Dowody

1.7K 90 11
                                    

*Izabela*

Weszłam do szkoły i przywitałam się z kilkoma znajomymi. Przybiliśmy sobie piątki bądź mówiliśmy ciche "cześć". Czyli nic nowego. Zeszłam do szatni, przebrałam buty i powiesiłam kurtkę na wieszak. Gdy miałam już się odwracać poczułam, jak pewne ciało wtula się w moje plecy. Uśmiechnęłam się pod nosem i odwróciłam się w jej objęciach.
- Dzień dobry. - powiedziałam i pocałowałam dziewczynę w nos, na co go śmiesznie zmarszczyła.
- Dzień dobry. - wtuliła twarz w zagłębieniu moje szyji
- Na pieszczochy cię wzięło? - zaśmiałam się.
- Lubie cię przytulać. - mamrocze w moją skórę, a jej policzki zrobiły się koloru czerwonego.

Uśmiecham się na to i całuję jej oba policzki.
- Uroczo ci z rumieńcami. - szepczę jej do ucha, na co się wzdryga. Odsuwa ode mnie głowę i całuje szybko moje usta, po czym także zmienia obuwie. Czekam na nią cierpliwie od czasu do czasu spoglądając na jej ciało. Specjalnie ubrała te spodnie. Dobrze wie, jak wtedy na mnie działa. - myślę i puszczam jej oczko, kiedy na mnie spogląda.

Wychodzimy z pomieszczenia i kierujemy się pod salę, w której będziemy mieć teraz lekcje. Siadamy pod nią i obserwujemy mijających nas uczniów.
- Co masz zamiar zrobić z Pawłem? - pytam w pewnym momencie.
- Powiem mu o nas, jeśli nie masz nic przeciwko. - mówi to dosyć cicho i niepewnie.
- Jeśli uważasz, że to odpowiednia decyzja, to ją popieram. - zwracam głowę w jej stronę i ślę jej uśmiech, który odzajemnia.

W pewnym momencie dzwoni dzwonek, który oznajmia, że pora zacząć dzień udręki.


****

- Nareszcie koniec. - mówię do niej, gdy znajdujemy się w szatni.
- Tak. Chcę już do domu. - mówi w moim kierunku.
- Przychodzisz do mnie? - pytam z nadzieją.
- Jeśli chcesz, jasne. - podchodzi do mnie. - A co będziemy robiły? - kładzie dłoń na moje ramię, która potem zjeżdża przez moją rękę i z powrotem w górę. Biorę na to głęboki wdech i spoglądam w jej oczy, w których znajdują się teraz ogniki.
- To... To na co będziesz mieć ochotę. - mówię w końcu. Kaja uśmiecha się i podchodzi jeszcze bliżej mnie.
- Wiesz myślę, że...
- Hej dziewczyny. - Boże, znowu ty? Dziewczyna odsuwa się ode mnie i patrzy w stronę idące do nas chłopaka. - Co tam u was? - staje w dosyć małej odległości od mojej dziewczyny. Kaja robi krok do tyłu, ale on i tak się przysuwa w jej stronę.
- Dobra, mam dość. - mówię przerywając tym samym jego wypowiedź. Patrzy na mnie pytająco. - Kaja nigdzie z tobą nie wyjdzie. - mówię do niego.
- Może niech ona o tym zdecyduje. - śle mi fałszywy uśmiech.
- Nigdzie z tobą nie pójdzie, gdyż jest moją dziewczyną. - dosyć mocno akcentuję ostanie słowa.
- Jasne. - prycha i po raz kolejny się do niej przysuwa.

No nie wytrzymam. Czy on faktycznie jest taki głupi? Biorę Kaję za rękę i ciągnę ją w moją stronę, tak że wpada na moje ciało. Nim zdąży się zorientować moje usta lądują na jej inicjując pocałunek. Mimo zaskoczenia oddaje go.

Po chwili odrywam nas od siebie i opieram nasze czoła razem.
- Idziemy? - szepczę w jej usta. Blondwłosa kiwa głową i splatając nasze palce razem ciągnie ku wyjściu. Gdy jesteśmy już na zewnątrz Kaja zatrzymuje się i odwraca się w moją stronę. Patrzę na nią pytająco.
- Ty mój zazdrośniku. - mówi ze śmiechem i czochra moje włosy.
- Nie jestem zazdrosna. - mówię poprawiając swoją fryzurę.
- Jasne. - mówi ze śmiechem.
- Naprawdę, nie...
- Idziemy? - zmienia temat tym samy mi przerywając. Kiwam głową i kieruję nas w stronę mojego domu.




——————————————————
Izabela jak widać jest zazdrosną osobą. Jak Kaja będzie reagować na Pawła w dalszych rozdziałach?🤔

Do następnego 😊

I still love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz