Shen Ming z zamyśleniem przeżuwał ryż z warzywami, spoglądając na ogród i licząc rybki przepływające w strumyku. Siedział tak, dopóki nagły ruch w oddali nie przyciągnął jego uwagi. Kilka metrów dalej dostrzegł Xu Qinga, który szybko pokonywał długość zawiłych ścieżek pałacowych tarasów, zaglądając do mijanych pomieszczeń i rozglądając się dookoła. Zupełnie tak, jakby czegoś szukał.
Książę zmarszczył brwi i nawet nie odkładając miski ruszył za błądzącym mężczyzną. Xu Qing bez wątpienia zachowywał się podejrzanie, obserwował teren, tak jakby miał zostać przyłapany na najgorszej zbrodni.
Obaj weszli do budynku głównego, z którego skierowali się w stronę komnaty Liang. Shen Ming był całkowicie pewien, że kobiety nie było w środku, bo widział, jak rano szła do Pałacu Północnego i od tamtej pory nikt jej nie widział. Dlatego zdziwił się, gdy mężczyzna wszedł do pustego pokoju.
Przez chwilę zastanawiał się czy wejście tam to dobry pomysł, w końcu może zostać przyłapany. Nie. Zdecydowanie nie potrzebował większych problemów. Ale z drugiej strony... Ten cały Xu Qing może właśnie robić coś istotnego, może domyśla się kim naprawdę jest Zhang Tien Shi i szykuje jakąś zasadzkę...
Zanim zdołał się namyślić Xu Qing wyszedł z komnaty i szybko się oddalił. Chwilę później na korytarzu pojawiła się sama Liang. Książę ze zdziwieniem patrzył, jak zdenerwowana zmierza w kierunku komnaty. Niewiele pozostało z wiecznie towarzyszącego jej opanowania, nawet tego wymuszonego. Teraz pałała wściekłością, której chyba nawet nie próbowała już maskować.Gdy zniknęła za drzwiami zaczął zastanawiać się co mogło wywołać u niej taką furię.
Nie miał pojęcia, że gdy tylko ozdobne wrota się zatrzasnęły, różane policzki zostały zalane gorącymi łzami.
+++
Szczęk otwieranej kraty wyrwał Li Xue z półsnu. Resztkami sił podniosła głowę, opierając plecy o kamienną ścianę i z przerażeniem spojrzała na starca stojącego przed celą.
— Mówiłam, że nic nie wiem... — wyszeptała, zamykając oczy i kręcąc głową.
— Twój opór był daremny. Shen Ming uciekł z pałacu, zostawiając na pastwę losu ciebie i pozostałych służących — oznajmił Kanclerz z krzywym uśmiechem. – Zostawił was wszystkich, skazał was na śmierć. — Wzruszył ramionami — Dałem ci szansę, pozwoliłem wybierać między życiem a śmiercią, sama podjęłaś decyzję. Księcia nie ma, twoja wiedza na jego temat jest zbędna, a z połamanymi nogami i wykręconymi palcami nie wrócisz do służby. Yongheng-de już cie nie potrzebuje.
Kolejna osoba zeszła do podziemi, zwracając na siebie uwagę starca.
— Kanclerzu. — Przywitał się posłaniec. — Żołnierze wrócili.
— Znaleźli księcia?
Mężczyzna pokręcił głową.
— Każ ściąć im głowy. — Warknął do stojącego obok strażnika. — Niekompetencja tych głupców może zesłać nieszczęście na Yongheng-de. Najpierw pozwolili mu uciec, a teraz nawet nie potrafią go znaleźć. Nikomu nie potrzeba takich durni.
— Mam również wiadomość od Xu Qinga.
— Mów.
— W Pałacu Zachodnim nie przebywa nikt nowy, nie licząc tego jednego służącego.
CZYTASZ
SHEN MING
ActionShen Ming za punkt honoru daje sobie zakończenie odwiecznego konfliktu między dwiema dynastiami. Zamierza raz na zawsze pokonać wroga, unicestwić go i zyskać chwałę, jako przyszły władca. Nie przewidział jednak, że znajdzie w swoich szeregach zdrajc...