Rozdział 5 "Tajemnica z przeszłości"

77 9 43
                                    

SeHun pociągnął dwudziestopięciolatkę w stronę swojej sypialni. Puścił jej rękę dopiero wtedy, gdy upewnił się, że drzwi od pokoju są zamknięte. HyunNa odsunęła się od niego i zaczęła masować obolałe miejsce.

-SeJoon cię tu przysłał?- spytał, a długowłosa od razu zaprzeczyła.- Więc dlaczego przychodzisz tu po dwóch latach jak gdyby nigdy nic? Jaki jest twój powód?

HyunNa nic nie mówiła, przez co SeHun zaczął się denerwować. Chciał aby dwudziestopięciolatka wyszła z tego domu i nigdy nie pokazywała mu się na oczy, ale z drugiej strony chciał by została.

-Uciekłam, ponieważ wystraszyłam się- SeHun wydawał się nie rozumieć o co chodzi jego rozmówczyni, ale HyunNa postanowiła mu wszystko wytłumaczyć.

Wyciągnęła telefon z torebki, odblokowała go i pokazała SeHunowi. Dwudziestosześciolatek zamarł widząc na zdjęciu Kang HyunNę i małego chłopca, który mógł mieć dwa, trzy lata góra.

- To...- zaczął, ale długowłosa mu przerwała.

- To Kang RaeJin- odparła- twój syn... Dlatego uciekłam, ponieważ się bałam twojego ojca. Chciałam ci powiedzieć, ale nie miałam pojecia jak. A zanim się obejrzałam, ty byłeś już w Nowym Jorku.

-Dlaczego mówisz mi o tym teraz?- spytał, a HyunNa pokręciła głową.

-Nie wiem, ale poczułam, że powinieneś wiedzieć. Nawet, jeśli nie będziemy razem, to chcę żebyś wiedział, iż masz syna- wyjaśnienie dwudziestopięciolatki składałoby się w jedną wielką całość z tym wszystkim, dlatego SeHun od razu przyjął wszystko bez dalszych pytań.

-Mogę go poznać?- spytał, a kiedy Kang nie odpowiadała dodał:- Nie jako ojciec, ale wujek lub coś podobnego. Nie było mnie przy nim tyle czasu. Muszę to jakoś nadrobić.

HyunNa uśmiechnęła się na jego słowa. Zmniejszyła między nimi odległość i wpadła w jego ramiona, a SeHun zamknął ją w szczelnym uścisku. Oboje nie wiedzieli, że całej rozmowie zza uchylonych drzwi przysłuchiwała się Park SoHee, która była ciekawa pojawienia się dziewczyny.

***

Bezszelestnie wyszła z domu państwa Oh. Wsiadła do taksówki, po czym podała adres, pod ktorym wiedziała, że kogoś znajdzie. I nie myliła się. On tam był.

Podziękowała kierowcy i zapłaciła odpowiednią sumę. Wyszła z samochodu, po czym szybkim krokiem pokonała odległość do baru i weszła do środka.

-Dlaczego siedzisz tu sam?- spytała, patrząc, że przy żadnym ze stolików nikt nie siedzi. Bez pytania przysiadła się do niego, ale on jakby nie zwracał na nią uwagi. Po chwili zorientował się, że ktoś się dosiadł, więc podniósł wzrok znad kieliszka.

-O tej porze jest tu przyjemnie- odparł jak gdyby nigdy nic i wypił zawartość kieliszka.-A ty co tutaj robisz?

- To ty zadzwoniłeś do Kang HyunNy- zaczęła bez ogródek.- Wiedziałeś, że ma syna? Z SeHunem?

SeJoon zdziwił się słowami narzeczonej. Nagle zaczął niekontrolowanie kaszleć, przez co SoHee była zmuszona wstać i uderzyć dwudziestoośmiolatka w plecy.

-Dziecko?- był w szoku, że Kang HyunNa mu o niczym nie powiedziała wczoraj, gdy się spotkali.- Z SeHunem? Mówiła coś jeszcze?

SoHee dziwiła ilość pytań zadawana przez jej narzeczonego. Przez chwilę myślała, że Kang to sobie wymyśliła, ale teraz już nie była tego taka pewna. Może ona i SeHun naprawdę mieli dziecko. Może jednak zostanie wszystko po staremu. Może...

-SeHun chce je poznać- odparła głosem bez uczuć. Nagle podniosła rękę do góry- Poprosimy jeszcze jeden kieliszek i kolejną butelkę soju.

Miła kobieta stojąca za barem uśmiechnęła się i już po chwili na ich stoliku postawiła butelkę, a obok niej kieliszek.

Długowłosa bez dłuższego zastanawiania wzięła butelkę do ręki, puknęła w dno, po czym odkręciła zakrętkę i przelała trochę alkoholu do dwóch kieliszków.

-Nie powinnaś pić- chciał jej przeszkodzić, ale SoHee tylko się zaśmiała i wlała alkohol do ust.

-Nic mi nie będzie- odparła pewnie.- Prędzej to ty się upijesz.

Oboje zaśmiali się na jej uwagę zważając na to, że ona miała rację. SeJoon od zawsze miał słabą tolerancję na alkohol, a teraz, gdy pomieszał różne, to może nie być zaciekawie. A pora naprawdę nie była późna.

Jednak SeJoon, jak i Park SoHee postanowili się tym nie przejmować i bez reszty oddali się piciu i szczerej rozmowie, mając przy okazji nadzieję, że jutro będą jednak coś z tego pamiętać...

••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Jak myślicie, czy akcja nie idzie za szybko? Nie znam się na tym, a nie chcę już pierwszego opowiadania zepsuć w taki sposób.

Piszcie co mogłabym zrobić żeby trochę zwolnić akcję, ale żeby nadal nie było zbyt nudno.

Czekam na wasze rady.

Marriage from the contract ▪︎Oh SeHun▪︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz