Rozdział 12 "Pierwszy dzień"

57 9 21
                                    

   SeHun z przyzwyczajenia poszedł do domu SoHee. Oczywiście dwudziestosześciolatka nie miała nic przeciwko temu żeby został na noc. Przeciwnie, chciała żeby został, ale nie tylko na tę noc, a na wszystkie po kolei noce.

-Wstawaj śpiochu- powiedział, składając na jej policzku przelotny pocałunek.

    SoHee zdezorientowana otworzyła powoli oczy i zaraz je zamknęła. Przeciągnęła się na łóżku i ziewnęła, na co SeHun się zaśmiał.

-Dzisiaj jest nasz pierwszy dzień- oznajmił, a długowłosa popatrzyła na niego z niedowierzaniem na twarzy.- Musimy to uczcić. Kino? A może kolacja?

-Zostanie w mieszkaniu i oglądanie na kanapie starych filmów?- zaproponowała, a dwudziestosześciolatek o dziwo od razu się zgodził.

***

   Po śniadaniu razem wybrali się na zakupy. SoHee ani razu nie puściła dłoni SeHuna, a on ani myślał sam wyswobodzić dłoń.

    Minął tydzień od czasu gdy SoHee wpadała na dwudziestodwulatkę na parkingu przed lotniskiem. Od tego czasu dużo się zmieniło. Długowłosa w końcu zapomniała o SeJoonie, a SeHun wyparł sobie z głowy HyunNę, choć wiedział, że ona tak szybko nie odpuści. Nawet, jeśli ma przy sobie jego hyunga.

-Możesz mi trochę opowiedzieć o tobie i HyunNie?- spytała, a SeHuna zdziwiło jej nagłe zainteresowanie osobą dwudziestodwulatki.- Jest coś, czego jestem ciekawa.

-SoHee- powiedział trochę zbyt ostro, ponieważ dwudziestosześciolatka odsunęła się lekko.- Przepraszam, ale nie jestem gotów żeby o tym rozmawiać. Wybacz, innym razem.

    SoHee tylko kiwnęla głową, po czym ruszyła przed siebie. SeHun stał przez chwilę jeszcze w miejscu, gdzie nagle się zatrzymali i przyspieszył kroku, aby ją dogonić.

***

    Długowłosa milczała od tego czasu, gdy SeHun na nią naskoczył. Nie chciała mu się po prostu już narzucać. Postanowiła zaczekać, aż on będzie gotów sam jej wszystko opowiedzieć.

    Nagle wyrwała się do przodu. SeHun był zdezorientowany, ale uspokoił się, gdy zobaczył SoHee kilka metrów przed sobą. Dwudziestosześciolatka usiadła na ławce, oparła się o oparcie, odchyliła głowę do tyłu i przymknęła oczy.

    SeHun niepewnie dołączył do niej. Długowłosa otworzyła delikatnie oczy i spojrzała na jego twarz. Uśmiechał się.

    Przybliżyła się do niego nieznacznie i oparła głowę na jego ramieniu. Palce splotła z jego palcami i ponownie przymknęła oczy.

-Znamy się dłużej, niż mi się wydaje, prawda?- SoHee zadawała dzisiaj tyle dziwnych pytań, że dwudziestosześciolatek nie miał pojęcia co na nie odpowiedzieć.- Czasy liceum.

    Był w szoku, że ona jednak pamięta. Myślał, że tylko on i SeJoon pamiętają ich "przyjaźń". To właśnie wtedy bracia zaczęli rywalizować ze sobą. To właśnie  wtedy oboje przestali zachowywać się jak bracia. Wtedy narosła między nimi nienawiść.

-Nie- odparł krótko. SoHee wyczuła, że SeHun kłamie, ponieważ momentalnie się spiął, ale udawała, że tego nie zauważyła.- Poznaliśmy się niedawno.

-Ja za to czuję jakbym znała Cię już wcześniej- odparła.

    Widziała obrazy z przeszłości jak przez mgłę, ale jakimś cudem wiedziała, że ona, dwudziestosześciolatek i SeJoon znają się o wiele dłużej niż myśli.

-Powinniśmy wracać- powiedział. Mimo, że SoHee nie chciała iść do mieszkania, to zgodziła się. Pomyślała, że może tam SeHun coś zacznie mówić.

***

   Wszystko w jej umyśle się kotłowało. Miała totalny mętlik w głowie i nie miała pojęcia jak to uspokoić. Sprawa z SeHunem i SeJoonem nie ułatwiała niczego. Jednak postanowiła, że zaczeka, aż SeHun będzie gotowy jej o wszystkim opowiedzieć.

    Nie spodziewała się jednak, że pewnego dnia zapewne będzie tego żałować.

□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□□

Nie obiecuję, że dzisiaj pojawi się więcej rozdziałów, ponieważ nie chcę wyjść na niesłowną, ale nie zaszkodzi powiedzieć: poczekajcie do wieczora, a być może coś się pojawi.

Marriage from the contract ▪︎Oh SeHun▪︎Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz