- Słucham moja pani.
I o co ja mogę go zapytać? Mam kompletną pustkę w głowie...
- Jeden z momentów, kiedy naprawdę byłeś przerażony.
- Akcja z Pantermanem, gdy tak totalnie z dupy pobiegłaś w jego stronę i wskoczyłaś mu do paszczy. Nadal uważam, że powinnaś mnie wtedy uświadomić, jaki jest twój plan, a nie narażać na zawał, którego byłem blisko... - widziałam irytację w jego oczach.
- Oj no, przepraszałam cię już... Chyba...
- No właśnie, chyba. Nigdy tego nie zrobiłaś.
- Sorry.
- Takie przeprosiny to wiesz, gdzie możesz sobie wsadzić.
Przewróciłam na niego oczami i śmiejąc się, wstałam. Podeszłam, po czym kucnęłam.
- Przepraszam - powiedziałam, całując go w policzek.
- Od razu lepiej - uśmiechnął się w końcu.
Teraz usiadłam na skraju dachu i zwiesiłam nogi w powietrzu, tak jak siedziałam wcześniej, a Chat uczynił to samo.
- Jesteś w kimś zakochana?
Spojrzałam na niego. On jednak patrzał przed siebie.
- Nadal jest ten "ktoś"? - zrobił palcami cudzysłow, gdy to mówił.
- Jest, nie jest... To bez znaczenia. I tak mnie nie zauważa, a ja chyba w końcu pogodziłam się ze świadomością, że jesteśmy tylko przyjaciółmi - odpowiedziałam szczerze.
Czas przejrzeć na oczy i dać spokój Adrienowi Agreste. I tak nigdy nie zobaczy we mnie nikogo więcej, niż przyjaciółkę.
- Rozumiem - stwierdził. - Idiota - to już powiedział ciszej, chyba tak żebym nie usłyszała.
Jednak doskonale słyszałam i... Cholera to może i głupie, ale... Tak jakby... A nie ważne.
CZYTASZ
Zagramy Biedronsiu?
Fanfiction- Biedronsiu? - Tak, Kocie? - Zagramy? - Co ty znowu wymyśliłeś, Chat? •••• Krótkie ff o Biedronce i Czarnym Kocie z bajki Miraculous. Wydarzenia toczą się pare lat po tych w serialu. Nic specjalnego, miał być one shot, ale wymyśliłam, że można to w...