16

1.4K 104 84
                                    

Im więcej komentarzy i gwiazdek, tym szybciej wstawiany jest rozdział!

P.S. Nie mogłam się powstrzymać od zdjęcia w mediach! 😂❤

Złość we mnie narasta z każdą sekundą. Wstaję bez pomocy Shawna i udaję się w stronę stojącej kilka kroków dalej Amandy. W tamtym momencie naprawdę przesadziła.

— Jesteś normalna dziewczyno?! Bo z tego, co zauważyłam to chyba nie! Kto zdrowy na umyśle wrzuca kogoś do basenu? Skąd miałaś pewność, że umiem pływać, co? A gdybym się utopiła, to wiesz, co by się z Tobą stało? Nie, bo nie przemyślałaś tego idiotko!

Nie obchodzi mnie, jak teraz wyglądam.

Mam to w dupie.

Moje ubrania są przemoczone, a z włosów kapie woda.

Taaaa, "kapie" to łagodne określenie.

Makijaż jest beznadziejny. A raczej to, co z niego zostało. Podchodzę jeszcze bliżej do Amandy. Chcę pokazać tym samym pewność siebie nie tylko w słowach, ale także czynach.

— Nie chciałam zrobić Ci krzywdy. Co najwyżej ostudzić troszeczkę emocje tak, żebyś nie robiła maślanych oczek do mojego Shawna. Powtarzam mojego!

— Przepraszam, co mówisz?

— Nie udawaj, że nie słyszałaś. Kiepsko Ci wychodzi granie niewinnej.

— Ja gram niewinną? Teraz wychodzi na to, że to Ty udajesz miłą. Chyba że nie grasz i faktycznie coś w tym "mózgu" — mówiąc to słowo, robię palcami cudzysłowie — Ci nie styka.

— Shawn, masz w jakikolwiek sposób zareagować.

Brunet wzruszył tylko ramionami. Czekał na dalszy rozwój akcji. Zresztą tak jak pozostała część zaproszonych gości. Stałyśmy się widowiskiem, ale nie mogłam przestać. Nie mogłam odpuścić. Nie jej i nie teraz.

— Dlaczego nie reagujesz? Powinieneś stanąć po mojej stronie. Jestem w końcu Twoją dziewczyną, a ona...

— Jego przyjaciółką — przerywam jej — I chyba faktycznie brakuje Ci czegoś takiego jak inteligencja, bo wzruszenie ramionami to też reakcja— mówię z ironicznym uśmiechem.

Jestem z siebie dumna i chyba nasi widzowie też, bo słyszę śmiechy w oddali.

— Chyba Ty jesteś głupia, myśląc, że nie widzę, jak patrzysz na mojego chłopaka. Chcesz mi go zabrać. Ale nie tak łatwo. Nie poddam się. On z Tobą nie będzie. Nie możesz wiecznie grać głupiej, kiedyś w końcu się przyznasz, że go kochasz, a on Cię zostawi.

Naprawdę to zrobi?

Tego nie przemyślałam. Nie chciałam mu mówić o moich uczuciach, ale z drugiej strony nie wiem, jak długo dałabym radę je ukrywać.

— Nikt nikogo nie zostawi Amando. Nie po tym, co przeszliśmy — wtrąca się nagle Shawn.

Mówi tak tylko, bo nie wierzy w prawdziwość słów jego dziewczyny.

— Uspokój się! Z Shawnem jesteśmy tylko przyjaciółmi. Choćby nie wiem co, to się nie zmieni. Nie masz powodu, by się obawiać. Nie jesteś zagrożona, więc odpuść sobie sceny zazdrości, bo zaraz sama go stracisz — mówię pretensjonalnie.

— Nie róbcie teraz ze mnie tej najgorszej. Widzę tę chemię pomiędzy wami, to uczcie. To wszystko mnie przerasta! Jeszcze mówicie mi coś innego! — krzyczy i płacze. Chodzi w kółko.
Shawn próbuje podejść i ją uspokoić, ale Amanda jest w takim szale, że chłopak po kilku krokach się wycofuje.

That's when I loved you II Shawn MendesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz