Stalowa Łapa
Minęło wiele dni. Nasza podróż dobiegała końca. Chociaż nie. Czekała nas jeszcze droga w drugą stronę. Od dnia, w którym odeszłem od mojego Klanu, minął Księżyc. Mieliśmy właśnie wypływać z ostatniej wyspy. Od brzegu dzieliło nas kilkanaście długości ogona(dop. Aut: jakieś trzydzieści metrów). Mieliśmy płynąć po kolei. Ja miałem wybrać, kto będzie pierwszy.
— Ogniu, płyń. Następnie będzie Śnieg, potem Janowiec, po nim Iskra, a na końcu ja. — miauknąłem, a Ogień zaczął płynąć. Już po kilku minutach(dop. Aut: uznajmy, że koty znają minuty)zatrzymał się, lecz po chwili płynał dalej. W końcu dopłynął do brzegu.
Od razu po tym do wody weszła moja zastępczyni. Często robiła przerwy, ale w końcu dopłynęła.
Po Śniegu wszedł Janowiec. Stary kocur niezbyt umiał pływać, więc zajęło mu to dużo czasu. Często prawie tonął. W końcu jednak udało mu się dopłynąć do Śniegu i Ognia.
Teraz nadeszła kolej na moją partnerkę...której nie kochałem. Mimo to się o nią martwiłem. Iskra, Z Której Powstanie Żar przepłynęła. Udało jej się.
Bałem się, że umrę. Pływanie nie było moją mocną stroną, szczególnie na takich długich odległościach. Zacząłem płynąć. Pierwsze kilka długości myszy pokonałem naprawdę szybko. Potem zwolniłem. Znowu płynąłem szybko. Wolniej... W końcu dopłynąłem. Bolały mnie łapy, więc upadłem. Poczułem, że tracę przytomność...
Obudziłem się na polanie. W Klanie Gwiazdy. Byłem zaciekawiony co mi chce powiedzieć kot, którego spotkam. Podszedł do mnie pręgowany brązowy kocur. To był Tygrysi Pazur.
— Stalowa Łapo, znalazłeś cel swojej podróży. — miauknął kocur.
— a-ale mam znaleźć nowych wojowników dla Klanu Pioruna — zamruczałem.
— owszem. Posłuchaj mnie. Są oni blisko ciebie. Znajdziesz ich z łatwością. — miauknął.
Obudziłem się.
Otworzyłem oczy. Moi towrzysze się ucieszyli. Szczególnie Iskra. Nagle jednak usłyszałem jęk. To była moja partnerka. Już po chwili długowłosa rudawa kotka skuliła się piszcząc.
Podszedł do niej Janowiec, który zdecydował się zostać medykiem w Klanie Pioruna. Zaczął ją badać. Minęło sporo czasu zanim skończył.
— Stalowa Łapo, mam cztery wiadomości. Dwie dobre i dwie złe. Które chcesz usłyszeć najpierw? — zapytał Janowiec Płonący W Ogniu.
— dobre. — miauknęłem, a kocur pokiwał głową.
— po pierwsze: Iskra jest młoda. Ma szesnaście Księżycy więc nie będzie miała prawdopodobnie żadnych problemów. Po drugie: jesteś dobrym partnerem i bez względu na wszystko będziesz ją wspierać. Teraz złe. Pierwsza zła wiadomość to to, że Iskra może umrzeć. — miauknął. — druga zła wiadomość to to, że jeśli Iskra umrze, to mogą umrzeć też jej młode.
— młode? Czy...ona? — zacząłem.
— tak. Iskra jest w ciąży. — miauknął Janowiec.
[dzisiaj długi, bo aż 409 słów]
CZYTASZ
Wojownicy:Nowy Klan.Tom 2 - Wyprawa Stalowej Łapy ✅
FanfictionOD JEDNEJ WYPRAWY ZALEŻY LOS CAŁEGO KLANU Nadszedł czas, by kocięta Liliowego Pazura zostały uczniami. Młody Stalowa Łapa odkrywa, że jeśli chce ocalić Klan i wszystkich na których mu zależy, musi wybrać się w podróź tam, gdzie nie dotarł żaden kot...