Epilog

2.3K 96 30
                                    

10 lat później

*Izabela*

"Jestem Izabela."

"Mam najlepszą przyjaciółkę o imieniu Kaja. Przyjaźnimy się od klasy zerowej, a nasza przyjaźń trwa w najlepsze aż do teraz."

"Gdy stajemy przed furtką odwracam się w stronę przyjaciółki. Kaja podchodzi do mnie i przytula, a głowę chowa w zagłębieniu mojej szyji. Nieco zdziwiona na początku jej zachowaniem, dopiero później oddaję uścisk. Oplatam ramionami jej pas i przyciągam ją bliżej siebie. Chciałabym spędzać tak chwilę, ale nie w przyjacielskiej relacji. Gdy Kaja odrywa się ode mnie zachaczyła ustami o moją szyję. Mój puls przyspieszył, a na twarzy pewnie byłam cała czerwona.
- Do jutra Iza. - mówi.
- D-do jutra. - jąkam."

" Rozmowiamy przez dłuższy czas i dziwni mnie, że czekoladowooka nie przyszła jeszcze na śniadanie. Ale w sumie wiem, że lubi sobie trochę pospać.
- Słuchasz mnie? - dobiega do mnie.
- Tak, tak.. - mamroczę.
- Wracając, pytałam, czy ją kochasz. - mówi.
- Kocham ją. - odpowiadam.
- Powiedz to. - rozkazuje. - Powiedz to wyraźne.
- Kocham Kaję. - mówię pewnie.
- To już wiesz co masz robić. Do zobaczenia.
- Do zobac... - nie kończę, gdy Wiktoria kończy rozmowę. Odkładam telefon z hukiem na blat i biorę kilka głębokich wdechów. Odwracam się z zamiarem pójścia, by obudzić dziewczynę, gdy staję jak wryta.
- Jak to mnie kochasz? - pada pytanie."

"- Jak to mnie kochasz? - ponawia pytanie i podchodzi do mnie.
- Ja... Ja... - jąkam. Kaja wzdycha i siada obok mnie. Spuszczam głowę w dół. Nie mam odwagi, by spojrzeć jej w oczy. Kurwa mać! Czemu kurwa ja?! To nie tak miało wyglądać. - Dużo słyszałaś? - pytam w końcu.
- Całą twoją rozmowę. - odpowiada. - Przyszłam akurat, gdy wybierałaś numer. - tłumaczy.
- Przepraszam. - szepczę. - Nie chciałam tego. - po moich policzkach spływają łzy. Wycieram je na szybko i wstaję z krzesełka, po czym podchodzę do blatu szafki i opieram na nim ręce.
- To dlatego te gesty? - pyta. - Dlatego kupowałaś mi róże?
- Po części. - odpowiadam. - Chciałam też Cię uszczęśliwić. - mówię."

"- Co się stało? - pytam kolejny raz, ale bojąc się jej reakcji.
- Siostra... Powiedziała mi coś, co może być prawdą. - wzdycha. - Ale.. Ja sama nie jestem tego pewna. - mówi dalej.
- Z czym to jest związane? - pytam.
- Z uczuciami.
- A dokładniej.
- Z miłością. - odpowiada. - Chyba jestem zakochana."

"Przytulam ją mocniej do siebie i przesuwam ręką po jej plecach w geście odprężenia.
- Nawet nie wiem czy ona czuję to samo. - jest to ciężki dla mnie temat. Ale jestem jej przyjaciółką, muszę jej wysłuchać. - Ale wiesz co? - podnosi się z mojego ramienia i patrzy mi w oczy. - Chrzanić to. Chcę to w końcu zrobić.
- Co chcesz zro... - nie kończę, gdyż czuję parę miękkich warg na swoich. Blondwłosa porusza wolno ustami, a ja dopasowuję się do jej rytmu. Kładę ręce na jej biodrach i umieszczam dziewczynę na swoich kolanach. Przejeżdżam językiem po jej dolnej wardze prosząc tym o wstęp, który otrzymuje natychmiastowo. Nasze języki toczą walkę o dominację, którą wygrywam. Odrywamy się od siebie, gdy brakuje nam powietrza."

- Mamo.. - zacząłam niepewnie.
- Tak? - podniosła wzrok na moją osobę.
- Muszę Ci o czymś powiedzieć... - nie patrzyłam jej w oczy, bo wiem, że wtedy bym jej tego nie powiedziała. - Wolę dziewczyny w swoim życiu.. - wiem, że dziwnie to zabrzmiało, ale nie powiem wprost 'hej mamo, wiesz...jestem lesbijką'. Poczułam, jak Kaja łapie mnie pod stołem za rękę. Ścisnęłam ją lekko.
- To nic. - powiedziała w końcu. - Ważne byś była szczęśliwa. - dodała. Spojrzała na nią, uśmiechała się w moją stronę co odwzajemniłam. Wstałam od stołu, podeszłam do niej i przytuliłam ją.
- Dziękuję. - wyszeptałam.
- Nie dziękuj. Pamiętaj, zawsze będę cię akceptować. Nie ważne jaka byś nie była. - przytaknęłam i odsunęłam się od niej.
- A propo szczęścia. - powiedziałam i spojrzałam na Kaję. Podeszłam do jej miejsca i uklękłam przed nią. - Kaju.. - wyjęłam z kieszeni pudełeczko, w którym był naszyjnik z zawieszką słońca. - Zostaniesz moją dziewczyną? - zapytałam i uchyliłam wieczko.
- Tak. - przytaknęła i przytuliła mnie. Schowałam głowę w zagłębieniu jej szyji i uśmiechnęłam się."

"Siedzimy chwilę w ciszy. Kątem oka widzę, jak blond włosa przekłada między palcami naszyjnik, który dostała ode mnie, gdy zapytałam czy będzie moją dziewczyną.
- Dlaczego akurat słońce? - pyta w pewnym momencie.
- Bo jesteś jak moje słoneczko. Rozświetlasz każdy mój dzień. Nieważne jaki jest, przy tobie staje się on o wiele lepszy. - tłumaczę."

"Mija 10 minut, a pociąg podjeżdża koło nas. Rozglądam się dookoła i powoli ruszam w jego kierunku. Gdy już mam wchodzić do środka, zostaję odwrócona w drugą stronę.
- Iza.. - szepcze Kaja łamliwym głosem. - Nie wyjeżdżaj. - głaszcze mnie po policzku.
- Nie mam gdzie zostać, skarbie... - także szepczę i spoglądam na nią, a moje oczy momentalnie napełniają się łzami. Kręci przecząco głową i lekko się uśmiecha.
- Rozmawiałam z moją mamą.. Zgodziła się, byś u nas została. - otwieram szeroko oczy."








- O czym myślisz? - blond włosa siada na moich kolanach, a ręce umieszcza na moich barkach.
- O naszej historii. - odpowiadam z uśmiechem. - Tyle się działo, a teraz.. Nadal jesteśmy razem.
- Tak.. - przytakuje. - Okres studiów chyba był najgorszy... - wzdycha cicho.
- Też tak myślę. Ale wszytko dobrze się skończyło. - całuję jej policzek.
- Wszystko dobrze się skończyło... Kocham Cię żono. - przybliża się do mnie.
- Kocham Cię żono. - odpowiadam i łączę nasze usta w pocałunku.










——————————————————
Co sądzicie o epilogu? 🤔

Do następnego 👋

I still love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz