Chapter twenty eight

647 30 7
                                    

Hero
Ze zdenerwowania chodziłem po pokoju, w tą i z powrotem, wyczekując powrotu Nathana. Miałem nadzieję, że dowiedział się czegoś istotnego.
Gdy po pomieszczeniu rozległo się pukanie do drzwi, szybko do nich podszedłem i uchyliłem je, bez wahania. Na widok przyjaciela Phoebe, uśmiechnąłem się szeroko.

— Cześć, Nathan — rzuciłem wyciągając dłoń w jego kierunku.

— Cześć, Hero. — Odwzajemniając mój gest, posłał mi niespokojne spojrzenie, przez które zrozumiałem, że coś jest na rzeczy.

— Dowiedziałeś się czegoś — szepnąłem odczytując to z jego twarzy.

— Owszem, ale czuję, że Phoebe mi tego nie wybaczy — mruknął, po czym usiadł na sofie. Szybko zająłem miejsce obok niego i w ciszy, zaczekałem, aż będzie gotów, aby powiedzieć mi prawdę.

— Phoebe nie chciała powiedzieć mi zupełnie niczego, ale podczas naszej rozmowy zachowywała się bardzo dziwnie. W pewnym momencie wyszła na chwilę, a ja rozglądając się po pomieszczeniu zauważyłem, że jej telefon wibrował na stole. Upewniając się, że mnie nie złapie szybko go wziąłem i ucieszyłem się, gdy kod który znałem okazał się prawidłowy. Krótko mówiąc przeszukałem jej wiadomości i spis połączeń.

— I co w nich znalazłeś? — spytałem z przerażeniem. Jego mina nie wskazywała na to, że to były dobre wiadomości. Czułem jak moje tętno przyspiesza, a ja odruchowo zacisnąłem dłonie w pięści.

— W połączeniach oprócz tych od ciebie, znalazłem połączenie z Brooklyn i Ronnie, co mnie nie zdziwiło, ale tuż pod nimi było dziesięć nieodebranych połączeń od Taylora. To podkusiło mnie, aby zajrzeć do jej wiadomości. To co tam znalazłem naprawdę mnie zaskoczyło. Chyba dzięki temu, zrozumiesz czemu się od ciebie odcięła — mruknął, podając mi swój telefon.

Niepewnie chwyciłem za urządzenie, po czym zacząłem czytać screeny jej wiadomości z Taylorem. Pierwsza, którą dostała była tego dnia, w którym podczas mojego treningu pojechała z Ellie na zakupy. Z trudem przełknąłem ślinę, po czym zabrałem się do czytania.  

Naprawdę byłaś, aż tak głupia? Bez problemu dowiedziałem się, że jesteś z nim. Dla własnego dobra radziłbym ci nawet nie próbować wracać do niego. Jeśli naprawdę ci na nim zależy, odsuniesz się od niego i zrobisz to co będę ci kazał, kochanie. Inaczej i ty i twój chłoptaś gorzko pożałujecie. Chyba nie chcesz zaszkodzić jego karierze, albo życiu.

Kolejna wiadomość przyszła dzisiaj, podczas wizyty Nathana, u niej w pokoju.

Znalazłem cię. Idę po ciebie, kochanie. Nim zdążysz się obejrzeć będziemy już daleko stąd.

Czytając te słowa zamarłem. Wiadomość nie miała nawet godziny. Co oznaczało, że on naprawdę mógł tutaj być.

— Nathan, dzwoń do niej — warknąłem, podając mu telefon.

Chłopak szybko wykręcił numer, po czym w ciszy czekał, aż brunetka odbierze. Tak jak przeczuwałem nie odebrała. Posyłając mu zaniepokojone spojrzenie, szybko zerwaliśmy się z naszych miejsc i pędem pobiegliśmy w kierunku pokoju dziewczyny. Ku mojemu zaskoczeniu drzwi były lekko uchylone, a z zewnątrz dochodził cichy szloch.

— Idź po ochronę — mruknąłem szeptem, do chłopaka, który zaraz po moich słowach, ruszył biegiem w stronę schodów.

Good Enough || Hero Fiennes - TiffinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz