5

139 9 5
                                    

*************NEXT DAY*************

Nie wiem, jak, kiedy i co się stało, ale znalazłam się u Jimina w łóżku. Ubrana w za dużą koszulkę. Obok mnie, leżał on, w bokserkach, przykryty do pasa kołdrą.
Podniosłam się do siadu, i przetarłam dłońmi oczy. Popatrzyłam pusto przed siebie i wtedy przypomniało mi się co robiliśmy poprzedniego dnia. Cały pobyt w wesołym miasteczku, kolacja w tej restauracji..

Uśmiechnęłam się na to wspomnienie, i wyplątałam się z kołdry, po czym zabrałam swoje wczorajsze ubrania i poszłam się ubrać. Chwilę potem, wróciłam do sypialni, złożyłam koszulkę w idealną kostkę i poprawiłam poduszkę.

Wyszłam do kuchni, by zrobić śniadanie. W trakcie jego przygotowywania, poczułam ręce na moich biodrach. Delikatnie podskoczyłam przestraszona, upuszczając na podłogę szklankę z sokiem.

- Uważaj kotku.
- Przestraszyłeś mnie!

Pacnęłam chłopaka dłonią w ramię, a ten tylko cmoknął mnie w nosek, po czym schyliliśmy się by pozbierać szkło, jednak nie pozwolił mi na to, mówiąc że się skaleczę. Dokończyłam robić jajecznicę, i wyłożyłam na wyspę kuchenną talerze, i szklanki z sokiem.

Zabrałam patelnię, rozłożyłam jedzenie i uprzednio wrzucając patelnię do zmywarki, zabrałam się za posiłek.

Oboje mieliśmy dobre humory, i samo bycie ze sobą sprawiało nam dużo radości.

Po skończonym posiłku, brązowooki ogarnął kuchnię, a ja poszłam po torebkę, i sprawdziłam telefon. Kolejne powiadomienia od Miao. Ten to raczej nigdy się nie ogarnie. Schowałam telefon, zauważając że szarowłosy idzie w moją stronę. Splótł nasze palce, i wyszliśmy z jego apartamentu.

- Zanim pojedziesz do domu, chcesz gdzieś jeszcze jechać?
-Nie, myślę że nie.

Ułożył dłoń na moim udzie i uśmiechnął się, na co odpowiedziałam tym samym.

10 minut potem, pojawiliśmy się pod moim mieszkaniem. Chłopak doprowadziły mnie pod dom, gdzie pod drzwiami złożył na moich ustach długi, przepełniony uczuciem pocałunek.

- Dziękuję za wczoraj.
- Nie dziękuj. Kocham oglądać twój uśmiech.

Założył mi za ucho kosmyk włosów i znów cmokną w usta, odchodząc, a ja otworzyłam drzwi do mieszkania, i weszłam, po chwili znów je zakluczając.

Przebrałam się z wczorajszych ubrań i wrzuciłam je do prania, po czym otworzyłam laptopa w celu przeglądnięcia social mediów. Poza kilkoma postami z zespołu Jimina, nie było nic.
Sprawdziłam skrzynkę pocztową, i zobaczyłam spam wiadomości od Miao. Nie miałam nic lepszego do roboty więc postanowiłam poczytać i pośmiać się z tego cymbała. Jednak.. To co przeczytałam, sprawiło że nie było mi zbytnio do śmiechu.
Chłopak groził mi, i pisał że jestem jego, chce żebym do niego wróciła inaczej mnie znajdzie i zmusi do tego siłą.

Fakt faktem, przeraziło mnie to trochę, ale narazie nie chciałam nic nikomu mówić. Dopiero związałam się z Jiminem. Nie chciałam go martwić. Chciałam, by nacieszył się związkiem ze mną, tak jak ja z nim.

Odłożyłam laptopa, i wyszłam do kuchni po coś zimnego do picia i wróciłam, by obejrzeć telewizję. Nie mam pojęcia kiedy, przysnęłam. Byłam tak znudzona tym co jest w telewizji, a właściwie tym że nie ma nic, że po prostu zasnęłam.

3h później, obudziło mnie pukanie do drzwi. Otworzyłam je nawet nie sprawdzając kto to. I to był błąd.
Do mieszkania wpadł Miao, od razu rzucając się na mnie z rękami. Przycisnął mnie do ściany przytrzymując za szyję, po czym zbliżył się do mojego ucha i wyszeptał:

- Jak tam kochanie? Już sobie znalazłaś nowego fagasa? Nie sądziłem, że będziesz taką puszczalską dziwką. Uwierz mi, i tak będziesz moja.

Po tych słowach, puścił mnie i wyszedł, a ja upadłam na ziemię uporczywie łapiąc powietrze, i krztusząc się. Teraz już byłam naprawdę przestraszona. Kopnęłam drzwi by je zamknąć i podniosłam się do siadu, od razu zanosząc się płaczem.
Był nieobliczalny. Może zrobić wszystko i nawet się nie zawaha.

Podniosłam się z ziemi, i poszłam na kanapę gdzie rozmyślałam co dalej robić. Wiedziałam że mnie obserwuje,  więc pójście na policję odpada. Powiedzenie Jiminowi też, dlatego, że nie chcę go martwić. Nie mam przyjaciół.. Więc wychodzi na to że jestem z tym sama. Ponownie się rozpłakałam, i po chwili ruszyłam do łazienki gdzie obejrzałam swoją szyję. Były widoczne zaczerwienienia. To znaczy że po jego rękach zostaną mi siniaki.

Dlaczego gościu musi tak komplikować mi życie? To takie trudne dać mi spokój, i znaleźć sobie kogoś innego? Dla niego chyba tak, skoro zrobił sobie ze mnie swoją własność.

Przemyłam twarz zimną wodą, i wyszłam do salonu, gdzie włączyłam sobie na laptopie bajkę. Może to dziwne, ale działały na mnie uspokajająco. I tak też stało się tym razem. Po kilku odcinkach, zmęczona, ale i spokojna, poszłam wziąć długą kąpiel. Nalałam do wanny dużo wody, i po kilka kropel kilku różnych olejków. Rozebrałam się, i położyłam, zanurzając się po szyję. Przymknęłam oczy, i odpłynęłam.

Po niecałej godzinie, zorientowałam się, że przysnęłam w wannie. Wyszłam szybko i tylko się wycierając, poszłam do sypialni, gdzie wślizgnęłam się pod kołdrę. Jakiś czas jeszcze rozmyślałam nad incydentem z Miao, ale z zamyślenia wyrwał mnie dźwięk przychodzącego powiadomienia.

Od: Jimiś😂❤
Co robisz kotku? ❤

Do: Jimiś😂❤
Leżę w łóżku, chyba za chwilę zasnę, a ty?

Od: Jimiś😂❤
Za chwilę będę brał kąpiel, i też pójdę spać. Jestem zmęczony po treningach💤

Do: Jimiś😂❤
No dobrze.

Od: Jimiś😂❤
Mogę jutro do ciebie wpaść?

Do: Jimiś😂❤
Jesteś pewny że chcesz?

Od: Jimiś😂❤
Tak, a czemu? Nie będziesz miała czasu?

Do: Jimiś😂❤
Nie, ale do 17 będę w pracy. Jeśli będziesz chciał, możesz po mnie przyjechać, i pojedziemy do mnie.

Od: Jimiś😂❤
Oczywiście skarbie, że wpadnę ❤ Odbiorę cię, i pojedziemy do ciebie, tak jak chcesz.

Do: Jimiś😂❤
Dziękuję ❤ A teraz uciekam spać, bo oczy same mi się zamykają. Dobranoc, Kocham cię ❤❤❤

Od: Jimiś😂❤
Jasne, uciekaj spać. Musisz być wypoczęta do pracy. Dobranoc, ja Ciebie też kocham Myszko❤

Odczytałam ostatnią wiadomość od chłopaka, po czym podłączyłam telefon do ładowania.
Przykryłam kołdrą po uszy, i zaczęłam snuć przemyślenia na temat jutrzejszego spotkania z chłopakiem. Na szyi napewno pojawią się siniaki, więc trzeba będzie zadbać jakoś o to, by nie było ich widać. Zapewne nałożę kilogram tapety na samą szyję, i dodatkowo założę golf. Co prawda pogoda nie była jakaś chłodna, pomimo końca lata, ale jednak wolałam nie ryzykować, że jednak tapeta nie będzie chciała współpracować, i nie zakryje wszystkiego jak trzeba.

Zmęczona przemyśleniami, pozwoliłam moim powiekom opaść, i odpłynęłam w krainę Morfeusza.

_______________
Witajcie, witajcie!
Macie kolejny rozdział, pisałam go cały dzień, po kawałku. Nie miałam za bardzo pojęcia co napisać. To znaczy wiedziałam, ale nie wiedziałam jak to ugryźć, żeby to miało ręce i nogi.

Mam nadzieję że moje całodniowe wypociny wam się spodobały.

Pamiętajcie!
Gwiazdka + komentarz = uśmiech autorki.

1020 słów (bez notatki)

Serendipity Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz