.9. Blue Devil .

2K 152 85
                                    

Biegał, skakał, bił się, robił uniki, wyskoki, próbował wyjść spod dużo cięższego mężczyzny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Biegał, skakał, bił się, robił uniki, wyskoki, próbował wyjść spod dużo cięższego mężczyzny. Trenował ciężko, tak jak obiecał mu Jeon, jakieś trzy godziny temu. Odbijał się agresywnie od metalowej siatki i robił sobie liczne zadrapania na ciele czy mniejsze siniaki, gdyż Namjoon pod przymusem, nie miał dla niego litości i bił go coraz mocniej. 

Jimin opadał z sił. Pot spływał strumieniami po jego szyi, a mokre włosy miał przyklejone do czoła. Ciało mu wręcz płonęło, rękawice go parzyły a buty usłane, przynajmniej w jego mniemaniu, zostały żarzącym węglem, gdyż każdy krok go palił. 

Po wyczerpującym sparingu z zielonowłosym, który swoją drogą trzymał się całkiem dobrze, ponieważ nawet potu nie można było na nim uświadczyć, jego siła spadła do zera. Upadł na niezbyt twardą matę, prosząc o co najmniej chwilę przerwy. 

Usiedli więc na macie spokojnie, biorąc głębsze oddechy. Brak tlenu jednak był największym bólem jaki dzisiaj blondwłosy doświadczył na własnej skórze. 

- I tu masz nauczkę na przyszłość że, nie zadziera się z Jeonggukiem. - Zażartował starszy, wypijając jednego, wielkiego łyka wody. 

- Ostatni-raz. - Wysypał ledwo. - Powiedz mi.. - Uspokoił się nieco. - Dlaczego jedziemy jutro do Europy? I dlaczego jest to takie ważne? - Obrócił do niego swoją głowę, obserwując jak grdyka Namjoona porusza się delikatnie kiedy pił. 

Namjoon spuścił głowę, mając teraz wielką ochotę na swój ukochany narkotyk, w postaci tytoniu, najlepiej Marlboro Ice Blast, które przyjemnie otuliłyby mu płuca swoim niesamowitym lodowym smakiem. 

Zatrzymał on jednak swoją ogromną chęć na pysznego papierosa, zwilżając jedynie usta swoim językiem, gdyż ostatnimi czasy stały się niemożliwie popękane i suche. 

- Szczerze mówiąc dla mnie to nic nadzwyczajnego. - Wymruczał spokojnie Namjoon. - Jeongguk się ekscytuję, bo dzięki Una Familia Grande, ma szanse na coraz to większe pieniądze. Narkotyki po Europie przepływają bardzo szybko i sprawnie. Norwegowie potrzebują antydepresantów, Słowianie kochają Marihuanę a Francja, to kocha wszystko i niczym nie pogardzi. - Jego ton głosu był rozbawiony, a sam trochę nawet pokręcił głową. - A nie wspominając już nawet o Ameryce Południowej. A jutro, dlatego, iż wtedy jest główne spotkanie wszystkich szefów. Jeongguk, został na nie zaproszony, na zatwierdzenie współpracy wysłali mu ręcznie robioną broń.. Widziałem również, że dał ci jedną.. - Powiedział trochę niepewnie, nie żeby zazdrościł..

- Tak. Podarował jedną, jest przepiękna. - Wyszeptał, bawiąc się palcami u rąk. 

- Nieważne, lepiej wracajmy do pracy, Jeon nas obserwuje. - Zjechał delikatnie wzrokiem z postury chłopaka do kamer, śledzących każdy ich najmniejszy ruch. 

Wstali powoli i ponownie zaczęli ćwiczyć w akompaniamencie zgrzytu metalu oraz ich ciężkich oddechów.

.・。.・゜✭・.・✫・゜・。.

DMT ✧Jikook✧Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz