Organizacja ślubu nie jest łatwą sprawą zwłaszcza, gdy jest się kimś wysoko postawionym. Trzeba się pokazać z jak najlepszej strony, ponieważ na ceremoni będą obecne media. Wszystko po to, aby wysmarować później artykuł o wszystkim i tak naprawdę niczym.
Tak to wszystko inne jest takie samo. Zawsze obecna jest rodzina i znajomi.
SoHee już od ponad tygodnia chodziła poddenerwowana, a to wszystko dlatego, że zbliżał się ten wielki dzień. Chodź przed tym postanowili podpisać kontrakt przygotowany przez obie firmy, który formalnie połączy ich i korporacje.
Długowłosa na tę okazję włożyła czarną rozkloszowaną sukienkę do połowy ud, którą dostała od SeHuna po zaręczynach. Do tego dobrała złote szpilki i tego samego koloru długie kolczyki i naszyjnik celebrytkę z grawerowanym serduszkiem. Włosy pozostawiła rozpuszczone i pozwoliła im spadać swobodnie na plecy i ramiona.
Pierwszy raz wyszykowała się szybciej od dwudziestosześciolatka. Z niewiadomego jej powodu SeHun dziś szczególnie się grzebał. Trochę miała mu to za złe, ponieważ chciałaby jak najszybciej podpisać ten kontrakt i mieć już wszystko za sobą.
***
Długowłosa niepewnie wzięła długopis od sekretarza Oh GyuSanga i przyciągnęła do siebie kontrakt, na którym SeHun zdążył już złożyć swój podpis. Popatrzyła po wszystkich zebranych i wróciła spojrzeniem do kartki.
Chwyciła długopis trochę mocniej i delikatnie przyłożyła go w miejscu na jej podpis. Ręka jej się przęsła. Poczuła dotyk na ramieniu i ciepło koło ucha.
-Będzie dobrze- SeHun jak zawsze wiedział co, kiedy i jak powiedzieć. Wspierał ją jak tylko mógł i była mu za to bardzo wdzięczna.
Dostała nagłego przypływu siły. Pewnie przyłożyła długopis do kartki i w końcu złożyła podpis, po czym oddała podpisany kontrakt w ręce sekretarza prezesa Oh.
***
Jechali do mieszkania długowłosej, kiedy na wyświetlaczu SeHuna pojawił się numer Kang HyunNy. SoHee prorestowała, ale mimo to Oh zdecydował, że jednak odbierze.
- Nie spodziewałam się, że odbierzesz- powiedziała, a SeHun prychnął. Miał po dziurki w nosie jej bezsensownego gadania.
- Mów czego chcesz, bo się rozłączę- odparł. Kang HyunNa zabuczała do słuchawki.
Często tak robiła, gdy jeszcze byli ze sobą, a jej coś nie pasowało. Nie owijała w bawełnę, tylko od razu przechodziła do konkretów. Jednak teraz chyba chciała go po prostu zdenerwować i w pewnym sensie jej się to udało.
- Wiem, że jestem ostatnią osobą od której chcielibyście zostać cokolwiek, ale stwierdziłam, że powinniście to dostać, a raczej SoHee powinna.
SeHun popatrzył na siedząca obok dwudziestosześciolatkę, która wydawała się równie zdziwiona jak on.
- Możecie przyjechać do mojego mieszkania?- mimo wątpliwości SoHee zgodziła się. Dwudziestosześciolatek nie był do końca pewny czy naprawdę powinien jechać z SoHee do swojej byłej. Wiedział do czego potrafiła być zdolna dwudziestopięciolatka i nie chciał znów przeżywać niektórych sytuacji.
Gdy weszli do mieszkania HyunNy, w przedpokoju przywitał ich RaeJin. O dziwo nie podszedł do SeHuna, tylko do długowłosej i ją przytulił. Park odwzajemniła uścisk.
Razem z chłopcem mieli przejść do salonu, kiedy na końcu korytarza usłyszeli trzask, krzyk i głośny huk. Zareagowali natychmiastowo. Od razu wpadli do pomieszczenia, a SoHee o mało co nie krzyknęła z szoku...
□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□
Zastanawiałam się co zrobić żeby to trochę przedłużyć i wpadłam na to, że może teraz nie będę wszystkiego do końca wyjaśniać i jako Special na tysiąc lub 2 tysiące wyświetleń dodam drugą część tego opowiadania. Ale to może dopiero wtedy, gdy więcej osób przeczyta część pierwszą;)
CZYTASZ
Marriage from the contract ▪︎Oh SeHun▪︎
RomancePark SoHee, córka prezesa Parka i Oh SeJoon, syn prezesa Oha spotykają się i mają wobec siebie poważne plany. Wszystko sypie się, gdy do domu rodzinnego Oh wraca młodszy brat SeJoona, SeHun i to on za zgodą ojca ma ożenić się z SoHee i połączyć firm...