*************NEXT DAY*************
Jak to się stało że znalazłam się w swoim łóżku, znaczy właściwie Jimina łóżku. W piżamie... Co ja tu robię? Jak do tego doszło? Te pytania zadawałam sobie odkąd zdałam sobie sprawę że wczorajszego wieczoru, zasnęłam na kanapie. Podniosłam się do siadu i zauważyłam, że jestem ubrana w za dużą koszulkę. Nawet mnie przebrał. Co za dobry człowiek.
Złożyłam chłopakowi delikatny pocałunek w nosek, i wyszłam do kuchni, skąd zabrałam tylko mały mus. Co prawda nie miałam wielkiej ochoty na jedzenie, ale z drugiej strony, nienawidziłam uczucia skręcania żołądka z głodu. Dokończyłam mus, po czym zabrałam się za przygotowywanie jedzenia dla śpiącego jeszcze chłopaka. Zrobiłam kilka gofrów, ułożyłam je na talerzyku, i odpowiednio udekorowałam. Gotowe jedzenie, zaniosłam chłopakowi do sypialni, stawiając na biurku. Położyłam się obok niego i zaczęłam szeptać na ucho czułe słówka, jednak ten nadal niczym nie wzruszony spał w najlepsze. Postanowiłam wyciągnąć bardziej brutalne sposoby na wybudzenie. Do kubka nalałam zimnej wody, po czym pobiegłam do sypialni i wylałam zawartość prosto na niego. Chłopak jak poparzony zerwał się z miejsca, krzycząc słowa których nje dało się poskładać w logiczną całość.- Dzień dobry
Uśmiechnęłam się szeroko, i wyszłam z pomieszczenia zostawiając różowowłosego samego. Nie spodziewając się niczego, ruszyłam w stronę kuchni, i po chwili poczułam jak unoszę się nad ziemią i zmierzam w kierunku łazienki. Tak, wziął mnie na ręce i biegł do wcześniej wspomnianego pomieszczenia.
Po kilku sekundach znalazłam się w zimnej wannie. Spojrzałam na chłopaka, trzymającego w ręce prysznic, a drugą dłoń na kurku.- Nie zrobisz tego...
Chłopak jak na zawołanie odkręcił kurek, oblewając mnie zimną wodą. Krzyczałam na chłopaka, jednak ten w ogóle mnie nie słuchał.
Zakręcił wodę, po czym nachylił się nade mną. Popatrzyłam mu w oczy, a ten musnął mnie w usta, i spytał:- Może skoro już tu jesteśmy, weźmiemy prysznic razem, huh?
Uśmiechnęłam się na tą wizję, i wsyszłam z wanny. Założyłam ręce na rzmionach brązowookiego, a ten wsunął dłonie pod zbyt dużą koszulkę jednocześnie ściągając ją z mojego ciała. Uniosłam ręce do góry, by pomóc w ten sposób w pozbyciu się odzieży. Sekundę potem, mokra koszulka leżała na ziemi, a ja stałam przed chłopakiem w samych majtkach. Złapałam za krawędź jego bokserek, i zsunęłam je do kostek. To samo zrobił chłopak, po czym weszliśmy do kabiny. Chłopak uruchomił wodę, i po ciele zaczęły płynąć strumienia ciepłej, przyjemnej wody. Na początku przytuliłam się do chłopaka przymykając oczy. Chłopak namydlił odpowiednio kolejno szyję, ramiona, piersi, biodra, nogi i pośladki, i po chwili przyglądając się każdemu skrawkowi ciała, spłukiwał pianę. Ja za to przyglądałam mu się z uwagą. To z jaką czułością wykonywał wszystkie te czynności, sprawiało że robiło mi się ciepło na sercu. Uśmiechnęłam się pod nosem napotykając wzrok chłopaka.
- Coś się stało?
- Nie, po prostu cię kocham.Pocałowałam chłopaka, na co ten przyciągnął mnie do siebie. Po dłuższej chwili to ja namydliłam ciało brązowookiego, następnie spłukując substancję z jego ciała. Wyszłam z kabiny, od razu sięgając po ręcznik. Wytarłam się, i spojrzałam na chłopaka, który też już był suchy. Wyszłam z pomieszczenia nago, gdyż nie mialam w łazience suchych ubrań. Dobrałam odpowiednie ubrania, i spojrzałam na jedzenie któro w dalszym ciągu stało na biurku.
CZYTASZ
Serendipity
RomanceGdyby nie zerwanie, Gdyby nie on, Gdyby nie pogoda... Twoje życie nie wyglądałoby tak jak teraz.