ROZDZIAŁ #23

108 7 6
                                    

   Kolejne dni zbiły mi się w szarą całość. Byłam całkowicie sama. Finn nie odpowiadał na moje wiadomości, nie odbierał telefonu, a po pewnym czasie po prostu wszędzie mnie zablokował. Aaliyah udawała, że wierzy mi, że jestem chora i starała się nie okazywać, jak wściekła na mnie była, chociaż słabo jej to szło, bo każda jej wiadomość wręcz ociekała lodem. Wcale jej się nie dziwiłam. Ani odrobinę. Na jej miejscu postąpiłabym dokładnie tak samo. Może nawet zareagowałabym gorzej. 
   Z kolei ja całkowicie ignorowałam Shawna. W każdym razie jego wiadomości i połączenia, których z każdą godziną przybywało. Jednocześnie go nienawidziłam, w końcu wiedział, że mam chłopaka, i chciałam zrobić to znowu, posunąć się dalej, oddać mu się całkowicie. Czułam się brudna, myśląc o tym, ale nie byłam w stanie oderwać moich myśli. Nie mogłam zapomnieć o tym, jak czułam się, kiedy Shawn objął mnie w talii ramionami, całując mnie w najlepszy sposób, jaki kiedykolwiek poczułam. Było lepiej, niż mogłabym sobie wyobrazić. Bo, nie oszukujmy się, wręcz śniłam o takiej chwili między nami od dobrych kilku dni. W moich snach jednak kończyła się lepiej, nikt się nie dowiadywał, a my po prostu od czasu do czasu spotykaliśmy się, żeby to powtórzyć. Śniąc o tym też czułam się, jakbym zdradzała Finna. To o nim powinnam była myśleć, a nie o Shawnie. To z nim powinnam była się całować tamtego wieczora, to jego bluzę powinnam mieć na ramionach. To on powinien być moim numerem jeden, nie Shawn. Ale nie potrafiłam się zmusić, żeby zamienić ich miejscami, żeby obdarzyć Finna tymi samymi uczuciami, którymi darzyłam Shawna. Byli dla mnie czymś innym. I bałam się, naprawdę się bałam, że okaże się, że przydzieliłam im złe role i pożałuję tego boleśnie jeszcze wiele razy. 

                                                                                        ***

   Ferie zimowe, które zaczynały się tamtego wieczora, jednak nie mogły trwać wiecznie, a to oznaczało, że musiałam w końcu wrócić do szkoły. To wiązało się też ze spotkaniem Finna, rozmową twarzą w twarz z Aaliyah. Bałam się tego momentu. Bałam się wyrazu twarzy mojego, byłego już, chłopaka. Bałam się zobaczyć oczy Aal, pełne rozczarowania. Może złości. Bałam się pokazać im na oczy, paliłam się ze wstydu za każdym razem, kiedy tylko myślałam o Shawnie, a chwile takie zdarzały się praktycznie co chwilę. Zdecydowanie nie pomagał też fakt, że jego twarz była wszędzie. Na instagramie, twitterze. Gdziekolwiek się nie odwróciłam - uderzał mnie jego głos, twarz, nazwisko. Dokładnie tak, jakby świat nie chciał dać mi o nim zapomnieć. Nie umiałam przestać wyobrażać sobie naszego następnego spotkania, bo nie łudziłam się nawet, że do niego nie dojdzie. Mendes ewidentnie tego chciał, a on zawsze dostawał to, czego chciał. Włącznie ze mną. 
  
                                                                                         ***

  Pierwszy dzień po feriach był katorgą. Finn nawet na mnie nie patrzył, zachowywał się, jakbyśmy się w ogóle nie znali. Jego kumple co jakiś czas obrzucali mnie pogardliwymi spojrzeniami, co sprawiało, że z każdą chwilą miałam ochotę uciec jeszcze bardziej. Nie dziwiłam mu się, nie byłam zła, nic z tych rzeczy. Było mi najzwyczajniej na świecie wstyd. Wiedziałam, że chłopak mi tego nie wybaczy, nie liczyłam na to, ale cały czas miałam znikomą nadzieję, że nie powiedział o całym zajściu swoim kumplom. Chociaż i tak byli dla mnie łagodni. 
   Aaliyah z kolei cały dzień zachowywała ogromny dystans. Niby było między nami okej, niby nie była zła, ani nic z tych rzeczy, ale z drugiej strony - prawie się do mnie nie odzywała, unikała mnie jak tylko mogła, kiedy siedziałyśmy w grupie, ignorowała to, co mówię, prawie na mnie nie patrzyła, a reszta dziewczyn udawała, że niczego dziwnego nie zauważa. Nie byłam zdziwiona jej zachowaniem, chociaż bolało mnie dużo bardziej, niż powinno. 
   Nie wiedziałam, czy powinnam z nią o tym pogadać, czy dać jej spokój i czas, żeby choć trochę mi wybaczyła. Wiedziałam natomiast, że nie potrafiłabym jej obiecać, że to nigdy się nie powtórzy. Nie umiałabym obiecać nikomu, że nigdy więcej nie zbliżę się do Shawna, bo cały czas śniłam o jego dotyku. Nie miałam pojęcia, jak temu zapobiec, albo jak przestać o nim myśleć. Nie byłam też do końca przekonana, czy właśnie tego chciałam, chociaż moja podświadomość wręcz wrzeszczała, że to okropny pomysł. Był starszy, nie mieszkał w tym samym państwie co ja, wcześniej bawił się mną już kilka razy. Wiedziałam, że ponowne zbliżenie się do niego będzie miało tragiczne skutki. Nie przewidziałam tylko, jak bardzo tragiczne. 

   Kiedy wyszłam ze szkoły po kilku godzinach istnej katorgi, miałam zamiar od razu pójść do domu, położyć się do łóżka i nie wychodzić z niego aż do rana, żeby powtórzyć to wszystko. Moje plany uległy jednak drastycznej zmianie, kiedy przede mną, dosłownie znikąd, wyrósł Shawn. Uniosłam głowę od razu i spojrzałam na niego wręcz przerażona, a zaraz potem zaczęłam się rozglądać, modląc się, żeby nikt nas nie zobaczył. Na to jednak było już za późno, bo moje oczy napotkały rozczarowany i wściekły jednocześnie wzrok Finna niemal od razu. Patrzyłam na niego przez jakąś chwilę, mając ogromną ochotę olać Shawna i pobiec do niego, ale zanim zdążyłam zrobić cokolwiek, chłopak odwrócił się i poszedł w drugą stronę. 
   Nie kochałam go, tego byłam pewna. Ale mimo to przez te kilka miesięcy przywiązałam się do niego w jakiś pokręcony sposób i bardzo, ale to bardzo, nie chciałam tego tracić. 
   Przeniosłam wzrok na Shawna powoli i pokręciłam głową lekko, próbując zebrać myśli, co okrutnie utrudniały mi jego oczy, które wręcz przeszywały mnie z każdą sekundą coraz bardziej. 
— Czego chcesz? — Wręcz wyszeptałam. Targały mną silne emocje. Mnóstwo różnych emocji. Nie wiedziałam, czy bardziej chcę złamać mu nos, za to, że znowu miesza mi w życiu, czy pocałować go, bo o tym marzyłam przez ostatnie dni. Nienawidziłam go i uwielbiałam całym sercem. 
  Wiedziałam, że ponowne zbliżenie się do niego będzie miało tragiczne skutki. Nie przewidziałam tylko, jak bardzo tragiczne.
— Pogadać? Chyba by się przydało, co? — Uniósł brew, patrząc na mnie wręcz ze stoickim spokojem, co doprowadzało mnie do szału. Nie wiedziałam, jak potrafił zachowywać taki spokój, kiedy ja wręcz wariowałam, patrząc na niego. Odchodziłam od zmysłów, nie umiałam zebrać myśli czy chociażby powiedzieć jakieś logiczne zdanie. — Tylko, że to nie najlepsze miejsce, co? Przyjechałem autem, możemy skoczyć na kawę czy coś. 
    Wypowiedział te słowa bez jakiegokolwiek zawahania, jakby to było coś, co robiliśmy często. Jakby nie zniszczył mojego związku, jakby moja przyjaźń nie widziała przez niego na włosku, kolejny raz. 
   Ale ja, zamiast odmówić, pójść za Finnem, na którym powinno mi zależeć bardziej, niż na Shawnie, pokiwałam głową lekko, nie wypowiadając ani jednego słowa i w całkowitym milczeniu ruszyłam w stronę jego samochodu. Nienawidziłam się za to, że to robiłam, że znowu zdradzałam wszystkich, na których mi zależało dla niego. Dla Shawna. Dla osoby, która zraniła mnie niezliczoną ilość razy, ale która nadal miała nade mną władzę. Nienawidziłam siebie i jego, ale kochałam, jak się dzięki niemu czułam. Kochałam to uczucie pożądania, tego, że w końcu ktoś mnie chce. Że ktoś dotyka mnie, jakbym była jedyną osobą, którą chce dotykać do końca życia. 
   Chociaż wiedziałam, że to było tylko kłamstwo. Piękne kłamstwo, które złamało mi serce już nieraz. 

******************************************************************************

jak szkoła u was guys omg  love ya'll 

xx e. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 06, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

GETAWAY || S. M.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz