15°

538 26 0
                                    

Jeongguk wstał o dziwo w dobrym humorze. Uśmiechnął się nawet kilka razy rano. Miał nadzieję, że ten dzień będzie jednym z lepszych i że nic, ani nikt go nie popsuje. Jako, że jutro jest wigilia, dzisiejszego dnia nie musiał iść do szkoły. Tak właściwie to nie wiedział co chce robić, ale wiedział, że na pewno nie zostanie w domu. Szczególnie, że na dworze jest przepiękna warstwa śniegu, która aż prosi się, żeby zrobić z niej kulkę i nią w kogoś rzucić (np. w Jina).

Wstał więc z łóżka i podszedł do szafy, z której wyciągnął jasne dżinsy i niebieską bluzę. Ubrał się i poszedł do łazienki. Umył zęby i ułożył włosy. Nagle jego telefon zadzwonił, więc mając nadal szczoteczkę w buzi, odebrał go. 

- Halo? 

- Co dzisiaj robisz smarku? 

- Małem do cebie zadzwoić, ae byłeś szybszy. 

- Ty coś piłeś? - zapytał podejrzliwie Jin. 

- Poczekaj chwilę. - wypluł całą pastę z buzi i wypłukał ją wodą. - Już jestem. Nie, nie piłem, tylko myłem zęby. 

- Chcesz się dzisiaj spotkać? Na dworze? Ze mną i Jiminem? 

- Pewnie, że chce, hyung. 

- To super! Za pół godziny w parku. - powiedział i się rozłączył. Jeongguk zaśmiał się i wybrał numer do Jimina.

- Halo? Dzwonił już do ciebie Jin hyung? 

- Tak. Za pół godziny w parku. 

- Weź ze sobą Namjoona. Tylko nic nie mów hyungowi. Trzeba ich jakoś spiknąć. Nawet mam plan. 

- Już się boję. - westchnął Jimin. 

- Dobra. To do później. Pa. - rozłączył się. 

Brunet wziął telefon i portfel, a następnie poszedł na przedpokój, gdzie zaczął zakładać buty i kurtkę. 

- Masz wziąć szalik! - krzyknęła pani Jeon. 

- Ale mamo. - jęknął chłopak. -  Po co mi? Wcale nie jest tak zimno.

- Jest bardzo zimno, a ja nie chcę żebyś zachorował. - wytłumaczyła kobieta i podała synowi materiał. 

- No dobrze. - westchnął, wiedząc że z nią nie wygra i założył szalik. Wyszedł domu i ruszył w stronę parku. Gdy doszedł okazało się, że jego przyjaciół jeszcze nie ma więc usiadł na jednej z ławek. Sięgnął po śnieg i zaczął z niego lepić śnieżkę. Jak skończył to ulepił kolejną i jeszcze jedną. Tak na przywitanie przyjaciół. 

Po chwili zobaczył, że kuzynostwo wraz z czerwonym na twarzy Jinem idzie w jego stronę. Wziął więc trzy kulki i trzymał tak, aby jego przyjaciele ich nie zobaczyli. Gdy byli na odpowiedniej odległości zaczął po kolei rzucać w nich śniegiem.

- Witam. - powiedział z szerokim uśmiechem. 

- Aish ty... - zaczął Jimin, który dostał śnieżką w twarz. - Czemu w twarz? - zapytał. 

- Jakbyś był wyższy to nie dostałbyś w buzie. - zaśmiał się brunet, a pozostała dwójka mu zawtórowała. 

- Teraz będziesz się śmiał z mojego wzrostu? Jeszcze tego pożałujesz. - zagroził rudo włosy i uformował kulkę z śniegu, którą rzucił w przyjaciela. - Masz za swoje. 

- No i rozpocząłeś wojnę. Brawo. - powiedział Jin, a po chwili również dostał ścieżką, tym razem od Namjoona. 

- To się dołączmy. - powiedział najstarszy Kim. 

School Story | [taekook]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz