Runda 14

6.7K 461 122
                                    

- Jeśli życie byłoby grą, to jaka jest główna zasada? - spytałam mojego partnera.

- Ciekawe pytanie... Myślę, że po prostu żyj swoim życiem i nie bój się ryzykować.

- Stosujesz się do niej? - zagadnęłam, licząc, że nie uczepi się, że to kolejne pytanie.

- Jako Czarny Kot tak. Jako ja to jestem jednak ograniczony i to w znacznym stopniu - spojrzał przed siebie. - Nie zawsze mogę decydować, co chcę, a czego nie chcę. To głupie... Nie umiem przeciwstawić się ojcu.

- Słabo - oparłam głowę na jego ramieniu. - Jeszcze trochę i będziesz pełnoletni i... Jakby co, to zawsze możesz na mnie liczyć - po chwili przerwy dodałam: - Teraz ty.

- Dzięki. To... Jak wyobrażasz sobie swoje życie za... Powiedzmy 10 lat.

- Przyszłość to jedna wielka niewiadoma. Nie ma co sobie wyobrażać i gdybać. Co ma być to będzie - zaśmiałam się. - Ale... Zawsze wyobrażałam sobie, że jestem mamą 3 brojków i mam chomika... I kota... Czarnego - mówiłam coraz ciszej.

- A co z byciem Biedronką?

Zastanowiłam się chwilę nad jego pytaniem, aż odpowiedziałam:

- Liczę, że dalej nią będę. Kocham tą robotę - przyznałam.

- A kto byłby ojcem tych twoich brojków? - zaśmiał się.

Wzruszyłam ramionami.

- Kto wie... - może ty...

•••●•••

Czas coś odwalić...

Albo jeszcze chwilka

Jakieś pomysły, propozycje?

Zagramy Biedronsiu?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz