Prosze...

288 15 2
                                    

Michael stał w drzwiach. 

-Michael... to nie tak. - podeszłam do niego.

Susie stała i się śmiała, a Frank patrzył co się dzieje. Wtuliłam się w mężczyznę i cicho płakałam. 

-Przepraszam Michael... - powiedziałam, po czym Myers odsunął się i wyszedł.

Pobiegłam za nim. Łapałam go za rękę, próbowałam wszystkiego.

-Michael prosze! Pogadajmy! - krzyczałam.

On mnie najzwyczajniej ignorował i szedł przed siebie. Stanęłam przed nim, lecz ten mnie szybko wyminął. Nie mam siły... straciłam przyjaciółkę, chłopaka i możliwe, że matkę. Upadłam na ziemię. 

-Prosze...-szepnęłam. 

Dlaczego? Dlaczego ja?! Wstałam i pobiegłam do domu. Wzięłam kluczyki z półki i szłam do samochodu. Po drodze spotkałam Franka.

-Gdzie się tak śpieszysz? - zapytał i zablokował mi drogę.

-Gdzieś kurwa. Przesuń się. - przeszłam obok i pobiegłam do samochodu. 

Frank spojrzał do salonu na prawie pustą butelke wina (ps. wypiła ją przed wiadomościami). Nie ucieszył go ten widok. Podbiegł do mnie i zanim weszłam do auta ten złapał mnie za ręke.

-Chcesz się zabić? Jesteś trochę pijana...

-A co cie to obchodzi? O ile sobie przypominam to chciałeś mnie zabić.

-Mam mieć cię na oku. - powiedział. - I pilnować żebyś sobie czegoś nie zrobiła.

Próbowałam znowu wsiąść do auta, lecz złapał mnie za ramiona. 


Pov. Michael.

Szarpała się z Frankiem. Patrzyłem jak krzyczy na niego, a ten stara się zachować spokój. Dlaczego nie powiedziała mi o dziecku? Wiem, że zniknąłem z dnia na dzień ale to nie zmienia faktu, że to było również moje dziecko. Ona jest naprawdę uparta... Frank w końcu nie wytrzymał i krzyknął, że jest pijana. Ciągle się kłócili. Może Stacy nie mogła znieść faktu, że wychowywałaby dziecko sama? Że jej ojciec nie chce mówić i ciągle pisze na kartce, a do tego jest seryjnym mordercą? Musze z nią pogadać, lecz nie teraz. Niech wytrzeźwieje. 

Gdy zobaczyłem jak się załamuje, zaczyna płakać i nogi się pod nią ugięły zrobiło mi się smutno. Do tego Frank ją przytulił. Nie możesz być zazdrosny Michael! Patrzyłem na nich. Jak Frank całuje ją w głowe i próbuje uspokoić. Jeszcze troche i bym go zabił. 

A gdzie ona chciała jechać? Stacy mówiła, że próbowała zadzwonić do swojej matki. Jutro w nocy wyruszamy do Lawnside. W tym czasie musze się dowiedzieć jak ona wygląda. Inaczej Stacy popadnie w jeszcze większą depresje. 


Pov. Frank

Była taka śliczna. Gdy ją przytuliłem poczułem, że chyba się w niej zakochałem. Czy ja jestem normalny?! Zakochałem się w dziewczynie Myersa! To jest jak samobójstwo.

Wiedziałem, że nas obserwuje. Czułem na sobie jego wzrok. Lepiej zabrać ją do domu. 

-Już spokojnie Stacy. - pogłaskałem ją po głowie. - Połóż się spać.

Zaprowadziłem ją do sypialni. Położyłem na łóżku i lekko pocałowałem w czoło, przez co zadrżała. Uśmiechnąłem się i wyszedłem z pokoju. Będe miał niezłe kłopoty z Michaelem.

Dead by HalloweenOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz