.5. Golden Gun.

2.4K 150 128
                                    

Na początku wziął łyk kawy, pobudziła go nieco więc uśmiechem i lekkim skinieniem głowy dał znak iż jest ona wyśmienita

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Na początku wziął łyk kawy, pobudziła go nieco więc uśmiechem i lekkim skinieniem głowy dał znak iż jest ona wyśmienita. Jimin zbił ze sobą piątkę w swojej świadomości, tego głupiego napoju bał się najbardziej. 

- Dobrze zatem.. - Jeongguk zaczął, biorąc chrupkiego wafla w swą dłoń. Jeden gryz, jeden pełny satysfakcji pomruk oraz jedno szalejące serce. 

To wystarczyło aby blondwłosy zaczął zagryzać nerwowo wargę. 

- Spokojnie, nie denerwuj się młody. - Powiedział czarnowłosy spokojnie. - Jest przepyszne. - Dodał, kończąc pierwszego a zaczynając drugiego. 

- To dobrze że, Panu smakują. - Wyszeptał, swoim wzrokiem zjeżdżając na tors mafiozy. - Jakie mam dzisiaj obowiązki do wykonania? - Zapytał z wykutej na blachę formułki.

- A więc, pierwsze co to będę w domu o szesnastej, lub siedemnastej, to zależy jak będą się sprawy toczyć, najważniejsze jest to że, obiad ma na mnie czekać na stole, dzisiaj chciałbym zjeść jeszcze kaczkę ze smażonym makaronem chow mein i warzywami. - Wyspał teatralnie by wywołać strach w oczach swojego służącego i cóż..

Udało mu się. Bo Jimin nigdy nie słyszał o takim daniu a teraz jeszcze ma je przygotować. Świetnie.

- Dzisiaj myjesz na błysk wszystkie podłogi, okna, stoliki. Ścierasz kurze oraz odbierasz paczkę o godzinie dwunastej, której nie możesz otworzyć. - Uprzedził go. - Tradycyjnie robisz mi pranie i karmisz Labin. 

- Kto to Labin? - Wtrącił Jimin, ponieważ nie za bardzo wiedział o kogo chodzi. 

Jeon jedynie krzyknął donośnie wypowiedziane wcześniej imię, tak głośno że, co najmniej do centrum Seulu było go słychać. Po paru sekundach, przez uchylone drzwi do pomieszczenia wbiegł biały kot, który w sekundzie wskoczył do łóżka szefowi, kładąc mu się koło klatki piersiowej. 

- To jest Labin. - Pokazał na zwierze, głaszcząc je delikatnie po pyszczku, jakby było najkruchszą porcelaną na tym świecie. - Mógłbyś ją jeszcze po czternastej wypuścić na dwór a wpuścić godzinę później by wyczesać jej futerko i troszeczkę ją pogłaskać. 

Jimin skinął na to głową, grzecznie czekając aż Jeon skończy jeść. 

Gdy Jeongguk odstawił drewnianą tacę na nocny stoliczek, przeciągając się lekko zwlókł swoje masywne cielsko z łoża, biorąc przy okazji kotkę, która znalazła już sobie miejsce do spania na porzuconej w koncie, bluzie starszego mężczyzny. 

Park odwrócił wzrok zawstydzony, gdy zobaczył całe ciało czarnowłosego, który bez skrępowania skierował swe kroki do łazienki, rzucając jeszcze tylko:

 - Zmień mi dzisiaj również poszewki na satynową czerwień i je wywietrz. - Oznajmił krótko. - Gdzie jest przygotowana dla mnie bielizna? - Zapytał po chwili szukania jej wzrokiem. 

DMT ✧Jikook✧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz