Runda 5

7.8K 513 359
                                    

- Słucham moja pani.

I o co ja mogę go zapytać? Mam kompletną pustkę w głowie...

- Jeden z momentów, kiedy naprawdę byłeś przerażony.

- Akcja z Pantermanem, gdy tak totalnie z dupy pobiegłaś w jego stronę i wskoczyłaś mu do paszczy. Nadal uważam, że powinnaś mnie wtedy uświadomić, jaki jest twój plan, a nie narażać na zawał, którego byłem blisko... - widziałam irytację w jego oczach.

- Oj no, przepraszałam cię już... Chyba...

- No właśnie, chyba. Nigdy tego nie zrobiłaś.

- Sorry.

- Takie przeprosiny to wiesz, gdzie możesz sobie wsadzić.

Przewróciłam na niego oczami i śmiejąc się, wstałam. Podeszłam, po czym kucnęłam.

- Przepraszam - powiedziałam, całując go w policzek.

- Od razu lepiej - uśmiechnął się w końcu.

Teraz usiadłam na skraju dachu i zwiesiłam nogi w powietrzu, tak jak siedziałam wcześniej, a Chat uczynił to samo.

- Jesteś w kimś zakochana?

Spojrzałam na niego. On jednak patrzał przed siebie.

- Nadal jest ten "ktoś"? - zrobił palcami cudzysłow, gdy to mówił.

- Jest, nie jest... To bez znaczenia. I tak mnie nie zauważa, a ja chyba w końcu pogodziłam się ze świadomością, że jesteśmy tylko przyjaciółmi - odpowiedziałam szczerze.

Czas przejrzeć na oczy i dać spokój Adrienowi Agreste. I tak nigdy nie zobaczy we mnie nikogo więcej, niż przyjaciółkę.

- Rozumiem - stwierdził. - Idiota - to już powiedział ciszej, chyba tak żebym nie usłyszała.

Jednak doskonale słyszałam i... Cholera to może i głupie, ale... Tak jakby... A nie ważne.

Zagramy Biedronsiu?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz