Rozmowy

1.5K 73 19
                                    

*Izabela*

Moja relacja z Kają rozwijała się, tak samo jak z panią Karen. Często z nią rozmawiam.. Pomaga mi, gdy mam jakiś problem.

Mogę na nią liczyć. Jest dobrym człowiekiem i ma wspaniały charakter. Zaraz.. Co!? Skąd mi się to wzięło? Ach.. Z resztą nie ważne.
- Iza! - po sali rozniósł się krzyk nauczycielki.
- Tak? - spytałam, spoglądając na nią.
- Słuchasz mnie? - zapytała podejrzliwie, choć i tak znała odpowiedź. - Zostań chwilę po lekcji. - powiedziała i wróciła do prowadzenia zajęć.

Do dzwonka zostało niecałe 10 minut, więc ten czas minął szybko. Spakowałam się i przeszłam do pierwszej ławki, przy biurku nauczycielki.
- Coś się stało proszę Pani? - zapytałam niepewnie.
- Iza.. Mówiłam ci, że jak jesteśmy same, to masz mi mówić po imieniu. - upomniała mnie.
- Tak, przepraszam. Więc.. Coś się stało?
- Zauważyłam, że często odpływasz gdzieś myślami. - powiedziała, wpatrując się w moje oczy. - Więc to ja powinnam zadać ci to pytanie.. Coś się stało?
- Wszystko w porządku. - odpowiedziałam i zaczęłam unikać jej kontaktu wzrokowego.

Wiedziałam, że jak spojrzę w jej oczy, to od razu się zorientuje, że kłamię. Choć po moim zachowaniu już mogła to stwierdzić.
- Nie okłamiesz mnie. - powiedziała stanowczo. Przez długą chwilę w klasie panowała ciężka cisza, której żadna z nas nie miała zamiaru przerwać. Wzięłam głęboki wdech i usilnie wpatrywałam się w ławkę, w której siedziałam.
- Moja relacja z Kają jest cudowna. - zaczęłam, a kątem oka zauważyłam jak na twarzy Karen pojawił się grymas, ale po chwili już go nie było. - Jest mi z nią naprawdę niesamowicie..
- Ale? - przerwała mi.
- Ale zaczęłam zauważać, że przy innej osobie moje serce zaczyna wariować. Oddech robi się szybszy, kolana robią się jak z waty i te słynne motylki.. - zaczęłam wymieniać. - Nie wiem ci robić. - schowałam swoją głowę w dłoniach i zaczęłam brać głębokie wdechy.
- Powiedziałabyś mi kto to jest? - przerwała chwilową ciszę, która między nami była.
- Nie mogę. - wyszeptałam.

Oparłam się o siedzenie krzesła i wpatrywałam się w nauczycielkę. Jest ona naprawdę piękną kobietą. Ciekawe czy ma męża? Chłopaka? Dzieci? Jakiej jest orientacji? Pewnie hetero. - podpowiadała mi moja podświadomość.

W pewnym momencie do klasy wpadła jakaś uczennica i dyszała, tak jakby biegła niewiadomo ile i jak szybko. Spojrzała się na mnie, a w jej oczach mogłam zauważyć niepokój. Te dwa słowa, które powiedziała, dały mi jasno do zrozumienia, co się dzieje.
- Kaja i Paweł.. - wyszeptała.




——————————————————
Przez kilka dni może mnie nie być, więc nie wiem jak będzie z rozdziałami. Może być tak, że będą się pojawiać, ale z opóźnieniem czasowym.

Do następnego 😁

I still love You Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz