Rozdział 11

1.5K 79 2
                                    

Nicole

Obudziłam się i leniwie przeciagnelam się. Te dwa tygodnie w kancelarii minęły mi zdecydowanie za szybko. Znowu musiałam wrócić do szkoły i męczyć się w niej razem z moją "kochaną"  klasa.

Jedna rzecz, podczas tej przerwy, zmieniła się. Oczywiście mówię tu o moich relacjach z Harry'm. Przez ten tydzień był wyjątkowo słodki. Stesknilam się za jego skradanymi pocalunkami, za jego dotykiem, troska której w jego oczach nie widziałam już od długiego czasu. Myślałam że przestał mieć wtedy jakiekolwiek uczucia. Słyszałam że podczas tych paru lat miał dosyć sporo dziewczyn lub kilkudniowych przygód.

Przypomniałam sobie też jak Max nie raz mi wspominał, że Harry nie może o mnie zapomnieć. Ignorowalam to zawsze, ale nie w moim sercu zradzala się nadzieją, że może jednak jemu na mnie zależy, ale po tym wparowywal do moich rozmyślań rozsądek, który mi przypominał o wszystkich zdarzeniach. Co teraz się stało ze nagle zmieniłam zdanie? Nie chce znowu cierpieć, a nie wiadomo jaki on będzie kiedy do naszego wspólnego życia wejdą ludzie ze szkoły, a zwłaszcza jego znajomi. Pewnie nawet się nie przyzn ze jesteśmy razem.

Z rozmyślań wybilo mnie głośne chrapniecie. Odwróciłam gwałtownie głowę w bok. Odetchnęłam z ulgą kiedy zobaczyłam znanego mi chłopaka a nie pedofil, który nie wiadomo co mi zrobił. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pokoju. Lola leżała na swoim legowisku posyłając mi coś podobnego do mordeczego spojrzenia. No tak. Harry dzisiaj zajął jej miejsce w łóżku. Wywróciłam oczami i sięgnęłam po telefon z szafki zaczynając sprawdzać powiadomienia.

- Co robisz piękna? - usłyszałam obok swojego ucha poranny zachrypniety głos chłopaka, którego tak dawno nie słyszałam...

- Przeglądam sobie internet. - powiedziałam. Nie robiłam sobie nic z tego,że siedzi za mną ani nie zwracałam na jego przyciaganie uwagi ku jego osobie. Położył na mojej talii swoje ciepłe dłonie i przyciągnął mnie do siebie, składając pocałunki na szyi. Nadal szłam w uparte i przeglądałam posty, które dodali znajomi. W końcu się z niecierpliwił i wziął mój telefon kładąc go na poprzednim miejscu.

-Ej! Oddaj. - marudzilam. Nawet nie wiem kiedy znalazłam się pod nim, a jego zachłanne wargi całowały moje usta.

- Ktoś tu jest niecierpliwy. - zaśmiałam się.

- Jak kompletnie miałaś mnie w tyłku. - odpowiedział.

- Przyzwyczajaj się.  - wystawilam język w jego kierunku. - Chyba musimy zbierać się do szkoły, a ty nie masz rzeczy na zmianę.

- Co? -zapytał marszczac brwi.

- Dzisiaj poniedziałek.  Pora się obudzić Harry.

- Aa... No tak. Czyli to koniec z tymi twoimi seksownymi sukienkami? - zapytał z miną kota ze Shrek'a.

- Tak. To już koniec. - powiedziałam równie poważnie jak on. Chłopak udawal ze wyciera łze i podszedł do mnie.

- To musisz czasem dla mnie je zakładać. - cmoknal mnie i zaczął sie ubierać. - Pójdę się przebrać i pewnie spotkamy się w szkole.

- Okej. - usmiechnelam się do niego. Dał mi jeszcze krótkiego huziaka i wyszedł. Wzięłam rzeczy i poszłam do łazienk, żeby się umyć i doprowadzić do porządku. Umylam się żelem malinowym i umyłam włosy. Wyszłam i owinięta ręcznikiem zaczęłam je suszyć. Gdy skończyłam ubrałam się w czarne rurki i biały ciepły sweter. Za parę dni mial być niestety grudzień więc pogoda za bardzo nie pozwalała mi na nic innego. Założyłam  na stopy czarne skarpetki i wyciągnęłam z kosmetyczki czarny eyeline, tusz do rzęs i pomadke brzoskwiniową. Nigdy nie byłam fanką mocnych tapet. Gdy skończyłam się szykować zeszlam na dół do kuchni. Mama była pewnie w pracy,a tata kończył czytać gazetę.

- Cześć.  - powiedziałam i podeszłam do szafki żeby wyjąć miseczkę i czekoladowe płatki.

- Dzień dobry. Jak się spało? Widziałem, że Harry był.

- No tak. - powiedziałam i zobaczyłam na twarzy taty grymas. -  Nie martw się wnuków wam nie zrobimy. - wywrocilam oczam, na co tata zrobił zartobliwy gest, chwytając się za serce i oddychając z ulgą. Dolałam do miski mleka i usiadłam przy wyspie kuchennej.

Na myśl przyszła mi jedna rzecz. Jak Harry będzie się zachowywal w szkole? Powie swoim znajomym czy będzie mnie traktował jak wcześniej? Nie chciałabym żeby mnie ignorował, ale nie umiem ocenić jego postawy. On jest taki zmienny, że nie wiem co o tym myśleć.... przez te ostatnie 2 tygodnie było świetnie,  ale czy tak będzie i dzisiaj?

---------

I jak myślicie? Jak zachowa się Hazz w stosunku do Nicole? ;3

Komentujcie i gwiazdkujcie, proszę ♡♡

All Of The Stars | H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz