22. Randka 2/2

78 8 4
                                    

*oczami Rossa*

- Jesteśmy na miejscu. - powiedziałem do dziewczyny siedzącej obok mnie.
- Ale gdzie jesteśmy?
- Zaraz zobaczysz. Ale najpierw... - podałem jej czerwoną bandankę. - Najpierw nałóż to na oczy.
Jej mina była naprawdę bezcenna! Szkoda, że widzę ją w takim szoku pewnie ostatni raz, jeśli aż tak mnie znienawidzi. Nie chcę jej stracić. Muszę coś szybko wymyślić.
- No, dobrze. - wzięła ode mnie chustkę i zawiązała sobie na oczy. - To co teraz?
- Poprowadzę cię.
Szliśmy przez już dość ciemny las. Ja trzymałem Laurę za dłoń i uważałem, aby nie potknęła się o coś. Nie chcę, żeby zrobiła sobie przeze mnie krzywdę. To ostatnie czego bym chciał. Krzywdy, smutku lub bólu Laury. Serce krajało mi się, gdy widziałem, jak płakała wtedy na ławce. Albo na pogrzebie, jak była smutna. Lub gdy wracała z pracy po naprawdę ciężkim dniu. Pamiętam, że wtedy chciałem coś zrobić Smith, ale po pierwsze - jest kobietą, po drugie- Laura by tego nie chciała. Jeszcze straciłaby pracę, a jej naprawdę na niej zależy.
Po 15 minutach chodzenia po ciemnym lesie, dotarliśmy na miejsce.
- Możesz już odsłonić oczy, Laura. - szepnąłem jej do ucha i zauważyłem, że aż miała ciarki na karku. Prawdopodobnie od mojego ciepłego oddechu. To słodkie.
Laura zdjęła posłusznie materiał i otworzyła oczy. Chyba nie mogła uwierzyć w to, co widzi. Wyczytałem to z jej twarzy. Zawsze, gdy jest zachwycona błyszczą jej oczy, a szczęka lekko opada. Dziewczyna podbiegła do mnie i mocno przytuliła. Mogłem powąchać jej zapach. Wow! Jak ona piękne dzisiaj pachnie! Kwiatowo! Intensywnie, ale bez przesady. Idealnie. Po chwili puściła mnie i znowu zaczęła rozglądać się wokoło. Przygotowałem skromny piknik na wzgórzu. Widok nieziemski. Rozłożyłem kocyk i koszyk z jedzeniem. Z tego, co wiem, Laura kocha jeść ogórki. Wziąłem słoik, haha. Przygotowałem również kanapki, a Rydel z mamą upiekły ciasto. Na dodatek moja rodzicielka usmażyła naleśniki.
- Wow, Ross! Jak tu pięknie! - powiedziała i spojrzała na mnie. Do tego czasu zdążyłem jednak wyjąć gitarę i nałożyć ją na siebie. Powoli zacząłem grać, a następnie również śpiewać. Tą piosenkę dedykuję jej:

- I don't wanna be famous,
I don't wanna be if I can't be with you.
Everything I eat is tasteless,
Everything I see don't compare to you.
Paris, Monaco, and Vegas,
I'd rather stay with you.
If I had to choose!
Baby you're the greatest,
That I could ever think to lose.

And I just wanna be with you.
Yeah, I can never get enough!

Baby I'd give it all up up,
I'd give it all up, if I can't be with you
All of this stuff, sucks,
yeah all of it sucks, if I can't be with you.
And, no oscar, no grammy, no mansion in Miami.
The sun don't shine the sky ain't blue,
If I can't be with you.

I can sail around the whole world,
Still won't find a place,
As beautiful as you girl,
And really who's got time to waste?
I can't even see a future,
Without you in it, the colors start to fade,
Ain't no way I'm gonna lose ya,
Nobody in the world could ever take your place.
No, the kind you can't replace.

Yeah, I can never get enough!

Baby I'd give it all up up,
I'd give it all up, if I can't be with you
All of this stuff, sucks,
yeah all of it sucks, if I can't be with you.
And, no oscar, no grammy, no mansion in Miami.
The sun don't shine the sky ain't blue,
If I can't be with you.
If I can't be with you,
If I can't be with you.

(If I can't be with you) If I can't be with you, oh
(If I can't be with you) ooh, oh this sucks.

If I can't be with you!

All of this stuff, sucks,
yeah all of it sucks, if I can't be with you.
And, no oscar, no grammy, no mansion in Miami.
The sun don't shine the sky ain't blue,
If I can't be with you.
If I can't be with you,
If I can't be with you.
With you.

[ Tłumaczenie PL: ]

- Nie chcę być sławny,
I nie chcę być, jeśli nie mogę być z tobą.
Wszystko, co jem, jest bez smaku,
Wszystko, co widzę, nie porównam do Ciebie.
Paryż, Monako, Vegas,
Wolałbym zostać z tobą.
Gdybym miał wybór!
Kochanie, jesteś najlepsza,
Nie mogę myśleć, że ciebie kiedykolwiek stracę.

A ja po prostu chcę być z tobą.
Tak, nigdy nie mam dość!

Kochanie, oddałbym wszystko,
Oddałbym to wszystko, jeśli nie mogę być z tobą
Wszystkie z tych rzeczy, do bani,
tak to wszystko jest do bani, jeśli nie mogę być z tobą.
Nie oscar, nie grammy,* nie rezydencji w Miami.
Słońce nie świeci, niebo nie jest niebieskie,
Jeśli nie mogę być z tobą.

Mogę pływać po całym świecie,
Nadal nie znajdę miejsca,
Tak pięknej jak ty dziewczyny,
A tak naprawdę, kto ma czas do stracenia?
Nie mogę nawet zobaczyć przyszłości
Bez ciebie, wszelkie kolorowe skarpetki znikną
Nie ma sposobu żebym stracił cię,
Nikt na świecie nie mógłby kiedykolwiek zająć twojego miejsca.
Nie, niby nie może zastąpić.

Tak, nigdy nie mam dość!

Kochanie, oddałbym wszystko,
Oddałbym to wszystko, jeśli nie mogę być z tobą
Wszystkie z tych rzeczy, do bani,
tak to wszystko jest do bani, jeśli nie mogę być z tobą.
Nie oscar, nie grammy,* nie rezydencji w Miami.
Słońce nie świeci, niebo nie jest niebieskie,
Jeśli nie mogę być z tobą.
Jeśli nie mogę być z tobą,
Jeśli nie mogę być z tobą.

(Jeśli nie mogę być z tobą) Jeśli nie mogę być z tobą, oh
(Jeśli nie mogę być z tobą) ooh, oh to jest do bani.

Jeśli nie mogę być z tobą!

Wszystkie z tych rzeczy, do bani,
tak to wszystko jest do bani, jeśli nie mogę być z tobą.
Nie oscar, nie grammy, nie rezydencji w Miami. *
Słońce nie świeci, niebo nie jest niebieskie,
Jeśli nie mogę być z tobą.
Jeśli nie mogę być z tobą,
Jeśli nie mogę być z tobą.
Z tobą.

Nie oscar, nie grammy * - najważniejsza nagroda filmowa i muzyczna

Gdy skończyłem, zobaczyłem, że Laura ma łzy w oczach. Zdjąłem szybko gitarę, położyłem ją na kocu i podbiegłem do ukochanej. Przytuliłem ją najmocniej, jak tylko mogłem. I wcale nie zamierzałem puszczać. Chciałem mieć ją w objęciach do końca mojego życia. Nigdy nie musieć zostawić tych biednych ramion, które właśnie w tej chwili leżą na mojej klatce. Móc być przy Laurze i nigdy jej nie zostawić.
- Wszystkie te rzeczy są do bani, jeśli nie mogę być z tobą. - powiedziałem cicho do siebie. Chwila! „Wszystkie te rzeczy są do bani, jeśli nie mogę być z tobą". W takim razie...czemu nie mogę być z nią? W końcu wpadłem na pomysł i to taki banalny, że sam nie wiem, dlaczego wcześniej o tym nie pomyślałem.
- Laura muszę się ciebie o coś zapytać - powiedziałem, lekko odchylając ją od siebie.
- O co chodzi, skarbie? - powiedziała już trochę bardziej opanowana. Cieszę się, że ta piosenka wywołała u niej takie emocje. Napisałem ją z myślą o Laurze.
- Wyjeżdżam w trasę i pomyślałem, że może... - zaciąłem się na chwilę, ale wziąłem głęboki oddech i kontynuowałem. -...chciałabyś wyjechać na 2 miesiące ze mną? - patrzyłem na jej reakcję. Nie tego się spodziewałem. Z jej twarzy zszedł uśmiech i naszedł strach. Lekko odsunęła się ode mnie, a ja zacząłem się przejmować.
- Ross...ja chciałabym bardzo, ale... - ale co?-...ale co z Vanessą? Ona nie da sobie rady sama.
A no tak. Zapomniałem o Vanessie. Ale nie mogę zostawić Laury. Może rodzice mnie nie zabiją.
- Niech Vanessa jedzie z nami. Dotrzyma chłopakom towarzystwa. Poza tym odciągniesz ją od fałszywych przyjaciół i ciągłych imprez. - uśmiecham się, a Laura łapie mnie za policzki i całuje.
- W takim razie jadę z tobą. - szepcze w moje usta, gdy przestajemy się całować.

*******************************************
Bez dłuższego opisu. Nie jestem zbytnio zadowolona, ale mam nadzieję, że chociaż wam się podobało. Teraz już muszę iść, bo napisałam dzisiaj trzy rozdziały i jestem wyczerpana. Poza tym tracę czucie w palcach ( mam tak od pisania )

Do zobaczonka - E.MOON

Raura - Przypadkowe SpotkanieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz