9

445 17 1
                                    

Pov.Sandry
Nie wierzę w to.Dlaczego!?
To pytanie utkwiło mi  głowie.
Po chwili mój telefon dzwoni patrzę a tam nieznany numer.
-Halo?-spytałam nie pewnie
-Witam czy rozmawiam z panią Sandrą?
-A z kim rozmawiam?-zapytałam bo się trochę przestraszyłam.
-Jestem ratownikiem medycznym i dzwomię w sprawie pana Tomasza.-zamarłam
-A nazwisko?
-Gregorczyk-o nie
-Co się stało?-zapytałam
-Jakiś pijany kierowca ho potrącił...-o nie zaczełam płakać.
-co z nim i gdzie mam przyjechać?-miałam nadzieję że to nic poważnego
-jest  nie przytomny i proszę przyjechać do szpitala na ulice Majkowskiego dobrze?
-Tak zaraz tam będę dowidzenia
-dowidzenia
Po rozmowię z ratownikiem wybiegłam z domu i zamówiłam taksówkę do szpitala.
-Dłużej nie morzna było?-zapytał oczywiśće nie kto inny jak Maciek.
-Nie jadę i zrywam z tobą-w tym momęcie podjechała taksówka wsiadłam i pojechałam
Szpital
Wchodzę a tam w poczekalni chłopacy.Potchodzę i pytam.
-Hej co z Tomkiem?-Maks tylko pokazał palcem na salę w której leżał Tomek.
Podeszłam do Rozmowaweszłam do środka stanełam przy łóżkużk i odrazu zaczełam płakać usiadłam obok i złapałam jego rękę.Po kilku chwilach pocałowałam go w usta i powiedziałam
-Kocham cię i przepraszam za wszystko...-potem powoli wstałam i wyszłam z sali.
Poczym zobaczyłam jakąś kobiete żuciła się na mnie i zaczeła krzyczeć
-to twoja wina to wszystko twoja wina jesteś zerem!-nie wytrzymałam i wybiegłam na zewnącz a tam prosto przed siebie.
Pov.Tomka
Leżę w jakiejś sali to chyba szpital.Po cwili do sali weszli chłopacy i jakaś dziewczyna której nie znam.
-Tomek co za szczęśće że żyjesz wiesz ta szm**a dostała za swoje i uciekła ale moji znajomi ją dopadną.-nie wiedziałam o kim mówi gdy nagle zapytałem.
-O kogo ci chodzi?-ona tylko się odsuneła i powiedziała.
-Mówię o tej dziewczynie co była tutaj.Ale nie przejmuj się misiu.
-Kto mógł tu przyjść.
-Przestań mówić w ten sposób o Sandrze i wynoś się z tąd chłopaki idziemy jej szukać.-powiedział Mateusz
-Sandra tu była?!-zapytałem z nie dowierzaniem
-gdzie ona jest?-spytałem chłopaków.
-Ona porzarła się z tą laską i wybiegła ze szpitala.-Opisywał Max a ja tylko modliłem się o to żeby nic się jej nie stało ja ją nadal kocham.
-Idę z wami jej szukać!-wydarłem się i prubowałem wstać ale ból mnie pokonał.
-Cholera znajdzie ją!
Oni wybiegli z sali i wtedy zostałem sam wziołem telefon. Z szawki i wybrałem jej numer
Rozmowa

-Halo Sandra słyszysz mnie nie rób nic głupiego proszę cię Sandra przyjedź tu do mnie chcę z tobą porozmawiać proszę.

-To nie ma sensu przepraszam cię zostań ze swoją dziewczyną pa...

-Sandra KOCHAM CIĘ wracaj proszę cię...

Sandra się rozłączyła

Po chwili do sali weszedł lekarz
-Mam dla pana dobrą i złą wiadomość.
-Poproszę tą złą.-lekarz tylko spuścił wzrok i powiedział
-Chwile temu przywieźli tu pewną dziewczynę nazywa się Sandra z tego co mi wiadomo podcieła sobie żyły przykro mi.
-Mogę się z nią zobaczyć?-lekarz tylko zawołał pielegniarkę a ona przyszła z włózkiem i zabrała mnie do Sandry...

Hejka to jest cyba naj dłuższy rozdział bo aż 506

Papa😘😘

 Sama(4Dreamers)❤ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz