twenty two

315 59 15
                                    

Dinah Pov

Powoli wracam do swojego pokoju hotelowego. Nie mam pojęcia ile czasu minęło od mojego wyjścia, ale coś czuję, że nie mało

Nie wierzę w to co się dzieje. Moja ukochana z, którą jestem od trzech lat.  Na dodatek jesteśmy zaręczone. Chcę mnie zostawić bo pojawił się jakiś problem. Trudno. W każdym związku pojawia się problem i para próbuje go rozwiązać. Wybaczę jej wszystko nawet pieprzoną zdradę, ale niech odemnie nie odchodzi. Kocham ją i chce aby było tak jak dawnej

Wchodzę właśnie do naszego hotelu w, którym zatrzymałyśmy się do czasu wylotu z Paryża. Idę korytarzem w kierunku swojego pokoju i nagle słyszę stłumione głosy z mojego pokoju. Jeszcze tego brakowało. Wchodzę do pomieszczenia i widzę swoje trzy przyjaciółki i moją dziewczynę jak się kłucą

-Co sie tu dzieje?- pytam zaciekawiona  wchodząc w głąb pokoju- słychać was, aż w holu- dodaje

-Nic, tylko rozmawiamy i próbujemy dojść do kompromisu- odpowiada Ally z morderczym wzrokiem na moją jeszcze narzeczoną

-No to fajny macie ten kompromis- dodaje- masz mi coś do powiedzenia- patrzę z pytającym wzrokiem na czarnoskórą

-Dinah...

-Nie, nie, nie- pokazuje gestem dłoni, aby się zatrzymała w swojej wypowiedzi- Normani, powiedziałam, że jak przyjadę chce mieć wyjaśnienia dotyczące tego co mi wcześniej powiedziałaś. Więc słucham

-Ja...naprawdę nie wiem...co ci powiedzieć- zająkuje się

-Może prawdę- kucam przy niej kładąc swoje dłonie na jej udach- zdradziłaś mnie?- pytam mając wielką gule w gardle

-Co?...Nie, absolutnie nie- kręci głową w niedowierzaniu na moje pytanie

-Kochasz mnie?

-Dinah,

-Zadałam ci proste pytanie- ściskam mocniej udo dziewczyny przy okazji je masując

-Ko...kocham cię- odpowiada, a z jej oczu wypływają pojedyncze łzy

-Więc, w czym jest problem, kochanie? Nie zdradziłaś mnie, więc znosę wszystko- zcieram pojedyncze łzy z policzków dziewczyny

-Nie mogę...cię powie...dzieć- podnoszę się i zaczynam niespokojnie chodzić po pokoju ciągnąc się za włosy

-Dinah, spokojnie- podchodzi do mnie Lauren i próbuje uspokoić, ale to nic nie daje

-Czy dla ciebie to nic nie znaczy- pokazuje swoją dłoń i wskazuje na palec na, którym znajduje się pierścionek od czarnoskórej

-Znaczy...

-To dlaczego chcesz mnie zostawić? Okej zrozumiałabym gdybyś mnie zdradziła lub już byś nie do mnie nie czuła, ale kurwa...powiedziałaś przy wszystkich, że mnie nie zdradziłaś i co ważniejsze nadal mnie kochasz. Powtórzę to jeszcze raz- wskazuję na nią palcem gdy podnosi sie z łóżka i staje dwa metry osób mnie- Nie wiem co ci strzeliło do tego czarnego łba, ale się dowiem- zaczynam się coraz bardziej denerwować i coraz szybciej oddychać

-Dinah, usiądź sobie bo stałaś się nienaturalnie blada- Normani prowadzi mnie na fotel przy telewizorze, ale w ostatnim momencie wyrywam się z jej uścisku

-Teraz się mną opiekujesz i martwisz?
Wiesz co, kilka godzin temu była bym przeszczesliwa, że się mną opiekujesz i tak troszczysz o moje zdrowie, ale teraz mam to już gdzieś. Chcę się tylko dowiedzieć co cię skłoniło do tego, że chcesz zaprzepaścić trzy lata naszego związku. Normani jeszcze kilka godzin temu nie mogłaś się doczekać, aż weźmiemy...

☆it's not just music☆Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz