Co Jest?

1.6K 83 12
                                    

*Izabela*

- Co do kurwy!? - mówię, gdy łapię się za szczękę.
- To! - także unosi głos i zamachuje się pięścią po raz drugi. Lecz tym razem jestem szybsza od niego i wykręcam jego rękę do tyłu, co skutkuje jego upadkiem i klęczeniem przede mną.
- Teraz mnie posłuchaj. - syczę przez zęby. - Jeśli jeszcze raz będziesz za nami szedł, to obiecuję ci, że nie skończy się na wykręconej ręce, tylko na czymś o wiele gorszym. Zrozumiano? - pytam się nad wyraz spokojnym tonem. Chłopak nie odpowiada, dlatego wzmacniam chwyt. - Zrozumiano!? - krzyczę.

Kiwa gorączkowo głową, dlatego go puszczam, co powoduje jego upadek na drogę. Gdy chłopak próbuje się z niej podnieść słyszę otwieranie drzwi od domu mojej dziewczyny.
- Co się dzieje? - wychyla się za ściany. - Boże, Iza co z twoją twarzą? - podbiega do mnie i łapie moją głowę w swoje ręce. Syczę lekko z bólu, bo dopiero teraz czuję skutki uderzenia. - Przepraszam. - zabiera ręce i bierze mnie pod rękę. - Chodź, trzeba to opatrzeć. - ciągnie mnie do swojego domu.

Nie opieram się jej, tylko posłusznie za nią idę. Wchodzimy do budynku i Kaja prowadzi nas do łazienki. Siadam na klapie od toalety, a ona staje między moimi nogami.
- Masz rozwaloną dolną wargę. - informuje mnie. - I napuchnięty policzek. - gładzi go lekko opuszkami palców. Patrzę jak zaczarowana na nią i jej poczynania. - I jak ja będę cię teraz całować, hmmm? - śmieje się cicho, na co na moją twarz wpływa lekki uśmiech. - Co tak wogóle się stało? - pyta, gdy mnie opatruje.
- Paweł za nami szedł i gdy zobaczył, że jesteś już w domu rzucił się nam mnie. - tłumaczę.
- Oddałaś mu? - pyta i spogląda na chwilę w moje oczy.
- Nie, pamiętam o tym, że nie tolerujesz przemocy. - dziewczyna uśmiecha się na moje słowa i nakleja plaster niedaleko wargi.
- Do policzka będziemy musiały przyłożyć lodu. - mówi, gdy pakuje apteczkę.
- Zaraz. - mamroczę, co przykuwa uwagę blond włosej, która odwraca się w moją stronę. - Chodź do mnie. - wyciągam w jej stronę ręce, jak małe dziecko chcące lizaka.

Kaja pochodzi do mnie i ponownie staje między moimi nogami, a ja obejmuję ją w pasie. Ona natomiast kładzie swoje ręce na mojej szyji i lekko podrapuje mój kark. Ona dobrze wiem, gdzie mam czułe punkty. Spryciula.
- Ok, teraz możemy iść. - mówię, tym samym odrywając się od jej ciepłego ciała. Próbuję wstać, gdy w pewnym momencie pojawiają się silne zawroty głowy, dlatego natychmiastowo podpieram się ściany za mną.
- Izabela. - słyszę troskliwy głos.
- Kochanie, słabo mi. - mówię i nic więcej nie rejestruję.

Żadnego dźwięku bądź obrazu. Dookoła mnie panują ciemności, jak i cisza.







——————————————————
Z niespodzianką idzie mi coraz lepiej, więc mam nadzieję, że jeszcze trochę i będzie mogła się w końcu pojawić😁

Do następnego 😊

I still love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz