.21. Latina in Bugatti.

1.8K 102 110
                                    

Przebudzili się po upojnej nocy w nieco gorszych nastrojach

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przebudzili się po upojnej nocy w nieco gorszych nastrojach. Jimina bolał tył, natomiast Jeona coś gniotło mentalnie, że nie mógł się na niczym skupić. Palce mu cały czas chodziły, nawet jeśli zaciskał mocno pięść, by nie dać po sobie znaku, że coś jest nie tak, chodził bez celu rozkojarzony. Park oczywiście pytał, co jest nie tak, lecz bez skutku. Za każdym razem Jung po prostu uśmiechał się, mówiąc, że wszystko jest w porządku, następnie zmieniał temat, gładko zbywając pytania młodszego. 

Rano wzięli razem gorący prysznic, pod którym nie zabrakło pieszczotliwych całusów oraz wzajemnego dotyku. Później zjedli śniadanie dowiezione do domu, ponownie wylądowali na kanapie oddając się sobie nawzajem, lecz po mimo tego blondwłosy czuł dziwną energie, która wręcz wrzeszczała z ciała Junga. Przez chwilę nawet poczuł się jakby Jeong próbował odwrócić jego uwagę, wypełniając ten czas na wymienianiu śliny. Coś definitywnie było nie tak. 

- Jeongguk przestań. - Powiedział, niestety bardzo cicho przez ciągły pocałunek. Zaparł się rękami na klatce piersiowej gangstera, próbując go od siebie odsunąć. 

- Czemu. - Szepnął, wciąż zmuszając wręcz młodszego do mokrego całusa. 

- Powiedziałem stop! - Wrzasnął, zdobywając w sobie całą siłę, odpychając od siebie starszego.

Jungkook spojrzał na niego gniewnie, rozkładając ręce. 

- A tobie co? 

- Jeongguk co się dzieje. - Zapytał twardo, podpełzając do niego na kolanach. Położył rękę na jego udzie, patrząc niepewnie w oczy. - Możesz mi powiedzieć? Martwię się.

I z ostatnim zdaniem nagle zadzwonił telefon. Jung nieśpiesznie zgarnął go z powierzchni szklanego stoliczka kawowego widząc na wyświetlaczu imię Taehyunga. Odebrał więc, a jedyne co usłyszał to "- Wyjdź przed drzwi". Zmarszczył na to brwi, wstał z wygodnego mebla podchodząc do drzwi. Za nim podążał Jimin mniej pewnie. Poprawił ostatni raz formalne ubranie, czyli czarną koszulę i ciemne spodnie, poruszając jeszcze głową tak aby kości mu postrzelały.

Wziął głęboki wdech wychodząc na kamienną konstrukcję, widząc widok jakiego się kompletnie nie spodziewał. 

- Wassup fuckers! - Krzyczał Taehyung w kolorowym, jakby oblanym tęczową farbą Bugatti. Wyglądał przez szybę, dodatkowo dodając gazu drogiemu samochodowi, który warczał z każdym dodaniem mocy. Na zębach miał założony złoty grill, a włosy rozwiane na wszystkie strony. - Bitch I am back, aha, aha! Ha ha ha! - Wrzeszczał. 

Jungkook złapał się za głowę widząc samochód, niemalże już schodząc na zawał, gdy Tae wyszedł z auta, obchodząc go dookoła oraz otwierając drzwi od strony pasażera. Powłoka pofrunęła do góry i wtedy Kim szarmancko podał dłoń pasażerowi, pomagając damie wysiąść z powozu. 

Kobieta zgrabnie wysiadła, rozglądając się po całej posiadłości. Złożyła oblane szminką usta w dzióbek, zjeżdżając wzrokiem na Jeonga, wtedy wyżej wymieniony szybko powiedział do Jimina, że ten ma się ukłonić, samemu robiąc to jak najniżej mógł. Blondyn ukłonił się nisko i w momencie,w którym Jungkook minimalnie podnosił swą posturę, on czynił to samo. 

DMT ✧Jikook✧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz