- Żadnej. Komletnie nic. Ani jednej cholernej akumy - narzekałem Plaggowi, którego zaczynało to powoli irytować.
- O chłopie, dajże spokój. Powinieneś się cieszyć, a nie narzekać - złapał w swe rączki serek. - Zjedz ze mną camemberta to od razu będzie ci lepiej - i połknął go w całości.
- Szkoda, że tak to nie działa.
- Owszem. Tak to właśnie działa. Tylko, że ty jesteś nastawiony na "nie" - zrobił swoimi łapkami cudzysłów w powietrzu i kontynuował - więc nie ma szans, aby to zadziałało.
Zdołowany usiadłem przy biurku, aby dalej przeglądać Biedrobloga Alyi.
- Zero zdjęć. Zero informacji. Zero jakiegokolwiek znaku życia od Biedronki. Ugh zaraz nie wytrzymam.
- Daj se siana chłopie. Sam zaproponowałeś, żeby spotkać się za tydzień, czyż nie? Więc nie narzekaj.
- Nie mam pojęcia, co mi wtedy odwaliło. Mam w głowie już tyle pytań, że i teraz mógłbym stanąć przy niej i je zadawać - walnąłem głową o biurko. - Dlaczego ja tak kurewsko ją pokochałem. Dlaczego w ogóle wymyśliłem tą grę? Miałem sobie ją odpuścić, a właśnie wszystko robie na odwrót. Coraz bardziej się w niej zakochuje.
- To da się jeszcze bardziej? - spytał zaciekawiony Plagg.
- O dziwo tak, da się.
Wstałem i podszedłem do okna.
- Sporo się o mnie dowiedziała przez swoje pytania. Myślisz, że domyśla się, kim jestem?
- Jeżeli jest tak samo głupia i ślepa jak ty, to nie - powiedział prosto z mostu.
Gwałtownie odwróciłem się w jego stronę.
- Tyle że ja się domyślam, Plagg.
CZYTASZ
Zagramy Biedronsiu?
Fanfiction- Biedronsiu? - Tak, Kocie? - Zagramy? - Co ty znowu wymyśliłeś, Chat? •••• Krótkie ff o Biedronce i Czarnym Kocie z bajki Miraculous. Wydarzenia toczą się pare lat po tych w serialu. Nic specjalnego, miał być one shot, ale wymyśliłam, że można to w...