Przerwa

7.1K 445 178
                                    

Pov. Marinette

I wtedy zrozumiałam, że ja naprawdę czuję coś do Czarnego Kota. Bo wyobrażenia sobie życia bez niego, było dla mnie niemożliwe.

- Zadajesz ciekawe pytania, Moja Pani.

- Ta, dość takich pytań, bo od razu robi się smutno - odczekałam chwilę, aby łzy znikneły z moich oczu.

W tym czasie Chat masował mnie dłonią po plecach. W końcu wstałam i wróciłam do poprzedniej pozycji.

- Teraz możesz mnie znowu ładnie otulić, bo jest brrr.

Ze śmiechem, zrobił to, o co poprosiłam.

- Mamy już połowę. Jak chcesz możemy to dokończyć kiedy inadziej.

- Nie będzie to żaden problem? W sensie, z chęcią bym pograła dalej, ale serio zamarzam już, a do tego jutro szkoła. I tak będę już nietomna, ale rozumiesz...

- Jasne nie ma problemu.

Wstał i wyciągną dłoń w moją stronę, aby mi pomóc.

- To kiedy druga część?

- Może damy sobie trochę czasu na przygotowanie paru nowych pytań, hm?

I przemyślenie dzisiejszych odpowiedzi... i swoich uczuć też.

- Jak uważasz. To co, za tydzień tutaj?

- 23?

- Pasuje. Pewnie zobaczymy, się jeszcze w ciągu tygodnia, co? Władca Ciem ostatnio nie próżnuje.

I oby dalej nie próżnował, bo tydzień bez niego będzie taki... taki pusty.

- Na pewno - odrzekł i zbliżył się do mnie, ujmując moją dłoń - Dobranoc, Biedronsiu - ucałował jej wierzch.

- Dobranoc, Chat - podeszłam jeszcze bliżej i złożyłam delikatny pocałunek na jego policzku.

Nie czekając na jego reakcję, skierowałam się do domu.

Szczęśliwa

I spełniona.

Chyba oczyszczone akumy dostały się do mojego brzucha.

•••●•••

Wracam do domciu pokichanym mateo (kazano mi dopisać, że busem) i pragnę obiadziku. Bardzo.




















Bardzo. Bardzo. BARDZO.

Zagramy Biedronsiu?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz