#24

827 27 1
                                    

Obudziłam się w łóżku, nago. Po chwili dotarło do mnie co zrobiłam...

Pozwoliłam jakiemuś obcemu chłopakowi siebie dotykać. Wstałam po cichu, wzięłam moje ubrania i wyszłam z pokoju. Nie mogę tu dłużej być. Chyba nigdy sobie tego nie wybaczę. Chociaż... To co ja zrobiłam to nic w porównaniu z tym, co zrobił mi dwukrotnie Liam. Tego już w ogóle mu nie wybaczę. Wyszłam z domu Aleksa i zamówiłam taksówkę. Zostawiłam mu na lodówce karteczkę, że musiałam jechać do domu, żeby się o mnie nie martwili. Oczywiście zrobiłam tak jak mu napisałam. Na pewno się o mnie martwili. Przynajmniej dziewczyny, tej jedynej osoby w naszym domu już na pewno nie interesuje. Nadal nie wiem jak się obok niego zachowywać, jak mam do niego mówić, albo patrzeć na niego, skoro mój wzrok mówi wszystko. Moje oczy mówią wszystko za moje usta. 

Jak dojechałam do domu, drzwi były otwarte. Ucieszyłam się i pomyślałam sobie, że jednak ktoś o mnie pomyślał.

Wchodzę do salonu, a tam nie kto inny jak mój były, tylko że sam. Co mnie trochę zdziwiło. Usiadłam sobie na kanapie nie patrząc w ogóle na Liama. Postanowiłam go mieć w dupie, tak jak on ma mnie.

- Gdzie byłaś? Martwiłem się. - mówi zranionym głosem.

Wczoraj rano zachowywał się jak dupek i dziwkarz, a dzisiaj się zachowuje jak gdyby nigdy nic.

- A co cię to interesuje? Nie martwisz się o swoją nową dziewczynę? - odpowiadam z ironią w głosie.

- Mówisz tak jakbym już nic dla ciebie nie znaczył.

- A jak mam się zachowywać? Przypominam że to ty się ode mnie odsunąłeś. To ty mnie zdradziłeś, już drugi raz. Ale tym razem ci już tego nie wybaczę. Tym razem musisz sobie na to zasłużyć. Mam nadzieje że to do ciebie w końcu dotrze. - wstaje i wychodzę z salonu, moje nogi prowadzą mnie do mojego pokoju.

Rzucam się na łóżko i zaczynam płakać. Przytulam się do mojej poduszki. Jest już ranek, po 10 nikt oczywiście nie wstaje. Czuje jak robię się senna i poddaje się senności. 





***

Budzę się koło Liama, siadam gwałtownie nie wiedząc co się dzieje.

- Co ty tu robisz? - pytam z chrypką w głosie.

- Leże koło mojej dziewczyny. - odpowiada bez zażenowania.

- Nie jestem twoją dziewczyną i już nią nie będę, naucz się tego. Naucz się żyć beze mnie, już przecież prawie to zrobiłeś. Znalazłeś sobie nową dziewczynę, teraz tylko zostaw mnie w spokoju, bo jeszcze zrobi ci o mnie awanturę i nie będziesz już miał nikogo do pieprzenia.

Kończąc mój monolog wstaję z łóżka i otwieram drzwi.

- A teraz proszę cię wyjdź. Nie chce cię już widzieć.

Liam wstaje z widocznym szokiem na twarzy, chyba się tego po mnie nie spodziewał. No cóż tak już bywa, życie jest zaskakujące, przynajmniej dla mnie.

Po wyjściu Liama mam ochotę zrobić coś, co pomogłoby mi się uspokoić. Postanawiam sobie że nie pozwolę już mu się doprowadzić do takiego stanu. 

Idę do pokoju jednej z moich przyjaciółek i z zaskoczeniem widzę wszystkie dziewczyny razem z "nową" dziewczyną mojego byłego. Uśmiecham się sztucznie.

- Macie może ochotę na przejażdżkę po okolicy? Wiem że nie powinnam. - mówię od razu na widok otwierających ust dziewczyn, gotowych protestować. - Nic mi się nie stanie. Będę uważać, a jeżeli żadna ze mną nie pojedzie to pojadę sobie sama.

Wychodzę powoli z domu, wiem że tylko bardziej je tym zachęciłam. Wiem jak bardzo lubią ze mną jeździć po mieście.

Gdy zamknęłam drzwi usłyszałam wołanie dziewczyn. Stanęły w drzwiach i się uśmiechały, oczywiście musiała być z nimi nowa dziewczyna Liam'a.

- Przepraszam cię dziewczynko, ale ty z nami nie jedziesz, zajmij się swoim chłopakiem - mówię oschle i idę do garażu. Dziewczyny nic nie mówią, wiedzą że jak jestem zła im też może się oberwać.

Nie igraj ze mną Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz