Rozdział 4 "Problemy"

85 8 23
                                    

    Kiedy SeHun obudził się następnego dnia miał mętlik w głowie. Szumiało mu w uszach. Po takim czasie rozmawiać z osobą, która była całym światem może nie być łatwo wrócić do normalności.

    Zaspany podniósł się niechętnie z łóżka. Przeczesał włosy palcami, po czym chwiejnym krokiem udał się do łazienki znajdującej się zaraz przy jego pokoju.

   Obmył twarz zimną wodą i przetarł ją ręcznikiem. Wyszedł z łazienki i pokierował się do kuchni na parterze. Tam czekało na niego śniadanie i osoba, którą chciałby widzieć każdego dnia. Park SoHee.

    Dwudziestosześciolatka na jego widok się promiennie uśmiechnęła. Na stole położyła talerze z przystawkami i zachęciła go do jedzenia. SeHun bez dłuższego zastanawiania usiadł do stołu.

***

    Pierwszy raz mógł sam na sam zostać z SoHee i wiedział, że nikt, no może oprócz jego brata nie będzie miał mu tego za złe. Chciał dłużej zostać przy stole i porozmawiać z długowłosą, ale uniemożliwił mu to dzwonek do drzwi.

    Niechętnie podniósł się z krzesła i poszedł zobaczyć kto składa mu wizytę o tej porze. Kiedy otworzył drzwi i o mało co z szoku nie potknął się o róg dywanu.

-HyunNa?- zdziwił się tonem swojego głosu.- Co tu robisz?

-Mogę wejść?- spytała niepewnie. SeHun trzy razy zastanowił się zanim odsunął się od drzwi i pozwolił jej wejść do środka.

    HyunNa wyglądała tak jak ją zapamiętał dwa lata temu. Włosy związane w warkocz, trochę mocny makijaż, ale nadal nie doprowadziła do przesady. Zwiewna letnia sukienka i sandały na płaskiej podeszwie trochę maskowały jej charakterek.

    Dwudziestopięciolatka z zadowoleniem na twarzy przeszła do salonu. Zanim jednak weszła do pomieszczenia, zatrzymała się, widać siedzącą na kanapie SoHee.

-Nazywam się Kang HyunNa i...- tu na moment się zatrzymała. Skojarzyła szybko fakty, po czym szeroko się uśmiechnęła- jestem dziewczyną SeHuna.

    Wchodzący właśnie do pomieszczenia Oh i siedząca na kanapie SoHee byli zdziwieni jej słowami. Dwudziestosześciolatek chciał coś powiedzieć, ale w tym momencie SoHee podeszła do Kang HyunNy i z delikatnym uśmiechem podała jej rękę.

-Park SoHee- przedstawiła się, a HyunNa uścisnęła jej dłoń- narzeczona Oh SeJoona.

    SeHun zauważył, że HyunNa szerzej się uśmiecha i zrozumiał, że jest coś nie tak i że z pewnością jego brat maczał w tym palce...

●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●●

Mam taką wene na to opowiadanie, że chyba w najbliższym czasie uda mi się je skończyć.

Do głowy wpadł mi nowy pomysł, który dodam od razu po tym jak zakończę Marriage from the contract.

Narazie nie zdradzę o czym to opowiadanie, ale mogę jedynie powiedzieć, że to będzie fantasy

Marriage from the contract ▪︎Oh SeHun▪︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz