Leżę na łóżku w naszym pokoju hotelowym i czytam książkę. Przynajmniej próbuje, ponieważ moja kobieta, która ciągle stoi w samej bieliźnie przy szafie trochę mi to uniemożliwia. Wstała jako pierwsza jakieś dwie godziny temu i od tamtej pory zdążyła wziąść prysznic, uczesać się, umalować, zamówić nam śniadanie do pokoju, ale o ubraniach zapomniała. Nie żeby mi to przeszkadzało, po prostu chce skończyć tą książkę, ponieważ jest ciekawa.
-Kochanie gapisz się- upomina mnie kolejny raz w ciągu dziesięciu minut, a ja tylko pale buraka i chowam twarz za książką
-Nie prawda- mowię bardziej do siebie niż do niej
-Co tam mamroczesz?- pyta z chytrym uśmiechem na twarzy i powoli podchodzi do mnie
-Nic- odpowiadam szybko i udaje bardzo skupioną na książce
-Jak nic? Przecież słyszałam- czuje jak materac obok mnie się ugina, a po chwili ktoś zabiera, a raczej Camila zabiera mi książkę z dłoni i kładzie na szafce nocnej- to przecież nic złego skoro jesteśmy razem prawda?
-A właśnie, nawiązując do naszego związku to chciałam...- zaczynam niepewnie, ale przerywa mi pukanie do drzwi
-Cholera- syczy Camila i zakłada szary szlafrok, który leży na naszych walizkach- hej, coś się stało?- pyta
-Zastanawiałyśmy się czy nie chcecie z nami iść do kina dzisiaj?- odzywa się nie kto inny jak nasza blond przyjaciółka
-Mi pasuje- odpowiada- zapytam jeszcze Lauren- mówi i po chwili mnie woła
-W porządku- odpowiadam przykrywając się bardziej kołdrą
-To jesteśmy umówione. Film jest o osiemnastej- mowi czarnoskóra, a po chwili słyszę trzask zamka
-Lauren, przecież widzę, że nie śpisz- porusza lekko moim ciałem, gdy ja coraz bardziej wtulam sie w swoją poduszkę- coś sie stalo, widzę to Lauren
-Nic Camzi, połóż sie i mnie przytul- ona bez żadnego sprzeciwu zdejmuje szlfrok, wchodzi pod kołdrę i mocno mnie do siebie przytula
-A czy teraz mi powiesz co sie dzieje- całuję mnie we wlosy i masuje brzuch pod bluzką
-Nie chce psuć ci humoru- mowię ciężko wzdychajac
-Nie popsujesz. Co sie dzieje księżniczko- podnosi sie do siadu, a ja zaraz za nią
-Tak myślałam ostatno o nas i doszłam do wniosku, że...
-Chcesz ze mna zerwać?- pyta zdezrientowana i lekko wystraszona
-Nie głuptasie- mowię lekko kręcąc głową na boki
-No to w czym jest problem?- łapie moją dłoń lekko ją ściskając
-Wszyscy na samym poczatku istnienia zespołu chcieli abyśmy były razem, prawda?- przytakuje tylko glawa na moje pytnie- a gdy teraz nagle jesteśmy to ten cały hejt spadł na nas i na wytwórnię
-Dziwisz się?- pyta poprawiając się na swoim miejscu- Nagle robicie reaktywacje zespołu, ja do niego wracam, a później jesteśmy razem. To naprawdę nic dziwnego w tym, że ludzie sądzą, że to tylko po to by znowu zyskać popularność. Mam nadzieję, że prędzej czy później przyzwyczają się, że jesteśmy razem bo ja napewno nie chce kończyć tego co jest między nami. Po za tym, czym ty się martwisz? Kilkoma osobami osobami z wybujałym egiem? Nie przejmuj się krytykami z ich strony
-Nie tyle co mnie krytykują, a ciebie. Widziałaś te hejty pod naszymi zdjęciami? Niby nic, ale nadal to boli- wzdycham ciężko patrząc na brunetke, która szeroko się do mnie uśmiecha
CZYTASZ
☆it's not just music☆
FanfictionCzy dziewczyny wybaczą Camili odejście i jak zareagują na jej powrót Czy dziewczyny wystąpią razem na scenie? A może hejt, który na nie spadnie pogrąży je do reszty 04.02.2019r