6

103 6 1
                                    

*************NEXT DAY*************

6.30 oznaczało tylko dźwięk budzika, i pobudka do pracy. Nie wiem jak nazwać moją niechęć do wstawania we wczesnych godzinach. Jeszcze do pracy. Potem, żebym nawet nie pracowała długo, będę tak zmęczona że śpię jeszcze w ciągu dnia, lub idę spać wcześnie wieczorem.

Niechętnie zwlekłam się z łóżka, po czym od razu poszłam do toalety by wziąć szybki prysznic, zrobić makijaż taki by zakryć też siniaki na szyi, i się uczesać (zdjęcia na dole).

Chwilę potem, poszłam do kuchni by coś zjeść. Postawiłam na zwykłe płatki z mlekiem. Nie miałam ani pomysłu, ani czasu na myślenie nad śniadaniem które byłoby w stanie w 90% powstrzymać mój głód.

Po skończonym śniadaniu, wrzuciłam naczynia do zmywarki i ruszyłam do sypialni się ubrać. Stwierdziłam, że skoro makijaż w całości zakrył szyję, nie potrzebuję golfa. Zresztą pogoda i tak była naprawdę ciepła. Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 7.00.
Za pół godziny musiałam być w pracy.
Wybrałam więc pierwsze lepsze ubrania (zdjęcie na dole), i zakluczając mieszkanie, wyszłam do kawiarni w której pracuję.

***

Minęły już dwie godziny odkąd zaczęłam pracę. Dłużyło mi się niemiłosiernie, no ale trudno. Siedziałam sobie właśnie za ladą, kiedy do restauracji przyszedł chłopak w maseczce i kapturze na głowie. Zabrałam swój notes i poszłam obsłużyć klienta.

Podeszłam do mężczyzny, który nadal miał kaptur i maskę na twarzy.

- Dzień dobry. Coś podać?
- Sernik, ciepłą czekoladę i.. Ciebie.

Mówiąc to, podłożył pod moją spódniczkę dłoń, ściskając pośladek. Oburzona i przestraszona odsunęłam się kilka kroków, strzępując jego rękę. Mężczyzna ściągnął kaptur, i zsunął maskę. Jak się okazało był to.. Miao.

-Co ty tu robisz? Co ty sobie w ogóle wyobrażasz, żeby odstawiać takie cyrki w miejscu publicznym?! Nie jestem z tobą i nie będę. Pogódź się z tym.

Chłooak na te słowa zdenerwował się, i pchnął mnie tak, że spadłam na ziemię, po czym rzucił kilka obraźliwych słów w moją stronę, i wyszedł.

Podniosłam się do siadu, i po chwili znalazł się przy mnie jeden z klientów, pomagając mi wstać. Otrzepałam się, wytłumaczyłam że nic mi nie jest, i wróciłam do pracy. Miałam nadzieję że następne godziny pracy miną mi szybko, i bezproblemowo.

***

Tak jak miałam nadzieję, tak też nic się nie stało do końca pracy. Zostało mi zaledwie 20 minut do zamknięcia kawiarni. Zmyłam podłogę, i sprzątnęłam ladę. Chwilę potem otrzymałam sms'a.

Od: Jimiś😂❤
Za jakieś 10 minut, będę pod kawiarnią.

Do: Jimiś😂❤
Okej, zaraz zamykam, będę czekać. Kocham Cię❤

Schowałam telefon do torebki, i ściągnęłam firmowe ubrania, przebierając się w swoje.

Zgasiłam światła, i zakluczyłam kawiarnię, po czym usiadłam na pobliskiej ławce. Nie czekałam zbyt długo, gdyż po chwili przed moimi oczami pojawił się bukiet różnokolorowych kwiatów.

Wzięłam wcześniej wspomniany prezent, i wstałam odwracając się za siebie.

-Witaj kochanie, jak Ci minęła praca?
- Było.. Dobrze.

Serendipity Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz