Runda 8

7.4K 495 395
                                    

- O mój Boże. Nie było najważniejszego pytania! - wykrzyczała i odwróciła głowę tak, że patrzyła mi w oczy.

- No jakiego? - zaciekawiłem się.

- Pizza z ananasem czy bez? - oboje wybuchliśmy śmiechem.

Gdy już się uspokoiliśmy, otarłem łzę z oka, bo serio, wzruszyłem się.

- Mówisz całkowicie serio?

- No tak! I radzę ci uważać z odpowiedzią, bo to może zaważyć na naszej dalszej relacji, jak i całej znajomości.

Dalszej relacji? Biodronsiu, czy ty w ten sposób coś mi sugerujesz?

- Jest tylko jedna odpowiedź na to pytanie... - trzymałem ją w napięciu. - Otóż... oczywiście... że bez! Ha tfu na pizze z ananasem.

Przyglądała mi się surowym wzrokiem.

- Nie pieprz - otworzyłem szerzej oczy.

- No proszę cię, tylko sie droczę. Oczywiście, że bez. Feee

Otarłem czoło ręką na znak chwilowego zawału.

- Nie strasz mnie tak więcej. Przeżyłem dosłownie zawał. Przez ciebie zostało mi tylko osiem z dziewięciu żyć!

I kolejna dawka śmiechu.

- Och Kocie - mówiła z przerwami. - Uwielbiam cię. Dawno się tak nie naśmiałam.

- Zawsze do usług, My Lady. Dobra, to teraz... Hm... - myśl Adrien, myśl. - O, takie z innej beczki. Jakiego przedmiotu w szkole najbardziej nie lubisz?

- Chemii - odpowiedziała bez zastanowienia. - To takie okropne złooo. Szczerze nienawidzę.

- Przesadzasz. Ja tam jestem z niej dobry. Szczególnie wiesz... W tej chemii między nami - wskazałem palcem wpierw na nią, a potem na siebie.

Ona uniosła brew, ale nie skomentowała tego. Jedynie spowrotem ułożyła się tak, aby podziwiać Paryż.

Coś czuję, że może jednak nie jestem na takiej przegranej pozycji, jak mi sie wydawało...

>>>> ▪ <<<<

Przepraszam miłośników pizzy z ananasem, ale...

Nie, no nie 😂

Zagramy Biedronsiu?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz