16°

541 26 2
                                    

Wigilia. Zawsze w ten dzień Jeongguk wstawał wcześnie rano z świetnym świątecznym nastrojem. Tym razem jednak nie różnił się on niczym od zwykłego dnia. Totalnie nie czuł magii świat. Tej całej aury. Miał nadzieję, że chociaż dzisiaj nie pokłóci się z bratem. 

Wstał z łóżka i poszedł do łazienki, aby się ogarnąć. Wyszedł z niej po kilkunastu minutach ubrany w dres i zszedł na dół. 

- Mogę mieć do ciebie prośbę? - zapytał delikatnie brata. - Możemy sobie chociaż dzisiaj darować wszystkie zgryźliwości? Nie mówię, że masz być miły czy coś. Chce po prostu spędzić te święta bez kłótni. 

- Zastanowię się. - odparł oschle, nawet nie patrząc na młodszego. 

Jeongguk poszedł do kuchni i zrobił sobie śniadanie. Tak naprawdę wszystko mieli gotowe. Jedzenie zrobiła im pani Jeon poprzedniego dnia. Trzeba było jeszcze tylko ubrać choinkę. Poszedł więc do garażu i przyniósł sztuczne drzewko, które zaczął rozkładać w salonie. Przyniósł też lampki i bombki. Oraz oczywiście gwiazdę na czubek. 

Zaczął wieszać wszystkie ozdoby. I wtedy napotkał problem. On nie dosięga do czubka drzewa. Wziął więc krzesło, które postawił obok choinki i stanął na nim. Założył gwiazdę i zszedł, aby z niego nie spaść. 

Gdy choinka była gotowa zaczął razem z Wonwoo sprzątać i przygotowywać się do kolacji. Położyli obrus i rozstawili świąteczną zastawę. Skończyli przed godziną szesnastą, więc Jeongguk postanowił wyjść z domu. 

Wrócił do pokoju i wciągnął na siebie jasne dżinsy i czerwoną bluzę. Spakował do plecaka prezenty dla przyjaciół i wyszedł z domu. Ruszył w stronę domu Jimina. 

Zapukał delikatnie w drewniane drzwi. Po chwili otworzyła mu pani Park. 

- Dzień dobry, Jeongguk. - przywitała się z uśmiechem. 

- Dzień dobry. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.

- Co jak co, ale ty nigdy nie przeszkadzasz. Wejdź. - kobieta przepuścili nastolatka w przejściu. 

- Jest Jimin? - zapytał po chwili. 

- Jestem! - krzyknął rudo włosy z salonu i podszedł do przyjaciela. 

- Wesołych świąt. - powiedział brunet i dał niższemu prezent. 

- Ooo. Ggukie, nie musiałeś. - powiedział i przyjął od przyjaciela pakunek.

- Otwórz. - Park zrobił to. W środku były różne cukierki, a pośród nich dwie małe figurki. Dokładnie takie, jakie od małego kolekcjonował Park.

- Dziękuję. - powiedział i mocno przytulił bruneta. - Poczekaj tu chwilę. - Jimin uciekł do swojego pokoju, w którym odłożył swój prezent i wziął ten, który ma dać Jeonggukowi. Wrócił do niego i dał mu go. - A to dla ciebie. 

- Dziękuję. Pozwolisz, że otworze to w domu. 

- Pewnie. Byłeś już u Jina? - zapytał niższy. 

- Nie, dopiero będę do niego szedł. Najpierw chciałem przyjść do ciebie. - odpowiedział mu. 

- To idź już, bo nie wiadomo kiedy zaczynają kolacje. 

-Idę. Wesołych świąt wszystkim! - krzyknął jeszcze z uśmiechem i wyszedł. Poszedł do domu swojego starszego przyjaciela. Wszystko wyglądało mniej więcej tak samo.

- Wesołych świąt, smarku. - powiedział z uśmiechem Seokjin, na pożegnanie swojego przyjaciela. Zamknął drzwi. Jeon wrócił do domu. Była godzina prawie dziewiętnasta, więc zaraz zaczynają kolacje. 

School Story | [taekook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz