874 32 4
                                        

- Ggukie~ Gdzie jesteś? Gdzie jesteś mój króliczku. - mamrotał Jimin szukając, z zamkniętymi oczami, ręką ciała przyjaciela na łóżku. - Ggukie~ Głowa mnie boli.

- Co tak jęczysz? - zapytał Jeongguk, wchodząc do swojego pokoju. - Masz. Połknij to i nie jęcz więcej. - dodał i podał przyjacielowi tabletki oraz wodę.

- Daj mi więcej wody, proszę. - Jeon na te słowa podał mu litrową butelkę wody, którą on od razu wypił.

- I nawet nic mi nie zostawiłeś? Fajnego mam przyjaciela. Ja tu ci dupę ratuję, a ty się nawet wodą nie podzielisz. - udał oburzenie Jeon. - Dobra idź się umyj, bo śmierdzisz.

- Ale mi się nie chce wstawać.

- Wstawaj, idź się myć i idziemy do maka. Moich rodziców nie ma, a mi się nie chce robić jedzenia.

- Ale ja nie chcę do maka. Pójdziemy na jakąś sałatkę. - stwierdził Jimin.

- Nie ma opcji. Nie będę jadł żadnych sałatek. Ja chcę do maka. - zaoponował od razu Jeon. Był głodny i chciał zjeść coś konkret konkretnego, co nie było mieszanką samych warzyw.

- Wczoraj sam powiedziałeś, że jestem gruby. Nie chce jeszcze bardziej przytyć. - oburzył się i założył ręce na piersi.

- Oj Jimin. Co ja z tobą mam? - westchnął brunet. - Nie jesteś gruby. Idziemy do maka i koniec. Nie masz wyboru. Nie przyjmuję żadnej odmowy.

- No dobra. Ale to ostatni raz, bo naprawdę będę gruby.

- To będziemy grubi razem. - powiedział z uśmiechem i objął przyjaciela ramieniem. - A teraz idź się umyj, serio.

- No przecież idę.

Jeongguk poszedł do kuchni i wstawił wodę na gaz, po czym wyciągnął dwa kubki i herbatę. Usiadł przy wyspie i czekał. Myślał o tym, co powiedział mu Taehyung. „Ale się bałem. Po prostu się bałem.” – te słowa ciągle chodziły mu po głowie. Chciał mu pomóc, ale jak, skoro on tej pomocy nie chce. Boi się, ale nie chce odejść. Z rozmyślań wyrwał go głos brata.

- Jak się czujesz? Głowa cię boli? - zapytał starszy chłopak.

- Nie wypiłem tak dużo. Nie boli mnie, gorzej z Jiminem. Jęczy, że mu łeb pęka. A ja mam już dość. - westchnął młodszy, na co Wonwoo się zaśmiał delikatnie.

- A gdzie on teraz jest? Nadal śpi?

- Nie. Bierze prysznic. - po tych słowach po domu rozszedł się głośny huk. Huk, który dochodził z łazienki, która znajdowała się na piętrze. Rodzeństwo od razu podbiegło pod drzwi. - Jimin? Co się stało? - zapytał zaniepokojony brunet.

- Umieram. - jęknął ledwo słyszalnie, przez drzwi.

- Mogę wejść? - zapytał przyjaciela.

- Tak. - odpowiedział. Jeongguk bez większego problemu wszedł do łazienki, ponieważ Jimin nigdy nie zamyka drzwi. Jak był mały to zamek mu się zaciął i siedział w łazience przez cztery godziny. Od tamtego czasu nie zamyka drzwi. Młodszy z braci podszedł do przyjaciela, żeby sprawdzić co się stało. Jimin siedział na kafelkach w samych bokserkach i trzymał się za kostkę.

- Co się stało?

- Czemu wy macie takie śliskie podłogi? - zapytał z oburzeniem. - Poślizgnąłem się i uderzyłem kostką o tę szafkę. - wyjaśnił.

- Jest ślisko, bo nalałeś tu wody. Teraz będę musiał to posprzątać. - westchnął Jeongguk.

- Idź zrób mu okład z lodu, a ja tu posprzątam. - powiedział najstarszy.

School Story | [taekook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz