Epilog

1.6K 60 33
                                    

Miesiąc po moim powrocie do Shire, dostałem list od Balina. Nie spodziewałem się od niego żadnej wiadomości, dlatego długo nie zwlekając, otworzyłem go.

Nie miałem pojęcia, że zawarta w nim treść sprawi, że bezwładnie opadnę na fotel, a całe moje dotychczasowe życie legnie w gruzach.

Drogi Bilbo,

Bardzo mi przykro, że piszę do Ciebie w tak okropnych okolicznościach. Przedwczoraj jeden z moich poddanych znalazł w lesie ciało Lyanny. Jej szyję okalał gruby sznur, a gałąź podtrzymywała jej drobne ciało. Podejrzewamy, że popełniła samobójstwo, i dlatego od nas odeszła tak szybko po pogrzebie Thorina. Chciała umrzeć w samotności... W całym królestwie panuje ogromna żałoba. Pochowaliśmy Lyannę w grobowcu z Thorinem. Gdybyś chciał ją odwiedzić, wrota królestwa będą dla Ciebie zawsze otwarte. Niestety, nie zostawiła żadnego listu pożegnalnego. Trzymaj się, mój dobry przyjacielu.

Balin

Łzy skapywały na papier, rozmazując atrament. Nie, ona nie mogła nie żyć, tylko nie ona...

Odkąd po raz pierwszy ją ujrzałem, zakochałem się w niej bezpowrotnie. Kochałem ją całą duszą, jednak ona darzyła mnie tylko czystą i głęboką przyjaźnią. Wiedziałem, że kochała Thorina, dlatego nigdy nie wyznałem jej moich uczuć. Nie żałowałem tego, aż do teraz.

Pewnego dnia, gdy siedziałem wraz z nią w korytarzu, chciałem wyznać jej miłość, lecz Dwalin mnie powstrzymał.

Była najcudowniejszą i najodważniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek spotkałem. Jednak jak każdy z nas, bała się śmierci ; wtedy, gdy wisiała nad przepaścią, po raz pierwszy dostrzegłem w niej paniczny strach. Pomimo strachu, zdecydowała dołączyć do Thorina i przełamać swoje lęki.

-Nigdy ciebie nie zapomnę, Lyanno. Odpoczywaj, tak jak sobie na to zasłużyłaś - wyszeptałem do siebie, a przez całą resztę dnia siedziałem w fotelu, wspominając wszystkie przeżyte z nią chwilę.

Miłość nie uratowała z opresji ani księcia, ani księżniczki.

Kochani, to już koniec tej historii😭. Wiem, że zakończenie jest bardzo smutne i przygnębiające, jednak mam nadzieję, że mimo wszystko opowiadanie Wam się spodobało (dajcie mi o tym znać w komentarzach! ).

Pragnę Wam podziękować za każdy oddany głos i za wszystkie komentarze. Dawaliście mi ogromne wsparcie, którego bardzo potrzebowałam. Gdyby nie wy, wątpię, by udało mi się skończyć to opowiadanie. Także jeszcze raz z całego serduszka baaardzo wam dziękuję️❤️

Zamiast standardowego gifa dorzucam Wam piosenkę, która poniekąd była inspiracją do napisania tej historii.

You taught me the courage {Thorin Oakenshield} Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz