Uczysz się jeść na nowo. Poznajesz nowe smaki, próbujesz nowych potraw, powoli przełamujesz swoje wewnętrzne bariery i zaczynasz budzić się do życia.
Zaczynasz otwierać się na ludzi. Spotkasz się ze znajomymi z którymi kiedyś spotkałaś się regularnie, a przez chorobę wasze rozmowy ograniczyły się do kilku wiadomości w miesiącu.
W okół siebie zaczynasz dostrzegać szczegóły, których wcześniej nie zauważałaś. Potrafisz cieszyć się z najmniejszych rzeczy.
Zaczynasz żyć. Jedzenie przestaje być dla ciebie największą karą, a staje się czymś oczywistym. Często łapiesz się na tym, że coś posiadasz między posiłkami, ale nie przeraża Cię to.
Zaczynasz być szczęśliwa. Żyjesz tu i teraz. Nie martwisz się przyszłością, a dzień wczorajszy jest dla Ciebie nie istotny.
Rodzisz się na nowo jako inny człowiek. Lepszy człowiek.
CZYTASZ
Przemyślenia anorektyczki
SpiritualPodczas naladów depresyjnych w głowie pojawiają mi się różne przemyślenia, a ja potrzebuję wyrzucić je z głowy