Nicole
- A to dupek. - powiedziała Sky kiedy skończyłam opowiadać jej o dzisiejszej sytuacji po meczu. - Niech tylko go zobaczę to mu wkopie w ten jego chudy, egoistyczny tyłeczek. - powiedziała i wstała z łóżka, zakładając na swoje nogi swoje papcie w kształcie wielkiej głowy myszki Mini.
- Gdzie idziesz? - zapytałam, widząc jak podchodzi do szafy.
- Nie wiem. W każdym razie nie będę siedzieć w domu! - powiedziała i otworzyła drzwi mebla.
- Sky! - warknęłam. - Wracaj do łóżka i to już!
- Ani mi się śni! Zaraz będzie wąchał kwiatki od dołu. - dodała i zaczęła szukać czegoś na półce.
Uwielbiałam jej bojowość i na to, że mogę zawsze na nią liczyć, ale dzisiaj raczej potrzebowałam wsparcia i spędzenia czasu z przyjaciółką, niż wkopanie mojego byłego pod ziemię.
- Sky... - podeszłam do niej i objęłam ją od tyłu, kładąc podbródek na jej ramieniu. - Osobiście pomogę Ci zrealizować Twój plan, ale może najpierw wyzdrowiej. Potrzebuje Twojej obecności, a nie mordowania Hazz'a za rzecz, którą w połowie i nieświadomie zrobił.
- Ale ja nie o nim mówię! - powiedziała.
- Co? - zapytałam zdziwiona i odsunęłam się od niej, unosząc brwi. - To o kim?
- O Max'ie! Idiota zamiast zapytać się co jest to był zajęty wygraną! Cieszę się z ich szczęścia, ale mógł zauważyć, że coś jest nie tak! - wywrocilam oczami. Czasami ta dziewczyna naprawdę mnie zadziwia...
- Kocham Cię, ale daj mu spokój. Jak mu coś zrobisz to nie będziemy mieć nasze wysłannika.
- Co racja to racja. - westchnęła. - Trzeba mieć jakiegoś faceta na świecie, który toleruje nasz humor podczas okresu. Zwłaszcza, że dostajemy w podobnych terminach.
- No właśnie! Proponuje pomęczyć go jeszcze trochę!
- Jestem jak najbardziej za! - przybiłyśmy piątek, a następnie uścisnęłyśmy sobie dłonie w celu "podpisania" naszej umowy.
- Co Wy tu za sojusze przeciwko mnie zakładacie?! - odwróciłyśmy się za siebie. W drzwiach stał Max, oparty o framuge.
- Upss... - powiedziałam.
- Chyba mamy przerąbane. - szepnęła do mnie Sky, ale w sposób, że głuchy by tylko nie usłyszał.
- Chyba tak. - powiedział i pobiegł do nas. Zanim zdążyłyśmy zareagować to podniósł nas i położył na łóżku, zaczynając łaskotać.
- Kara będzie długa i bolesna. - powiedział z powagą, skutecznie powstrzymując swój uśmiech.
- O Panie litościwy, daruj nam tym razem. - śmiałam się razem z blondynką.
- O nie, nie ma tak dobrze! - powiedział, dalej nas łaskocząc.
Kiedy przestał usiadłyśmy zmęczone na łóżku. Moi niezawodni przyjaciele po raz kolejny nie zawiedli mnie i pozwolili mi chociaż na chwilkę zapomnieć o Harry'm. Nie trwało to długo, ale zawsze coś.
- Właśnie. Ktoś czeka na Ciebie w salonie. Macie chyba dużo sobie do wyjaśnienia. - powiedział Max.
Spojrzalam na niego. On jakby czytając mi z myślach kiwnął głową.
- No chyba kurwa nie...
---------
Co Wy na to, żeby rozdziały były krótsze, ale częstsze? ;3
CZYTASZ
All Of The Stars | H.S.
FanfictionDwójka 3-cio licealistów - wydaje się, że się znają. Codziennie mijają się na szkolnym korytarzu, a tak naprawdę jedno wydarzenie połączyło ich bardziej. Uczucie wzrasta... Czy miłość pomiędzy nimi znowu zagości? Historia o Nicole i Harry'm - o ich...