11

109 3 1
                                    

*************NEXT DAY*************

Dźwięk budzika, rozbrzmiał w sypialni zmuszając mnie do uchylenia powiek. Nie podnosząc głowy z poduszki, znalazłam ręką źródło tego nieznośnego dźwięku, i wyłączyłam.

Po co komu budzik w weekend, huh? I to jeszcze ustawiony na tak wczesną godzinę, jaką była 8.00 rano. Jak można być tak porządnym co? Człowiek nie wielbłąd, potrzebuje wypoczynku. Jeszcze niedługo się okaże, że Jimin ma nawet pory wypróżniania zaplanowane.

Na tą ostatnią myśl zaśmiałam się pod nosem, przewracając się na plecy.
Odwróciłam głowę w prawo, i ujrzałam śpiącego jeszcze chłopaka.
Odgarnęłam kosmyki opadające na czoło i oczy, po czym wstałam z łóżka.
Nie mogłam za żadne skarby znaleźć swoich ubrań. W sensie tych normalnych, więc zabrałam z podłogi koszulę chłopaka, po czym zapięłam kilka guzików.

Ruszyłam do kuchni, gdyż chciałam przygotować śniadanie dla nas obojga. Wyciągłam z lodówki i szfek produkty potrzebne do przygotowania naleśników, i zabrałam się za robienie posiłku.

Chwilę potem, ułożyłam kilka na talerzyku, uprzednio składając, i ozdabiając rozpuszczoną czekoladą, i owocami. Do szklanki nalałam sok, i wszystko położyłam na tacy, którą potem zabrałam do sypialni.

Odstawiłam jedzenie na szafce nocnej, po stronie szarowłosego, po czym okrakiem usiadłam na jego biodrach. Schyliłam się delikatnie by złożyć na jego ustach kilka muśnięć.

-Takie poranki, to ja mogę mieć codziennie.

Usłyszałam cichy, zachrypnięty głos brązowookiego, i poczułam jego dłonie na moich pośladkach.

- Jak się czujesz kochanie?
- Dobrze, nawet zrobiłam dla nas śniadanie.

Mówiąc to, podniosłam się do siadu, sięgając po tackę z jedzeniem. Chłopak również usiadł, po czym złapał jednego naleśnika z dżemem i nabrał troche czekolady, brudząc mój nos. Zaśmiałam się cicho, na co szarowłosy zcałował smakołyk.

Po skończonym posiłku, zabrałam tacę z jedzeniem, i poszłam do kuchni, by posprzątać naczynia, a Jimin poszedł wziąć prysznic. Wróciłam się do sypialni, znalazłam swoje wczorajsze ubrania, po czym szybko się przebrałam. Zabrałam swoje rzeczy, doprowadziłam łóżko do porządku, i usiadłam w salonie, włączając tv.
W tym czasie, brązowooki zdążył wyjść spod prysznica, w ręczniku owiniętym wokół pasa.

Chłopak przyszedł do kuchni, nastawił wodę w czajniku na herbatę, ustawił dwa kubki w do których wsypał wcześniej wspomniany proszek.

Spojrzałam na niego, i w jednej sekundzie, przypomniała mi się wczorajsza noc. Uśmiechnęłam się delikatnie, a moje policzki oblał rumieniec.

Po chwili chłopak usiadł obok mnie, nadal będąc w ręczniku. Złożył pocałunek na mojej szyi, i zajął się oglądaniem telewizora. Niedługą chwilę potem, poszedł zalać herbatę wodą, i wrócił z powrotem na kanapę. Nie mieliśmy zbytnio co robić, więc uznaliśmy, że obejrzymy jakieś anime, które oboje lubimy. Tak minęły nam kolejne dwie godziny dnia.

W końcu postanowiliśmy, że pojedziemy na jakieś zakupy. Pobiegłam do sypialni, gdzie zmieniłam szybko ubrania i uczesałam włosy tak, by można było na mnie patrzeć, i nie dostać zawału serca.

Nie robiliśmy dużych zakupów. Ot, jakieś przekąski, i składniki do kilku dań na następne dni. Zapakowaliśmy zakupy do samochodu, i ruszyliśmy prawdopodobnie w stronę galerii.
Szarowłosy ułożył dłoń na moim udzie gładząc je kciukiem, a drugą ręką trzymał kierownicę i patrzył przed siebie.

Serendipity Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz