Runda 11

6.9K 454 136
                                    

- Cholerka, nawet nie wiesz, jak się stęskniłam - przytuliłam chłopaka ze śmiechem.

- Cholerka, ja też - zawtórował mi. - Jak tam pytanka? Masz przygotowane?

- Możliwe, możliwe, ale wpierw opowiedz mi, jak tam minął ci ten tydzień. Zero akum, zero pracy, musiałeś porabiać coś ciekawego.

- Coś ciekawego? Myślałem, że umrę z nudów. Nie licząc chwil, gdy myślałem nad pytankami - wyszczerzył ząbki w moją stronę. - Raz tylko spotkałem się z przyjaciółmi i to tyle.

Też się spotkałam z przyjaciółmi w tym czasie. Przypadek?

- A ty? Jak tam u ciebie?

- Podobnie, wręcz identycznie - podrapałam się niezręcznie po karku i usiadłam na dachu. - Dobra, lecimy dalej. Moje pytanko jest trochę banalne, ale trudno. Noc czy dzień?

- Zdecydowanie noc. Po pierwsze, wtedy mam większe szanse spotkać ciebie przesiadującą gdzieś na dachu. Po drugie, wtedy lepiej się myśli. Ogólnie, przecież sama wiesz, że koty to bardziej nocne zwierzęta.

- Okej.

- Czy wierzysz w miłość idealną?

Nie powiem, trochę zaskoczył mnie tym pytaniem, jednak nie musiałam się długo zastanawiać na odpowiedzią.

- Nie. Miłość idealna nie istnieje. Zawsze pojawi się jakiś zgrzyt. Czy to z zazdrości, czy to przez jakieś nawet drobne kłamstwo. Możliwe, że w pierwszym momencie, w trakcie pierwszego zauroczenia, wydaje się, że wszystko jest takie och, ach, wręcz idealne. Ale to tylko chwilowe. Każdy ma swoje wady, które z czasem się uwidaczniają i często przeszkadzają drugiej połówce. Wtedy są tylko dwa rozwiąznia. Albo się rozstają, albo akceptują siebie takimi, jakimi są.

I wydaje mi się, Chat, że w stu procentach cię akceptuję. Nie rozumiem tylko, dlaczego nie umiem tego powiedzieć na głos.

- Też tak uważam, My Lady.

•••●•••

Tu mam na zapas, więc mogę jeszcze wstawić.

Na poprawę humoru kawaii1369

Zagramy Biedronsiu?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz