie i łapie za nadgarstek. Piszcze z bólu, który po chwali znika.

-Nie słyszałeś co Lauren powiedziała? Wynoś się i więcej tu nie wracaj!- warczy na niego wściekła Dinah i popycha na ścianę

-Albo ze mną wracasz, albo tego pożałujesz!- grozi mi podchodząc jeszcze bliżej

-Jedyne co żałuję to tego, że się z tobą byłam- to ostanie za czym mężczyzna opuszcza naszego busa

Nie chcąc dalszej konfrontacji z dziewczynami, bez żadnego słowa wychodzę z kuchni i kładę się do swojej koi, po czym zasypiam

***

-Lauren, obudź się- słyszę nerwowy głos Ally, która rusza moim ramieniem

-Ally, co się stało?- przyciagam się, aby rozprostować kości

-Szybko chodź do kuchni- Po tych słowach jestem wyciągnięta gwałtownie z łóżka i wprowadzona do kuchni.

☆it's not just music☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz