24

42 5 0
                                    

Chęć tulenia. To jedyne co czułam przez cały Boży dzień. Potrzebowałam dużo czułości, jednak nikt nie był w stanie mi tego zapewnić. Jimin jak powiedział, tak zrobił i od rana nie ma go w domu. Ja natomiast właśnie przygotowywałam sobie obiad, kiedy do moich uszu dobiegł dźwięk dzwonka. Pobiegłam otworzyć drzwi i moim oczom ukazał się nie kto inny jak Jeongguk. Zdziwiona jego obecnością, wypuściłam go do domu.

- A co ty tu robisz? Ty nie na próbie?
- No nie, wiesz.. Ostatnio skręciłem sobie kostkę i tak już te kilka dni nie robię nic poza leżeniem i gapieniem się w sufit. Stwierdziłem, że skoro mam do was blisko, to odwiedzę was.
- Raczej mnie, bo Jimin pojechał i wraca dopiero wieczorem. Nie powinieneś przemęczać tej kostki skoro jest skręcona. Mogłeś zadzwonić, to bym przyjechała dotrzymać ci towarzystwa.

Uśmiechnęłam się ciepło do chłopaka i wróciłam do przygotowywania obiadu, jakim były Bulgogi. Nie umiałam zbytnio przygotowywać dań z koreańskiej kuchni, ale z pomocą przepisów i internetu, jako tako mi szło. Rozmawialiśmy z brunetem na różne tematy. Od pracy po wymarzone wakacje. W ten sposób zabiliśmy czas, w którym przygotowywałam jedzenie.
Nałożyłam brunetowi i sobie, po czym zabraliśmy się za jedzenie.

- Trzeba przyznać, że naprawdę swietnie gotujesz.

Zaśmiałam się na słowa chłopaka i pokazałam mu wyświetlacz telefonu na ktorym był jeszcze włączony szczegółowy przepis. Ten również się zaśmiał i z powrotem zajadaliśmy się pysznym jedzeniem.

Po skończonym posiłku zrobiłam herbatę i nadal kontynuowaliśmy rozmowę. Nie wiedziałam nawet kiedy, a była już godzina 18.00
Chłopak przestraszony, że się zasiedział, zerwał się z miejsca i pokuśtykał do przedsionka gdzie miał swoje rzeczy. Starałam się go uspokoić i tłumaczyłam że nic się nie dzieje. Zabrał swoje rzeczy i wyszedł, zostawiając mnie znów samą w mieszkaniu. Posprzątałam wszystko co miało być posprzątane zaraz po zrobieniu obiadu i postanowiłam wziąć długą kąpiel. Ruszyłam w stronę łazienki, gdzie napuściłam wody do wanny. Nalałam do niej troszkę olejku o zapachu lawendy i pobiegłam po... Raczej skąpą piżamkę, ale to że postanowiłam ją ubrać, wynikało raczej z tego że w mieszkaniu jest naprawdę ciepło. Po drugie.. Miałam ochotę na seks, więc to mógłby być sposób na podniecenie Jimina. Rozebrałam się i zanurzyłam w wannie po samą szyję wciągając zapach jaki roznosił się po pomieszczeniu. Delikatnie umyłam swoje ciało mydełkiem zapachowym i po chwili dokładnie je spłukałam, nie pozostawiając ani trochę piany na sobie. Wyszłam wycierając się ręcznikiem, i założyłam piżamkę.

Będąc zadowolona ze swojego wyglądu, wyszłam z pomieszczenia i postanowiłam zrobić sobie coś do picia, jednak nie miałam nic, poza soczkiem dla dzieci w lodówce

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Będąc zadowolona ze swojego wyglądu, wyszłam z pomieszczenia i postanowiłam zrobić sobie coś do picia, jednak nie miałam nic, poza soczkiem dla dzieci w lodówce. Zabrałam butelkę i usiadłam wygodnie przed telewizorem skupiając się na anime. Obejrzałam kilka odcinków, tym samym zabijając czas oczekiwania na brązowookiego.

Nim się obejrzałam, było po 21.00, a to oznaczało że lada chwila wróci Jimin.
Wyskoczyłam z kanapy biegnąc w stronę kuchni. Wyrzuciłam butelkę i w tym samym momencie do moich uszu dobiegł dźwięk otwieranych drzwi. Zrobiłam kilka kroków w stronę chłopaka, i stanęłam na srodku korytarza przyglądając mu się. Zmęczony, z przepoconymi ubraniami w torbie... Zabrałam jego rzeczy do łazienki nie pytając go o zdanie i wypakowałam śmierdzące ubrania, wrzucając je do pralki. W tym czasie Jimin poszedł do sypialni nie wysilając się nawet, by położyć się normalnie, tylko rzucił się byle jak na łóżko. Podeszłam do niego, od kolan w górę, sunęłam dłońmi po jego udach, omijając krocze. Okrakiem usiadłam na jego biodrach, i złożyłam na ustach kilka pocałunków, przy okazji zębami ciągnąc jego dolną wargę. Sięgnęłam dłonią do jego krocza i ścisnęłam, lecz z jego ust wydobyło się tylko ciche westchnienie. Poczułam ręce na swoich biodrach, i po chwilę usłyszałam jego głos.

- Przepraszam skarbie, nie dzisiaj, jestem zmęczony... Pobawimy się innym razem, okej?

Będąc w małym szoku, po chwili zeszłam z chłopaka i zamknęłam, a raczej zatrzasnęłam drzwi do sypialni i wyszłam do salonu gdzie opatuliłam się kocykiem i wróciłam do oglądania anime. Przykro mi było ale trudno. Nie to nie. To były moje ostatnie dni, zanim zaleje mnie fala okresu, i chciałam to wykorzystać. Nie kochamy się już tak często jak kiedyś.. Nie żeby to było jakoś bardzo źle, ale przeszło mi przez myśl, że mogę mu się już nie podobać tak jak kiedyś.. Lub mu nie wystarczam.

Na samą tą myśl, do oczu napłynęły mi łzy, jednak nie chcąc ich wypuścić na zewnątrz, szybko zamrugałam i z powrotem przywróciłam swoją normalną widoczność. Położyłam się nadal będąc opatulona kocem i odpłynęłam do własnego świata. Nie zwracałam już uwagi na to co leci w telewizji. Trudno, najwyżej nadrobię te odcinki kiedy indziej.

Przewracałam się z boku na bok, nie mogąc zasnąć. Bylo już grubo po drugiej w nocy, i wszyscy spali. No właśnie. Wszyscy tylko nie ja. Nienawidziłam tego uczcucia kiedy chcesz spać a nie możesz. Nakryłam się kocem po sam czubek głowy i włożyłam sluchawki do uszu, zabrałam telefon ze stolika i włączyłam swoją ulubioną playlistę, pomagając sobie w ten sposób z zasypianiem. Jak za kazdym razem działało, tak teraz też działa. Nie wiedziałam nawet kiedy, zasnęłam nadal przykryta kocem po sam czubek głowy.

__________
832 słowa

Trochę po grubej przerwie ale skoro są koronaferie, należy zadbać o czytelników 😂😂😂

Miłego czytanka!!!

Serendipity Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz